KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 18 kwietnia, 2024   I   05:03:48 AM EST   I   Apoloniusza, Bogusławy, Gościsławy
  1. Home
  2. >
  3. BIZNES
  4. >
  5. Biznes

Rynek pracy w Polsce nie widzi Polek i Polaków wracających z imigracji

Wojciech Sarnowski     10 lutego, 2022

Rynek pracy w Polsce nie widzi Polek i Polaków wracających z imigracji

Wyjechali masowo, ale wracają stopniowo. Polki i Polacy, którzy powracają z migracji, to niewykorzystany potencjał polskiego rynku pracy. Choć migranci z Niemiec częściej zakładają własny biznes, a ci z Holandii mają problem ze znalezieniem pracy, wszyscy mają istotnie wyższe kompetencje społeczne oraz są bardziej zadowoleni z pracy i z życia niż osoby, które nigdy nie pracowały za granicą – mówią badaczki z Akademii Leona Koźmińskiego.

Według danych GUS w 2020 roku ponad 2,2 mln Polek i Polaków przebywało poza granicami Polski. Liczba ta zmniejsza się sukcesywnie, bo rok do roku o ponad 150 tysięcy, czyli o ponad 7 punktów procentowych. To oznacza, że coraz więcej osób wraca do ojczyzny. Z czym wracają?

Prof. dr hab. Izabela Grabowska i dr Agata Jastrzębowska-Tyczkowska z Akademii Leona Koźmińskiego porównały kompetencje miękkie powracających migrantów z tymi samymi kompetencjami obecnymi na polskim rynku pracy. Wyniki analiz zostały opublikowane w ich najnowszej książce, którą właśnie wydało brytyjskie wydawnictwo Routledge „Migration and the Transfer of Informal Human Capital. Insights from Central Europe and Mexico”.

Na emigracji rozwinęli kompetencje społeczne

Autorki książki pokazują, że bez względu na kraj, z którego wracają Polki i Polacy, mają oni istotnie większe kompetencje społeczne oraz są bardziej zadowoleni z pracy i z życia niż osoby, które nigdy nie podjęły pracy za granicą. Poza granicami Polski migranci i migrantki najczęściej nabywają umiejętności językowe – przyznaje to 63 proc. badanych. Oprócz nich na migracji uczą się także pracy w grupie (48 proc. respondentów) i nabywają większą odporność na stres (38 proc.). Najwięcej umiejętności społecznych zyskują osoby pracujące za granicą dłużej niż 5 lat. Najwięcej tzw. umiejętności miękkich nabywają migranci powrotni z Wielkiej Brytanii, a najmniej z Niemiec.

– Z naszych wywiadów wynika, że kraje niemieckojęzyczne utrwalają postawy „ordnung muss sein”, czyli porządku i staranności pracy. Z kolei kraje angielskojęzyczne, jak Wielka Brytania czy Irlandia, uczą odporności na stres, pracy w grupie i doskonalą poziom języka angielskiego. Osoby pracujące w krajach niderlandzkich nabywają z kolei przeświadczenia o tym, jak istotna jest jakość życia i zadowolenie z pracy – mówi prof. dr hab. Izabela Grabowska z Akademii Leona Koźmińskiego, socjolożka i ekonomistka.

W Polsce dyplom wciąż ważniejszy niż umiejętności miękkie

Z badania wynika, że wiele osób wracających do Polski ma trudności na rynku pracy. W Polsce wciąż panuje przeświadczenie o tym, że umiejętności potwierdzają dyplomy, certyfikaty i stopnie. Tymczasem Polki i Polacy, którzy wracają z migracji do Polski, mają to, czego dziś tak bardzo potrzebują firmy, czyli kompetencje miękkie.

Ponadto, jak mówią autorki badania, wśród polskich pracodawców wyczuwa się niechęć przed zatrudnianiem migrantów powrotnych. Wiąże się to z obawą wyższych oczekiwań płacowych oraz szczególnych oczekiwań dotyczących środowiska pracy. Tymczasem powracający do kraju Polki i Polacy najczęściej narzekają na niski poziom obsługi klienta w różnego rodzaju instytucjach w Polsce, stosunek pracodawców do pracowników i brak różnorodności społeczno-kulturowej. W przypadku migrantów z Holandii liczą się szczególnie jakość i warunki pracy.

