Boeing traci zamówienia nie tylko z powodu pandemii

Pandemia koronawirusa SARS-coV-2, wykryte niedawno wady konstrukcyjne w fabryce Dreamlinerów 787, a także wydłużający się proces ponownej certyfikacji 737 MAX ograniczyły mocno popyt na samoloty Boeinga. Problemy z klientami, którzy starają się odroczyć lub anulować dostawy, ma również europejski Airbus, niemniej nie są one tak wyraźne jak w przypadku producenta z Ameryki Północnej.

Boeing stracił we wrześniu zamówienia na dwa odrzutowce 737 MAX dla firmy leasingowej BOC Aviation i na kolejną maszynę tej wersji dla anonimowego odbiorcy. W ten sposób liczba usuniętych zamówień na uziemiony samolot powiększyła się od początku bieżącego roku do 1006. Klienci wymienili w sumie już 436 pechowych odrzutowców na inne wersje maszyn.

- Liczba odroczeń i anulacji rośnie z każdym tygodniem. Boeing musi do końca roku podjąć trudne decyzje, jak sobie z tym poradzić - podkreślił Steven Udvar-Hazy, prezes Air Lease Corporation.

Producent z Chicago przekazał we wrześniu odbiorcom zaledwie dziesięć pasażerskich samolotów. Przed rokiem w analogicznym miesiącu klienci odebrali 25 maszyn, natomiast dwanaście w sierpniu bieżącego roku. Łączna liczba tegorocznych dostaw osiągnęła 98 samolotów. Przed rokiem do końca września klienci odebrali aż 301 maszyn.

Ostatnie dostawy objęły jeden morski samolot patrolowy P-8 i trzy frachtowce - w tym jeden 747 dla United Parcel Service, jeden 767 dla FedEx i jeden 777 dla Lufthansy Cargo. Poza tym klienci odebrali siedem Dreamlinerów 787. Jeden trafił do AerCap Holdings, trzy do United Airlines, dwa do Turkish Airlines i jeden wersji 787-10 do EVA Air z Tajwanu.

rynek-lotniczy.pl