KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Poniedziałek, 25 listopada, 2024   I   05:23:51 AM EST   I   Elżbiety, Katarzyny, Klemensa
  1. Home
  2. >
  3. STYL ŻYCIA
  4. >
  5. Trochę historii

Zwyczaj starej studni - Poland.us z wizytą w Chmielniku

24 października, 2011

Chmielnik, to malownicze miasteczko położone w województwie świętokrzyskim. Pierwsze wzmianki o tym mieście, pochodzą z 1241 roku, kiedy to miała miejsce wielka bitwa pod Chmielnikiem. Prowadzona była ona z wojskami Pajdara, wodza wojsk tatarskich. Jak wszystkim wiadomo, ostatnia bitwa z tym azjatyckimi wojskami odbyła się pod Legnicą, gdzie wsławił się w niej polski władca Henryk Pobożny. Najstarszym zabytkiem Chmielnika jest Kościół pod wezwaniem św. Trójcy, który wybudowany był przez mieszkańców miasta w hołdzie poległym w wojnie z wojskami mongolskimi.

W czasach najazdów tatarskich, Chmielnik był własnością wielkiego rodu Oleśnickich. Dzięki ich staraniom, miasto Chmielnik zawdzięcza swoje prawa nadane mu przez Zygmunta Augusta w 1551 roku. Siedem lat później, ówczesny właściciel miasta Jan Oleśnicki, zamienił kościół na zbór kalwiński. Od tego momentu, obchodzony jest w Chmielniku zwyczaj tak zwanej starej studni.

Jak głosi wieść gminna, na rynku w Chmielniku podbudowano studnię, w której topiono niewierne żony, lub też wiarołomców wiary chrześcijańskiej. Ale największa chwałę studnia w Chmielniku otrzymała, gdy w jej głębinach topiono zdrajców korony polskiej. Do takowych należał Mieczysław Mączyński, który za dwa garnce złotych dukatów, wydał Rosjanom w 1800 roku niedoszłych organizatorów powstania świętokrzyskiego, którzy chcieli w zorganizowanej i regularnej walce, odzyskać dla Polski jej utraconą w 1772 niepodległość.

Dziś od tego momentu mija 211 lat, ale wszyscy mieszkańcy Chmielnika pamiętają o starym zwyczaju. I podczas niedzielnych spacerów, wszyscy podziwiają wiekopomną studnię stojącą na rynku w Chmielniku, pamiętającą dawne czasy. Redakcja Poland.us, także została zaproszona na takową wyprawę, wieńczącą się oglądaniem pięknego rynku w mieście. Dziś, kiedy to minęło już tyle lat, aby tradycji stało się zadość, do jej wnętrza każdy wrzuca grosz, aby jak głosi stara legenda mieć szczęście przez cały następny rok.

Ewa Michałowska- Walkiewicz
ewalkiewicz@wp.pl

\"\"

 

Galeria