– Nawet w fabrykach są briefingi, które wyznaczają cele na najbliższy dzień lub tydzień. Tego w wielu miejscach brakuje u polskich pracodawców. Dotyczy to również obsługi klienta, której w Polsce nikt nie uczy – zwraca uwagę prof. dr hab. Izabela Grabowska.

Z Niemiec wracają przedsiębiorcy, z Holandii bezrobotni

Badania pokazują, że migranci wracający do Polski chętniej zakładają jednoosobowe działalności gospodarcze. Pracownicy z Niemiec mają największy wskaźnik samozatrudnienia – to średnio co szósta badana osoba. Dla porównania – tylko co dziesiąta osoba pracująca w Holandii i Wielkiej Brytanii zakłada własny biznes w Polsce. Osoby wracające z Holandii są natomiast znacznie częściej bezrobotne lub nieaktywne zawodowo – odpowiednio 19,9 proc. i 22,7 proc. Może to też wynikać z tego, że odpoczywają po pracy fizycznej albo myślą o założeniu działalności gospodarczej przy wsparciu funduszy, które można zdobyć poprzez urzędy pracy, kiedy ma się status zarejestrowanej osoby bezrobotnej.

Zagraniczne doświadczenia zarobkowe mają też realne przełożenie na poziom zarobków. Migranci powrotni z Niemiec, Holandii i Wielkiej Brytanii zarabiają przeważnie więcej niż średnia krajowa.

Szansa dla polskiego rynku pracy

W wielu przypadkach największym kapitałem powracających migrantów są zdobyte za granicą umiejętności, które mogą wykorzystać na polskim rynku pracy. Naukowczynie z Akademii Leona Koźmińskiego zwracają uwagę, że pracodawcy w wielu przypadkach nie chcą płacić za tzw. kompetencje miękkie, ale także nie mają narzędzi i możliwości, by je diagnozować.

Najczęściej Polacy wykorzystują na rodzimym rynku nabyte umiejętności językowe i pracy w grupie. To aż 41 proc. badanych wracających do Polski. Co trzecia badana osoba jest odporna na pracę w stresie. Lepiej swoje umiejętności wykorzystują osoby zatrudnione, które są w związku lub mieszkają z inną osobą, mają wyższe wykształcenie, czyli większe zasoby. Osoby, które znalazły się w trudnej sytuacji życiowej i migrowały, znacznie lepiej radzą sobie z rozwiązywaniem problemów, nieszablonowym myśleniem i pracą w zróżnicowanym środowisku.

– To wyjątkowa szansa dla polskich pracodawców i rynku pracy, który starzeje się i kurczy. Tak duży napływ nieformalnego kapitału ludzkiego nie będzie trwał wiecznie. Ludzie wyjeżdżali masowo, a wracają stopniowo. Decydenci powinni wykorzystać ten proces, aby stworzyć sprzyjające warunki pracy dla polskich migrantów powrotnych na rodzimym rynku pracy. Im więcej czasu upływa od powrotu danej osoby do Polski, tym trudniej wykorzystać i także przenieść jej umiejętności do firm i zespołów w nich pracujących. To oznacza, że migracja jako proces powinna być jak najszybciej doceniona przez pracodawców i rozpatrywana jako szansa na rozwój firmy – podsumowuje prof. dr hab. Izabela Grabowska.

* * *
Pod koniec 2021 roku w Akademii Leona Koźmińskiego zostało powołane Centrum Badań nad Zmianą Społeczną i Mobilnością, w którym będzie realizowany projekt „BigMig: Cyfrowe i analogowe ślady migrantów w dużych i małych zbiorach danych oraz zdolności ludzkie”. W ramach projektu prof. dr hab. Izabela Grabowska wraz z zespołem będzie prowadziła dalsze badania nad tym, co sprzyja oraz co ogranicza skuteczne przenoszenie nieformalnego kapitału ludzkiego z migracji na rodzimy rynek pracy.