KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Poniedziałek, 25 listopada, 2024   I   10:52:36 AM EST   I   Elżbiety, Katarzyny, Klemensa
  1. Home
  2. >
  3. STYL ŻYCIA
  4. >
  5. Trochę historii

Walenty Roździeński - wspomnienie hutnika i literata

Ewa Michałowska-Walkiewicz     21 lutego, 2018

Walenty Rozdzieński, urodził się w około 1560 roku. Pochodził on z miejscowości Rozdzień, dziś jest to dzielnica Katowic. Zmarł w roku 1621 tamże. Był to polski hutnik, właściciel kuźni, zarządca kilku hut, poeta i literat epoki baroku.

Rodzina Rozdzieńskich
Pochodził z rodziny o wielopokoleniowych tradycjach hutniczych. Pierwotne jego nazwisko brzmiało Brusek. Ojciec jego nazywał się Jakub Brusek od nazwy miejscowości Brusiek leżącej nieopodal Koszęcina. Jednakże syn przejął nazwisko nie po ojcu, lecz od nazwy odziedziczonej kuźnicy w Roździeniu. Sam Roździeński znany jest przede wszystkim jako autor wierszowanego poematu, zatytułowanego Officina ferraria, abo huta i warstat z kuźniami szlachetnego dzieła żelaznego. Jest to utwór opisujący stan ówczesnego górnictwa i hutnictwa w Polsce. Powstał on podczas jego pobytu na dworze koszęcińskiego pana Andrzeja Kochcickiego, gdzie zajmował się on zarządzaniem jego hutami. To pierwszy tego typu utwór napisany w języku polskim, który łączy praktyczne i rzeczowe informacje z zasadami poetyki i wersyfikacji. Autor opisuje w nim historię obróbki żelaza oraz życie i pracę śląskich górników, hutników i kowali, którą dobrze znał. Dodatkowo, będąc ewangelikiem, Roździeński wprowadził do swego utworu liczne cytaty i komentarze pochodzące z Biblii. 

Poemat
Dzieło Roździeńskiego zostało po jego śmierci całkowicie zapomniane. Dopiero, po ponad 300 latach, zupełnie przypadkowo odnaleziono je w Gnieźnie. Był to jedyny jego zachowany egzemplarz wydrukowany w 1612 roku. Odkrycie to spotkało się z dużym zainteresowaniem literaturoznawców. Zawiera ono bowiem informacje z wielu dziedzin ówczesnej nauki, z zakresu metalurgii, stosunków społecznych i historii gospodarki, językoznawstwa, geografii, literaturoznawstwa, a także wskazuje na kulturową jedność Górnego Śląska z Królestwem Polskim. Świadczy to również pozytywnie o samym Roździeńskim, który jako prosty zarządca kuźni wykazał się wyjątkową erudycją. W ostatnich latach jego dzieło zostało wznowione w druku, a nawet zostało przetłumaczone na język angielski.

Konflikt o kuźnię
Roździeński w roku 1595 wszedł w konflikt majątkowy o kuźnię z dziedziczką Mysłowic Katarzyną Salamon, z którą przegrał sprawę sądową. Został on zatem skazany na więzienie w Pszczynie. Odzyskał on wolność dzięki Andrzejowi Kochcickiemu, panu na Koszęcinie, właścicielowi hut, którymi zarządzał Roździeński. Kochcicki roztoczył nad nim opiekę, dzięki czemu Roździeński mógł tworzyć i wydać swoje dzieło. Przez kilka lat Rozdzieński w Rzeczypospolitej zarządzał kuźnicami niweckimi nad Wartą. Po śmierci swojej antagonistki powrócił na Śląsk, gdzie wspólnie z bratem dalej prowadził kuźnicę. 

Tę niebywałą historię życia Walentego Rozdzieńskiego, nasza redakcja posłyszała od miłośnika metalurgii i przetwórstwa złomu pana hrabiego I. J. Gałczyńskiego herbu Gałka z Piekar Śląskich.


Ewa Michałowska-Walkiewicz
Dziennik Polonijny
Polska