KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 16 stycznia, 2025   I   09:04:20 AM EST   I   Mascelego, Walerii, Włodzimierza
  1. Home
  2. >
  3. STYL ŻYCIA
  4. >
  5. Trochę historii

Spiżarnia polska - "Dziennik Polonijny" na wycieczce w spiżarni tarnowskiej

Ewa Michałowska-Walkiewicz
16 stycznia, 2025

Spiżarnia polska - "Dziennik Polonijny" na wycieczce w spiżarni tarnowskiej

W każdej dawnej kuchni polskiej, znajdował się na jej środku kredens ze schowanymi tam smakołykami. Zaś z jej boku, znajdowały się drzwi do spiżarni, w której przechowywano produkty żywnościowe, by przedłużyć ich przydatność do spożycia w panującej tam niższej temperaturze.

Na parterze

W większości znanych nam domów, spiżarnia znajdowała się na parterze. Umieszczano ją też często w oddzielnym budynku czy też w oficynie. Jednak takie rozwiązanie było uciążliwe, gdy była niepogoda lub śnieżna zamieć, a trzeba było przynieść do domu odpowiednie produkty.

Gdy uwłaszczono chłopów

Sytuacja zmieniła się wraz z uwłaszczeniem chłopów, kiedy to nastąpiła redukcja zatrudnionych panien w dworach. Wtedy to najczęściej spiżarnię i kuchnię sytuowano w skrzydle lub suterenie danego dworu. Tam właśnie przygotowywano posiłki gorące, a te nadające się do suszenia, wieszano na hakach w spiżarni, w której była zawsze niska temperatura. Jak nie trudno się domyśleć, do spiżarni chowano pokarmy chroniąc je przed buchającym z pieców gorącem, a także przed przykrymi zapachami i kręcącymi się w lecie muchami. Gdy w kuchni robiono przetwory na zimę czy oprawiano też upolowaną dziczyznę, część wspomnianych pokarmów nadających się do szybkiego spożycia umieszczano w kuchennym kredensie, zaś większą część zamykano w spiżarniach.

Gdzie trzymać zastawę stołową....

Kuchnia często była pomieszczeniem służącym do przechowywania zastawy stołowej, ale także tutaj nastawiano samowar, szykowano śniadania i podawano na zimno potrawy. Tutaj także przed podaniem na stół potraw obiadowych, podgrzewano je na specjalnych fajerach. Przynoszono zatem zimne dania ze spiżarni i ustawiano na paleniskach kuchennych. A trzeba wiedzieć iż w dawnej Polsce centralnym punktem kuchni było palenisko oraz specjalny piec do wypieku chleba. Na początku XIX wieku powszechne były paleniska otwarte, czyli takie lepione z gliny lub murowane z szamotowej cegły. Bezpośrednio na takiej nalepie rozpalano ogień, do którego przystawiano bokiem gliniane naczynia lub też je umieszczano nad nim, zawieszając na łańcuchu lub stawiano je na specjalnych, metalowych podstawkach tzw. denarkach czy dreifusach. Obowiązkowym elementem takiego paleniska był rożen obracany za pomocą korby. W dawnych wiekach państwo zatrudniało do obracania wspomnianą korbą kuchcików, czyli bardzo młodych chłopców. Zdarzało się i tak, że do obracania rożnem zatrudniano psy przywiązywane do specjalnego kieratu.

W spiżarni u pani Pauliny

Pani Paulina z Tarnowa, zaprosiła Redakcję „Dziennika Polonijnego” do swojej spiżarni, w której znajdował się wielki kredens wypełniony po brzegi konfiturami. Zatem mieliśmy okazję posmakować zarówno powideł śliwkowych, jak też i pysznych dżemów miodowo - grejfrutowych, których mistrzynią w ich wykonaniu jest pani Paulina.