KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Poniedziałek, 25 listopada, 2024   I   06:31:57 AM EST   I   Elżbiety, Katarzyny, Klemensa
  1. Home
  2. >
  3. STYL ŻYCIA
  4. >
  5. Trochę historii

Feliks Gwiżdż - Polski pisarz i poeta

05 czerwca, 2012

Feliks Gwiżdż, posługujący się pseudonimem Stryk urodził się dnia 12 stycznia 1885 roku w małopolskim (podhale) Odrowążu. Jako zasłużony dla Polski kapitan Wojska Polskiego, dziennikarz, poeta zmarł dnia 27 maja 1952 roku w Warszawie.

Wspomnienie człowieka w okrągłą rocznicę jego śmierci

Ukończył on szkołę w średnią w Krakowie. Uzyskując maturę, studiował na Uniwersytecie Lwowskim, a poznając tamte kręgi literackie był redaktorem „Kuriera Lwowskiego", „Nowej Reformy", a także „Gazety Podhalańskiej". W 1914 roku, zaciągnął się do wojska i służył ojczyźnie jako żołnierz Legionów Polskich. Tuż po pierwszej wojnie, został oficerem Wojska Polskiego.

Dalsza kariera dziennikarska

Z biegiem lat, Gwiżdż był naczelnym redaktorem warszawskiego „Gospodarza Polskiego" i „Ziemi Podhalańskiej", wydając tę gazetę jako prezes głównego zarządu Związku Podhalan. W latach 1928–1935 był posłem na Sejm, a w następnej kolejności był senatorem Rzeczypospolitej. Jego karierę polityczną przerwał wybuch drugiej wojny światowej.

Lata w Warszawie

Podczas okupacji hitlerowskiej mieszkał w Warszawie, należał do Armii Krajowej, gdzie czynnie działał szkoląc młodą kadrę żołnierzy podziemia. To właśnie wtedy napisał on znaną wszystkim Polakom piosenkę, która podsyca prawdziwego ducha patriotycznego. Tą pieśnią jest „Przybyli ułani pod okienko”.

Przybyli ułani pod okienko, (bis)
Pukają, wołają: "puść panienko! "(bis)

Zaświecił miesiączek do okienka,
W koszulce stanęła w nim panienka.

"O Jezu, a cóż to za wojacy?"
"Otwieraj! Nie bój się to czwartacy!"

"O Jezu! A dokąd Bóg prowadzi?"
"Warszawę odwiedzić byśmy radzi.

Gdy zwiedzim Warszawę, już nam pilno
Zobaczyć to stare nasze Wilno.

A z Wilna już droga jest gotowa,
Prowadzi prościutko aż do Lwowa.

O Jezu, a cóż to za mizeria?
Otwórz no, panienko! Kawaleria.

Przyszliśmy napoić nasze konie,
Za nami piechoty pełne błonie."

"O Jezu! A cóż to za hołota"
Otwórz panienko! To piechota!

Rok 1944

W powstaniu warszawskim, Feliks Gwiżdż pełnił funkcję komendanta Rejonu Sadyba. To właśnie wtedy powstała kolejna jego pieśń, „Wojenko, wojenko”, która do dziś jest wielkim szlagierem pieśni z tamtego okresu, czyli okresu walki o naszą niepodległość.

Wojenko, wojenko, cóżeś ty za pani,
Że za tobą idą, że za tobą idą
Chłopcy malowani?

Chłopcy malowani, sami wybierani,
Wojenko, wojenko, wojenko, wojenko,
Cóżeś ty za pani?

Na wojence ładnie, kto Boga uprosi,
Żołnierze strzelają, żołnierze strzelają,
Pan Bóg kule nosi.

Maszeruje wiara, pot się krwawy leje,
Raz dwa stąpaj bracie, raz dwa stąpaj bracie,
Bo tak Polska grzeje.

Wojenko, wojenko, co za moc jest w tobie?
Kogo ty pokochasz, kogo ty pokochasz
W zimnym leży grobie.

Ten już w grobie leży z dala od rodziny,
A za nim pozostał, a za nim pozostał
Cichy płacz dziewczyny

Po wyzwoleniu

W roku 1945, Gwiżdż zamieszkał w Krakowie i został redaktorem „ Wolności i Prawdy”. W następnym roku, został on aresztowany przez funkcjonariuszy organów bezpieczeństwa władzy powojennej. Nie wrócił już do ukochanej gazety, pracował w Polskim Radiu, a w październiku 1951 roku, został ponownie aresztowany i osadzony w więzieniu mokotowskim w Warszawie, jako element szczególnie niebezpieczny dla władzy ludowej. W więzieniu tym, dnia 27 maja 1952, zmarł.

Miał syna Jacka, żołnierza batalionu Zośka, który poległ dnia 11 sierpnia w powstaniu warszawskim. Uczestniczką tych wydarzeń była również druga żona Feliksa Gwiżdża, Janina, która przeżyła okres okupacji.

Ewa Michałowska- Walkiewicz
ewalkiewicz@wp.pl