KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Poniedziałek, 25 listopada, 2024   I   01:42:33 AM EST   I   Elżbiety, Katarzyny, Klemensa
  1. Home
  2. >
  3. STYL ŻYCIA
  4. >
  5. Trochę historii

Bractwo Artyleryjskie - Siedemnastowieczni rycerze z Kielc

23 września, 2008

Od ponad dziesięciu lat, w Kielcach prężnie działa założone przez pana Norberta Skorodzienia, Bractwo Artyleryjskie. Zrzesza ono w swoich szeregach dwadzieścia osób, które są prawdziwymi koneserami naszej historii.

Za własne pieniądze, szyją sobie oni stroje, które są dokładną repliką tych, które pamiętają wiek siedemnasty. Uczestniczą oni we wszystkich zlotach rycerstwa polskiego, które są organizowane na terenie całego kraju. – Kochamy naszą historię narodową, uwielbiamy się wcielać w tą epokę, która mimo wielu toczonych wojen, podnosiła prestiż naszego kraju na arenie europejskiej - relacjonuje pan Skorodzień. Na swoim wyposażeniu posiadamy trzy armatki, którymi to opiekują się specjalnie do tego przeszkoleni rycerze, zwani potocznie starszymi nad armatą.

To właśnie oni, muszą dokładnie czyścić nasz sprzęt bojowy, aby w czasie ważnych uroczystości państwowych, wystrzały armatnie należały do najbardziej efektownych – dodaje założyciel bractwa. Starsi nad armatą, muszą podobnie jak to miało miejsce w wieku siedemnastym, dopilnować aby zgromadzony w beczkach proch nie był wilgotny, a także, aby wycior, którym się czyści lufę armatnią, był dokładnie płukany, by przy kolejnym jego użyciu, nie zanieczyścić działa. Mimo, że mamy już XXI wiek, zachowujemy się tak jak przystało na siedemnastowiecznych rycerzy, to daje nam pewnego rodzaju spokój i ukojenie - mówi Norbert. Kieleckie Bractwo Artyleryjskie, urządza pokazy swoich umiejętności strzelniczych, podczas obchodów różnego rodzaju świąt narodowych i rocznic. Znają oni jak mało, kto naszą historię, która stanowi dla nich niezbite podwaliny polskiego jestestwa. – Doskonale wiem, ile trudów i wyrzeczeń poniosła nasza ojczyzna, prowadząc w wieku siedemnastym, rozliczne wojny, które miały zachować naszą ojczyznę w ryzach niepodległości – mówi Marek Berdaszewski.

Ja jestem przebrany za Onufrego Zagłobę, który jak wiadomo był ostoją mądrości i dowcipu. Jak wiemy to z sienkiewiczowskiej trylogii, nawet mały rycerz, w chwilach załamania i zwątpienia, radził się pana Zagłoby, co czynić i jak postępować. Jestem na wskroś przesiąknięty tą sienkiewiczowską postacią, a nawet, na co dzień używam takich sformułowań słownych jak i on. Zatem nierzadko można usłyszeć jak z moich ust, pada na przykład …subijowe principium…- dopowiada. Często podczas naszych pokazów, pytany jestem na przykład, czy gdyby się zdarzyła w naszych czasach obrona Zbaraża, to bym chętnie w niej brał udział. Ja oczywiście z humorem, jaki przyświecał panu Zagłębie odpowiadam,…oczywiście, że tak, jeśli mój przyjaciel Jan Skrzetuski, i tym razem ściągnie królewską pomoc z Warszawy…- relacjonuje Berdaszewski.  – Ja zaś jestem współczesnym uosobieniem przyjaciela pana Wołodyjowskiego Ketlinga of Elgina.

Ten druh kolejnego bohatera trylogii, szczególnie ujął mnie za serce, gdyż przybyszy do nas z dalekiej Szkocji, walczył o niepodległość kraju, który stanowił ukochaną ojczyznę Polaków – wspomina Norbert Skorodzień. Podobnie jak książkowy Ketling, jestem szarmancki wobec kobiet, a dla damy swojego serca, jestem gotów zrobić wszystko. Podczas naszych pokazów, często przypadkowi ludzie zadają mi pytanie, co spowodowało, że kreuję akurat tę osobę. Moja odpowiedź jest bardzo zwięzła i lakoniczna, utożsamiam się akurat z tym człowiekiem, gdyż podziwiam jego oddanie i miłość dla kraju, w którym się nie urodził, a ponad wszystko go ukochał. Na wielu pokazach kieleckiego bractwa, można posłuchać kanonady dział armatnich, która przyciąga swym kunsztem wojskowym przypadkowych ludzi.

Na uwagę zasługują także i współczesne damy dworu, których barwne stroje wprowadzają w zachwyt niejednego przechodnia. Członkowie wspomnianego bractwa, doskonale orientują się w naszej historii narodowej szczególnie tej, z siedemnastego wieku, toteż organizują oni przedstawienia dotyczące na przykład sławnej bitwy pod Beresteczkiem rozegranej w 1651 roku, w której to poległ ataman kozacki Bohdan Zenobii Chmielnicki. Bractwo Artyleryjskie, wciela się także w polskich bohaterów, którzy bronili naszych granic przed nawałą szwedzką pod Kircholmem, a także tych, którzy bronili polskiej dumy narodowej na polach Chocimia w 1673 roku. Już od bitwy grunwaldzkiej rozegranej 15 lipca 1410 roku, w szeregach polskiego wojska była także osoba konsekrowana, która podnosiła walczących żołnierzy na duchu.

W szeregach bractwa kieleckiego, również jest wcielony brat zakonny, który dobrym słowem i wersetem biblijnym, potrafi podnieść na duchu niejedną osobę. Tak więc, miłość do historii i do tego, co przeżyła nasza ojczyzna, zdziała bardzo wiele w sercach tych, którzy potrafią się nią delektować na co dzień.

\"\"

Ewa Michałowska Walkiewicz

Galeria