KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Sobota, 30 listopada, 2024   I   02:44:20 AM EST   I   Andrzeja, Maury, Ondraszka

Mateusz Kaprzyk po udanych testach F4 na Imoli

27 czerwca, 2020

18-letni Mateusz Kaprzyk ma za sobą udane, dwudniowe testy Formuły 4 na słynnym, włoskim torze Imola. Drugiego dnia jedyny Polak w stawce międzynarodowych mistrzostw Włoch poprawił swój najlepszy czas o ponad sekundę. Kolejne testy już za tydzień.

Podczas gdy rywale testują już od połowy maja, katowiczanin do Włoch udał się po raz pierwszy w tym roku dopiero tydzień temu, na dwudniowe testy w Misano. Testy na Imoli to dla młodego Polaka drugi etap przygotowań do tegorocznego debiutu w prestiżowych mistrzostwach Włoch Formuły 4.

Na liczącym 4,9 km Autodromo Enzo e Dino Ferrari Kaprzyk testował w barwach mogącej pochwalić się trzydziestoletnim doświadczeniem, włoskiej ekipy Cram Motorsport, w której przed laty swoją przygodę z europejskimi wyścigami rozpoczynał Felipe Massa.

Podobnie jak w Misano, podczas dwóch dni testów polski kierowca pokonał dokładnie 158 okrążeń, czyli 775 kilometrów, systematycznie poprawiając czasy i kończąc jazdy ze stratą zaledwie 1,7 sekundy do lidera.

Kartingowy mistrz Polski z sezonu 2017 wróci za kierownicę 160-konnego bolidu Formuły 4 ekipy Cram Motorsport już za niecały tydzień, drugiego lipca ponownie testując na położonym niedaleko Rimini torze Misano. To właśnie tam dokładnie miesiąc później odbędzie się pierwsza z siedmiu rund mistrzostw Włoch F4.

- To były kolejne dwa dni intensywnych testów – mówi Mateusz Kaprzyk, który w czwartek uzyskał 25., a w piątek 24. czas.

- Czwartek upłynął pod znakiem nauki kolejnego zupełnie nowego dla mnie toru, który jest zresztą jednym z najtrudniejszych i najbardziej wymagających we Włoszech. Praktycznie przez cały dzień używałem tylko jednego kompletu opon i nie skupiałem się na czasach okrążeń. Mimo wszystko jak na pierwszy dzień moje tempo było w porządku. Drugiego dnia poprawiłem swój najlepszy czas o 1,1 sekundy, a stratę do bardzo doświadczonej czołówki zmniejszyłem z 2,3 do 1,7 sekundy, co jest dobrą prognozą na przyszłość. Ostateczny czas byłby pewnie jeszcze lepszy, gdyby nie żółte flagi podczas ostatniej sesji, ale bardziej od finalnego wyniku cieszy mnie coraz lepsze i równiejsze tempo. Nie mogę doczekać się powrotu na tor Misano w przyszłym tygodniu i testów na obiekcie, który miałem już okazję niedawno poznać. Zespół Cram Motorsport zrobił na mnie na Imoli bardzo dobre wrażenie. Jestem przekonany, że w Misano wspólnie jeszcze bardziej podkręcimy tempo.

- Mateusz zadebiutował w naszych barwach w bardzo dobrym stylu i zrobił na ekipie pozytywne wrażenie, choć nie miał łatwego zadania - dodaje szef zespołu Cram Motorsport, Gabriele Rosei.

- Imola to obok Mugello najtrudniejszy włoski tor, który potrafi sprawiać problemy nawet doświadczonym kierowcom. Mimo wszystko Mateusz bardzo dobrze przepracował pierwszy dzień, ucząc się toru i skupiając na postępach. Drugiego dnia przyspieszył i regularnie utrzymywał tempo o tylko 1,5 sekundy wolniejsze od liderów, co jak na debiutanta jest bardzo dobrym wynikiem. W pewnym momencie miał nawet szansę wskoczyć do pierwszej dziesiątki i zmniejszyć stratę do pierwszej pozycji do poniżej sekundy, ale jego najszybsze okrążenie przerwała żółta flaga. Mateusz to utalentowany i profesjonalny kierowca. Jako debiutant potrzebuje jeszcze kilometrów i doświadczenia, ale jestem pewien, że pod naszą opieką szybko zrobi spore postępy.

Więcej informacji o Mateuszu Kaprzyku znaleźć można na jego oficjalnej stronie internetowej www.mateuszkaprzyk.com oraz na oficjalnych profilach na Facebooku i Instagramie.