KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Niedziela, 13 października, 2024   I   03:13:44 AM EST   I   Edwarda, Geraldyny, Teofila

WIADOMOŚCI - Polska

Polska 13 października, 2006 Premier z Krakowa Kilka słów chciałbym poświęcić panu Janowi Marii Rokicie czyli tzw. premierowi z Krakowa. Jest on dla mnie postacią o tyle ważną, że sam pochodzę z tego miasta. Niedawno jego przyjaciel partyjny - wnuk żołnierza Wermahtu czyli Donald Tusk przy okazji oskarżenia Rokity przez Jarosława Kaczyńskiego o to, że za pośrednictwem służb specjalnych brał udział w inwigilacji prawicy - wystawił publicznie niedoszłemu premierowi z Krakowa laurkową opinię. Tusk powiedział nam, że Rokita to niezwykle szlachetnym i uczciwy człowiek. Jak te zapewnienia Tuska mają się do pięcio- czy nawet sześciokrotnych zmian barw partyjnych przez Rokitę? Jak się mają do aktywnego udziału w obalaniu rządu premiera Jana Olszewskiego? Jak zapewnienia Tuska mają się do wściekłego ujadania na obecnie demokratycznie wybrane władze? Gdzie był Rokita jak Kwaśniewski chwiał się nad grobem Polaków pomordowanych w Katyniu? Czemu wówczas nie było go słychać? A zatem nasz negatywny bohater przełknie wszystko byle tylko utrzymać się w polityce, byle przetrwać, byle utrzymać się na powierzchni i byle mieć poselskie diety. Rokita potrzebny jest dzisiaj Polakom tak samo jak Jaskiernia, Onyszkiewicz, Mazowiecki, Kiszczak, Miller. Potrzebny tak jak wszyscy „mędrcy” z Unii Wolności i wielu innych partii, którzy w ostatnich latach dostali ogromnego kopa i wylądowali na śmietniku historii. A Rokita ciągle chce nam udowadniać, że bez niego Polska nie da sobie rady...

1 2862 863 864 865 866 867 868 869 870 871