„Dziennik Polonijny” na heklowaniu. Historia koronki koniakowskiej

Ponad 100 lat

Koniakowska koronka, posiada ponad 100-letnią historię. Dawniej kobiety wykonywały koronki tylko i wyłącznie dla siebie, na swój użytek. Z biegiem lat, stało się to ich źródłem podstawowego dochodu. Sprzedawano zatem ręcznie wydziergane serwety, obrusy, a nawet majtki i suknie ślubne. Z biegiem czasu rękodzieło koniakowskie straciło jednak na znaczeniu.

Czas rozkwitu

Ale gdy w Polsce nastąpił znaczny rozwój ekonomiczny, a ludzie mieli więcej w portfelach, koniakowskie koronki znów wróciły do łask. Koronczarki z Koniakowa tworzyły swoje cudeńka dla znanych osobistości, a nawet dla sławnych projektantów mody. W 1962 roku, koniakowskie koronczarki heklowały serwety i firany dla królowej belgijskiej. Rok później heklowały obrusy na ołtarze dla papieża Jana XXIII a także dla papieża Pawła VI . Nie mogło się też obyć bez tego, aby papież Polak nie dostał koniakowskiej koronki, co miało miejsce w tym samym roku co obdarowanie koronkami królowej angielskiej Elżbiety II.

Dla gwiazd estrady

Koniakowskie koronki otrzymały także i takie gwiazdy jak Beyonce, Lady Gaga, Britnay Spears, czy też Arkadius, Christian Dior, Louis Vuitton, a nawet Rei Kawakubo. W 2017 roku koniakowska koronka została wpisana na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego. Historię tego koniakowskiego dzieła, „Dziennik Polonijny” zgłębił odwiedzając Centrum Koronki Koniakowskiej oczywiście w Koniakowie. Centrum to otwarte zostało w 2019 roku i znajduje się tam Muzeum Koronki Koniakowskiej.