KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 29 listopada, 2024   I   03:45:18 AM EST   I   Błażeja, Margerity, Saturnina
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Sztuka jest sztuka

14 stycznia, 2010

W głośnym debiucie filmowym Władysława Pasikowskiego pt. \"Kroll\" jest scena, w której młody żołnierz skrupulatnie liczy w magazynie odbierane przezeń dla całej drużyny prześcieradła.

Wykrywszy brak jednego, zgłasza problem kapralowi, który bez chwili namysłu przedziera jedno z nich na pół i z zadowoleniem mówi do zaskoczonego rekruta: "sztuka jest sztuka".
   
Ta scena przypomniała mi się, kiedy oglądałem na ekranie telewizora, w jaki sposób  były minister sprawiedliwości-prokurator generalny Zbigniew Ziobro przeprosił - na mocy orzeczenia sądu w procesie o ochronę dóbr osobistych - doktora Mirosława Garlickiego za słynne słowa z 2007 roku: "Już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie".
   
Sąd określił jedynie ogólną metodę przeprosin:  miały zostać opublikowane po głównych wieczornych programach informacyjnych stacji telewizyjnych TVN, TVP i Polsat. W orzeczeniu nie było jednak nic na temat konkretnego sposobu zaprezentowania ustalonej przez sąd formułki w brzmieniu:
   
"Ja Zbigniew Ziobro przepraszam Pana dr. Mirosława Garlickiego za wypowiedzenie pod jego adresem słów - już nikt nigdy przez tego Pana życia pozbawiony nie będzie - które naruszyły cześć Pana dr. Mirosława Garlickiego".     
   
Co zrobił więc były minister? Przekazał swoje przeprosiny napisane małą, brązową czcionką na zielonym tle. Pojawiły się one na ekranach przez 10 sekund w kompletnej ciszy. Nie wszyscy telewidzowie zwrócili na nie uwagę, mało kto zdążył też przeczytać ich pełną treść.
   
Według znawców rynku reklamowego, Ziobro musiał zapłacić za  swoje przeprosiny około 300 tysięcy złotych. Tłumacząc, że taka decyzja sądu "to w istocie konfiskata majątku i zabranie dorobku całego życia", zapowiedział odwołanie się do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, co nie wstrzymało jednak wykonania sądowego orzeczenia.
   
Jako "żenadę" określił tę formę publicznych przeprosin rzecznik prasowy rządu i poseł Platformy Obywatelskiej Paweł Graś. Ale cóż, sztuka jest sztuka.

Jerzy Bukowski