KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 26 grudnia, 2024   I   02:39:34 PM EST   I   Dionizego, Kaliksta, Szczepana
  1. Home
  2. >
  3. STYL ŻYCIA
  4. >
  5. Trochę historii

Feliks Selmanowicz - Zagończyk

Ewa Michałowska-Walkiewicz     30 sierpnia, 2016

Feliks Selmanowicz, posługujący się pseudonimem Zagończyk, a także nazwiskiem konspiracyjnym Karol Szach, urodził się w dniu 6 czerwca 1904 roku w Wilnie. Zmarł zaś w dniu 28 sierpnia 1946 roku, w Gdańsku. Był on naczelnikiem II rejonu IV Okręgu Trockiego oraz dowódca drużyny Milicji Ludowej Pasa Neutralnego, był też sierżantem Korpusu Ochrony Pogranicza, partyzantem 3 Wileńskiej Brygady AK.

Lata wczesnej młodości
Feliks, był młodszym synem Franciszka i Anny z Zacharewiczów. Ukończył on pięć klas gimnazjum. Razem z bratem brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej w 1920 roku, jako ochotnik. W latach 1921-1923 był związany z  Oddziałem II sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Służył on w oddziale wywiadu wojskowego. W 1923 roku, przeszedł do cywila w stopniu sierżanta. Pracował jako pracownik biurowy. Ożenił się z Apolonią ze Skoczyków, z którą miał syna Feliksa, jednak małżeństwo to, wkrótce się rozpadło.

Tuż przed II wojną światową
Jak podają różne źródła historyczne, Zagończyk miał również córkę Reginę, której losy i nazwisko matki, są nieznane. Zmobilizowany on został ponownie 25 sierpnia 1939 roku, do Pułku KOP Wilno. Po agresji sowieckiej na Polskę, która nastąpiła w dniu 17 września 1939 roku, Zagończyk uczestniczył w walkach obronnych z Armią Czerwoną. Po przekroczeniu granicy polsko-litewskiej, Selmanowicz został internowany przez władze litewską. Szybko zbiegł z obozu internowania i powrócił do Wilna. Tam nawiązał kontakt z konspiracją, konkretnie z organizacją „Koła Pułkowe”. Niestety, znów został aresztowany przez policję litewską w 1940 roku. Po dwunastu tygodniach zwolniono go z powodu braku dowodów. Od chwili zwolnienia ukrywał się, korzystając z fałszywych dokumentów.

W szeregach Brygady Wileńskiej  
W styczniu 1944 roku, odkomenderowany został do 3 Brygady Wileńskiej, pozostającej pod dowództwem Gracjan Fróga „Szczerbica”. Z czasem został on przeniesiony do 5 Wileńskiej Brygady AK Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”, gdzie pełnił funkcję zastępcy dowódcy plutonu. Dał się on poznać kolegom, jako surowy, lecz sprawiedliwy dowódca. Wkrótce też został awansowany do stopnia podporucznika czasu wojny. W czasie walk był dwukrotnie ranny. W maju 1944 roku, objął dowództwo kompanii w 4 Wileńskiej Brygadzie AK. Funkcję tę pełnił do rozbrojenia brygady przez wojska sowieckie, co nastąpiło w dniu 17 lipca 1944 roku. Po rozbrojeniu podzielił on los, wielu innych żołnierzy. Był internowany w Kałudze, skąd udało mu się zbiec w dniu 20 kwietnia 1945 roku i przedostać się do Wilna. Nawiązał tam kontakt z pozostałą siatką konspiracyjną i przy jej pomocy wyjechał w październiku transportem repatriacyjnym do Polski.

Kontakt z majorem Łupaszką
Na przełomie lat 1945 oraz 1946, nawiązał kontakt z majorem „Łupaszką”. W odtwarzanej na Pomorzu 5 Wileńskiej Brygadzie AK, Selmanowicz objął dowództwo pięcioosobowego samodzielnego patrolu bojowo-dywersyjnego na okręg gdańsko-olsztyński, który miał zdobywać środki na działalność organizacyjną. Od marca do czerwca 1946 roku, oddział ten dokonał szeregu akcji w Gdańsku, Sopocie, czy też w Olsztynie, gdzie zdobywał on broń oraz gotówkę, która przekazana została oddziałowi „Łupaszki". Wydał on też ulotkę skierowaną do żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego, w nakładzie 900 egzemplarzy. Ulotka ta nawiązywała do służby Polsce, a nie władzy komunistycznej. Został aresztowany 17 lipca 1946 roku, w Sopocie i osadzony w miejscowym więzieniu.

W sierpniu 1946  roku
Wojskowy Sad Rejonowy w Gdańsku pod przewodnictwem Adama Gajewskiego, skazał go na karę śmierci, utratę praw obywatelskich i praw honorowych na zawsze oraz przepadek całego mienia. Prośba o ułaskawienie, została odrzucona. Prawdopodobnie wyrok został wykonany przed jej rozpatrzeniem. Egzekucja odbyła się w piwnicy gdańskiego więzienia, dnia 28 sierpnia 1946 roku. Razem z nim stracona została Danusia Siedzikówna. Wyrok na obojgu wykonał Franciszek Sawicki, dowódca plutonu egzekucyjnego. Zanim padły strzały, obydwoje zdążyli krzyknąć: Niech żyje Polska!


Ewa Michałowska-Walkiewicz
Dziennik Polonijny
Polska