W Polsce nigdy nie da się załatwić żadnej ważnej sprawy od razu i bez mnożenia różnorakich problemów, zwłaszcza biurokratycznej natury.
Ta reguła sprawdza się właśnie w kwestii wypłaty nagrody za pomoc w ustaleniu sprawców kradzieży napisu "Arbeit macht frei" w byłym niemieckim obozie zagłady Auschwitz.
Jak ustalili reporterzy Radia RMF FM, do tej pory dwie osoby, które pomogły w schwytaniu złodziei, nie dostały 115 tysięcy złotych do podziału, ufundowanych przez małopolską policję, prywatną osobę oraz ministra kultury i dziedzictwa narodowego.
Aby skutecznie ją wypłacić, resort musi mieć dane osób, którym się ona należy. Im z kolei zależy na anonimowości, bo taki był warunek udzielenia stróżom prawa informacji na temat kradzieży.
Komendant Główny Policji Państwowej Andrzej Matejuk proponuje, żeby pieniądze wpłynęły do jej kasy, dzięki czemu tylko zaangażowani w tę sprawę funkcjonariusze będą wiedzieli, kto otrzyma nagrodę.
Nie wiadomo jednak, czy na taką operację zezwalają przepisy prawa. Może się więc okazać, że nie wolno wypłacić pieniędzy bez ujawnienia urzędnikom nazwisk informatorów. Komendant Główny jest mimo to dobrej myśli i zapewnia, że ta operacja będzie zrealizowana dosyć szybko.
Minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski powiedział dziennikarce RMF FM, że tylko od funkcjonariuszy zależy wypłata pieniędzy, bo to policja jest dysponentem informacji o osobach, którym się one należą. Zapowiedział też, że jego resort nie będzie stwarzał żadnych formalnych przeszkód w tej sprawie.
Zobaczymy, czy okrutnie rozbudowana biurokracja nie zahamuje prostego - jak mogłoby się wydawać - mechanizmu wypłaty obiecanej nagrody za owocną pomoc policji w niezwykle prestiżowej i głośnej na cały świat sprawie.
Jerzy Bukowski
Widziane z Polski,
dla Amerykańskiego Portalu Polaków
Jak ustalili reporterzy Radia RMF FM, do tej pory dwie osoby, które pomogły w schwytaniu złodziei, nie dostały 115 tysięcy złotych do podziału, ufundowanych przez małopolską policję, prywatną osobę oraz ministra kultury i dziedzictwa narodowego.
Aby skutecznie ją wypłacić, resort musi mieć dane osób, którym się ona należy. Im z kolei zależy na anonimowości, bo taki był warunek udzielenia stróżom prawa informacji na temat kradzieży.
Komendant Główny Policji Państwowej Andrzej Matejuk proponuje, żeby pieniądze wpłynęły do jej kasy, dzięki czemu tylko zaangażowani w tę sprawę funkcjonariusze będą wiedzieli, kto otrzyma nagrodę.
Nie wiadomo jednak, czy na taką operację zezwalają przepisy prawa. Może się więc okazać, że nie wolno wypłacić pieniędzy bez ujawnienia urzędnikom nazwisk informatorów. Komendant Główny jest mimo to dobrej myśli i zapewnia, że ta operacja będzie zrealizowana dosyć szybko.
Minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski powiedział dziennikarce RMF FM, że tylko od funkcjonariuszy zależy wypłata pieniędzy, bo to policja jest dysponentem informacji o osobach, którym się one należą. Zapowiedział też, że jego resort nie będzie stwarzał żadnych formalnych przeszkód w tej sprawie.
Zobaczymy, czy okrutnie rozbudowana biurokracja nie zahamuje prostego - jak mogłoby się wydawać - mechanizmu wypłaty obiecanej nagrody za owocną pomoc policji w niezwykle prestiżowej i głośnej na cały świat sprawie.
Jerzy Bukowski
Widziane z Polski,
dla Amerykańskiego Portalu Polaków
KATALOG FIRM W INTERNECIE
Ostatnio Dodane
Na narty, na zimowy wypoczynek, zaprasza polski ośrodek w Nowym Jorku Homestead Farm Resort
Przedszkola i żłobki w Nowym Jorku na Brooklynie i Middle Village. Zadzwoń do Beaty z Learning Steps DayCare & Preschool i Play & Learn DayCare & Preschool Inc.
Paczki do Polski z Mahopac i zakupy w Polish Deli Mahopac
Polskie przedszkola i żłobki w New Jersey. Goldilocks Children Learning Centers w Rutherford i Wallington
Dziennik Polonijny na wspaniałym koncercie Reprezentacyjnego Zespółu Artystycznego Wojska Polskiego
Urologia. Leczenie niepłodności i nowotworów w Nowym Jorku. Urolog Simon Barkagan MD, Phd mówi po polsku
Rozwód bezsporny a rozwód zakwestionowany w USA. Adam Mank na rozwody w NY i NJ
zobacz wszystkie