KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Niedziela, 22 grudnia, 2024   I   12:47:57 PM EST   I   Bożeny, Drogomira, Zenona
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Ukraina

KUL z apelem o wsparcie braci albertynów w Zaporożu i we Lwowie

Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II     09 lutego, 2023

KUL z apelem o wsparcie braci albertynów w Zaporożu i we Lwowie

Na wschodzie Ukrainy wzrosła liczba bezdomnych, okaleczonych, uchodźców i bezbronnych oczekujących wsparcia – napisał bp Jan Sobiło z diecezji charkowsko-zaporoskiej. Rektor KUL odpowiada na apel: Z braćmi albertynami pomożemy ubogim dawać chleb.

Bracia albertyni pracują w Zaporożu, w Ukrainie już od 20 lat. Są bardzo zaangażowani w pomoc mieszkańcom Ukrainy, także we Lwowie. Prowadzą piekarnie, schronisko dla bezdomnych i otwartą kuchnię dla ubogich, z której każdego dnia wydają talerz cieplej zupy… Przed wojną było to 150 porcji, dziś, gdy trwa wojna jest ich nawet 1500.

O sytuacji ostatnich miesięcy w ogarniętej wojną Ukrainie, rektorowi KUL, ks. prof. Mirosławowi Kalinowskiemu opowiedzieli bracia albertyni z Krakowa - brat Franciszek Grzelka, przełożony generalny Zgromadzenia Braci Albertynów i brat Tomasz Pączek. Obydwaj, małymi ciężarówkami jeżdżą do Zaporoża i dostarczają żywność do miejscowej kuchni.

Być dobrym jak chleb

– Bracia albertyni są bardzo zaangażowani w pomoc mieszkańcom Ukrainy, szczególnie w Zaporożu, także we Lwowie. Posługa braci albertynów jest chętnie przyjmowana. Niektórzy mówią, że to jest kropla w morzu, ale ta kropla wiele dobra czyni i myślę, że także dalsze zaangażowanie braci albertynów będzie owocowało dużymi korzyściami – dodał.

Regularne transporty żywności

Brat Franciszek Grzelka, który jest przełożonym generalnym Zgromadzenia Braci Albertynów, podkreślił, że KUL wspiera działalność braci w Zaporożu, która ukierunkowana jest na rzecz ubogich, w tym także na rzecz uchodźców. - Tam jest ich bardzo wielu po rozpoczęciu inwazji Rosji na Ukrainę. Zaporoże to duże miasto, liczące obecnie ok. 900 tys. mieszkańców, które przez niemal rok trwającej wojny nie zostało - na szczęście - przez nich zdobyte. Rosjanie doszli jedynie w pobliże, zajmując elektrownię atomową, oddaloną od miasta o ok. 50 km - mówił.

- Miasto jest wciąż wolne, także dojazd do niego z Polski przez Tarnopol, Winnicę i Humań. Zaporoże stało się pierwszym przystankiem dla uchodźców wewnętrznych z terenów okupowanych, m.in. z takich miast jak Berdiańsk, Melitopol czy Mariupol - opowiadał brat Grzelka.

Dodał też, że kluczowe w niesieniu pomocy dla ludności Zaporoża jest organizowanie regularnych transportów żywności z Polski, których zakup wspierają ludzie dobrej woli, a także instytucje.

Służyć jak najlepiej

Pomoc Ukrainie jest niebezpieczna. W październiku ub.r. w Zaporożu doszło do ostrzału rakietowego miejsca oddalonego zaledwie 400 metrów od braci albertynów; jeden z pocisków trafił w blok mieszkalny, zginęło 24 cywilów, wielu było rannych.

- Lęk na pewno człowiek przeżywa... Pamiętam jeden z pierwszych wyjazdów, jeszcze w marcu. Była trudna sytuacja z paliwem, którego zaczęło nam brakować. Była jakaś obawa i lęk, ale mam w sobie, dzięki łasce Bożej, taką chęć po prostu bycia tam i jechania mimo tego lęku, obaw, które czasami się budzą. Jest też i taka wewnętrzna odwaga, że oddaję to wszystko Panu Bogu i Pan Bóg co będzie chciał, to zrobi, a ja chcę mu służyć jak najlepiej - podzielił się doświadczeniem brat Tomasz Pączek, ekonom zgromadzenia.

Nie przetrwają bez pomocy

Z apelem do osób, które chciałyby wesprzeć braci albertynów w ich pomocy Ukrainie, zwrócił się biskup Jan Sobiło, posługujący w diecezji charkowsko-zaporoskiej. W liście do rektora KUL ks. prof. Mirosława Kalinowskiego zwrócił uwagę, że wskutek działań wojennych oraz ciężkich warunków atmosferycznych wiele osób prosi katolików o pomoc, bez której nie przetrwają.

– Już od 20 lat wspólnota Braci Albertynów przy Sanktuarium Boga Ojca w Zaporożu z wielkim zaangażowaniem pracuje wśród ubogich i wykluczonych. Zapasy, które gromadzimy wyczerpują się bardzo szybko. Stąd moja serdeczna prośba o wsparcie, bez którego nie udzielimy pomocy osobom w skrajnie trudnej sytuacji życiowej – napisał bp Jan Sobiło.

Osoby, które chciałyby odpowiedzieć na apel o pomoc, proszone są o wpłaty na numer konta Towarzystwa Przyjaciół KUL:

23 1240 5497 1111 0011 0311 8537, z dopiskiem: Darowizna na pomoc dla Ukrainy

KUL