- Home >
- WIADOMOŚCI >
- Sport
Rewelacyjni bliźniacy i ich amerykański sen. Gwiazdy polskiego pływania będą mieszkać i trenować w USA
Polski Związek Pływacki 02 grudnia, 2024
Coraz bardziej rozpoznawalni, coraz bardziej utytułowani – bracia Chmielewscy systematycznie przebijają się do świadomości kibiców pływania na całym świecie. Polscy bliźniacy, Krzysztof i Michał, wylecieli na studia za ocean, by podbijać Amerykę. Ich celem jest Los Angeles, gdzie chcą walczyć o medale. Krzysztof był już bliski tego w Paryżu, zajmując czwartą lokatę. Marzą o amerykańskim śnie, który zakończy się na podium najważniejszej imprezy świata.
Urodzili się 8 czerwca 2004 roku. Pierwsze pływackie szlify zdobywali na warszawskim Targówku już w wieku sześciu lat. Na szerokie wody wypłynęli w klubie sportowym Muszelka Warszawa. Pod okiem trenera Grzegorza Olędzkiego sięgali po coraz większe sukcesy – najpierw na krajowym, a później również na międzynarodowym podwórku.
Od lat świetnie radzą sobie głównie na dystansie 200 m stylem motylkowym – tym samym, na którym największe sukcesy odnosili chociażby Paweł Korzeniowski czy Otylia Jędrzejczak. To właśnie w tej konkurencji Chmielewscy nie mieli sobie równych w czasach juniorskich. W 2021 i 2022 roku zdominowali rywalizację młodych pływaków na mistrzostwach Europy. Złote medale zdobywał Krzysztof, ze srebrnych cieszył się Michał. Sytuacja powtórzyła się też na rozgrywanych dwa lata temu mistrzostwach świata juniorów w Limie. Z kolei w 2023 roku, na pierwszych w historii młodzieżowych mistrzostwach Europy w Dublinie, bliźniaków na podium rozdzielił jedynie Noyan Taylan z Francji.
W międzyczasie Krzysztof zdążył już zostać wicemistrzem świata seniorów. W Fukuoce wywalczył srebro, płynąc niewiele wolniej od rekordu Polski, a medal odebrał z rąk swojego wielkiego idola – Michaela Phelpsa.
W 2024 roku dobrych wyników na międzynarodowej arenie też nie brakowało. Najpierw Michał uplasował się tuż za podium na czempionacie globu w Doha. Później bracia cieszyli się z pierwszych w karierze medali mistrzostw Europy. W Belgradzie szybszy od nich był tylko ówczesny rekordzista świata, Kristof Milak. Sezon letni zwieńczyły igrzyska w Paryżu. Chmielewscy wrócili z nich bez medali, ale bogatsi o niezwykle cenne doświadczenia. Krzysztof w olimpijskim finale 200 m stylem motylkowym był czwarty, a Michałowi do wejścia do ósemki zabrakło tylko trzech setnych sekundy.
Na rok przed igrzyskami bliźniacy zmienili otoczenie i przenieśli się za ocean – na Uniwersytet Południowej Kalifornii. W przeszłości pływała tam i uczyła się chociażby najlepsza obecnie polska sprinterka, Katarzyna Wasick. W zespole Trojans szybko odnaleźli swoje miejsce. Już na pierwszym roku studiów obaj wystąpili w mistrzostwach NCAA. W prestiżowych zawodach wieńczących akademickie rozgrywki Krzysztof był między innymi czwarty na 1650 jardów stylem dowolnym. Pływał też w finale B na dystansie 200 jardów stylem motylkowym, a Michał w tej samej konkurencji zajął 21. miejsce.
Chmielewscy ciężko trenują na swoje wyniki. W Stanach Zjednoczonych do basenu wskakują 9 razy w tygodniu i na każdych zajęciach przepływają od 5 do 8 km. Do tego dochodzą zajęcia na siłowni i na lądzie.
W osiąganiu sukcesów pomaga im grupa ludzi pracujących przy drużynie. Sztab szkoleniowy składa się z pięciu trenerów i dwóch fizjoterapeutów. Główną trenerką jest Lea Maurer – medalistka igrzysk w Barcelonie w 1992 roku, a trenerem prowadzącym – jej asystent Brooks Fail. Zawodnicy mają też zapewnioną opiekę medyczną i wsparcie dietetyka.
- Kiedy zaczęliśmy rozmowy Krzysiek miał lepsze wyniki sportowe od Michała. Kluczem dla chłopaków było dołączenie do drużyny w duecie. Michał w trakcie naszej współpracy zrobił niesamowite wyniki i poprawił swoje życiówki. To bardzo cieszy i motywuje do pracy – opowiada Fail.
Po igrzyskach w Paryżu Chmielewscy wrócili do Los Angeles, by kontynuować naukę na drugim roku studiów i realizować swój amerykański sen.
– Obu wyróżnia pracowitość. To zawodnicy, którzy nie boją się ciężkiej pracy. Jesteśmy chwilę po igrzyskach olimpijskich i obecnie skupiamy się na przygotowaniu formy do intensywnych startów w NCAA, nie zapominając również o mistrzostwach świata w Budapeszcie – dodaje ich trener.
Za oceanem obaj często wracają myślami do Polski.
- Uwielbiamy Warszawę za jej różnorodność i dużo zieleni. Z naszym rodzinnym miastem mamy wiele wspomnień. W USA tęsknię za domem i parkiem, w którym spotykamy się ze znajomymi – mówi Michał, który ceni sobie również inne miejsca w naszym kraju.
- Najpiękniejsze miejsce w Polsce? Zakopane, czyli zimowa stolica Polski. To idealne miejsce na wypoczynek, aktywny relaks i obcowanie z naturą. Zapraszam do odwiedzenia naszego kraju – odpowiada jednoznacznie.
Bliźniacy już wkrótce będą mogli ponownie pojawić się w Europie i zaprezentować się przed szerszą publicznością. Na początku grudnia wezmą udział w mistrzostwach świata na krótkim basenie w Budapeszcie.
Michał zadebiutuje na tej imprezie, natomiast Krzysztof ma już za sobą występ w Abu Zabi w 2021 roku. Trzy lata temu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich był m. in. dziewiąty na 200 m stylem motylkowym. Do finału swojej koronnej konkurencji nie awansował, ale ustanowił obowiązujący do dziś rekord Europy juniorów (1:51.84).
Polski Związek Pływacki
ARTYKUŁ SPONSOROWANY
W sprawie najbardziej aktualnych informacji prosimy kontaktować się bezpośrednio z firmą.Zdjęcia zawarte w artykule służą jedynie jako ilustracja artykułu.
KATALOG FIRM W INTERNECIE