KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 29 listopada, 2024   I   03:48:35 AM EST   I   Błażeja, Margerity, Saturnina
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Kakasia - dysgraficzna czy dyspozycyjna?

12 stycznia, 2010

W tym samym numerze \"Gazety Wyborczej\" (z 11 stycznia 2010), w którym zjadliwej krytyce poddano Zbigniewa Ziobrę, wytykając mu braki interpunkcyjne w sentencji przeprosin doktora G. nakazanych wyrokiem sądu, Katarzyna Wiśniewska w „Stronnicznym przeglądzie prasy katolickiej” napisała między innymi:

„Polak nie zawsze równa się katolik. Może być protestantem, Żydem albo ateistą. Jeśli ktoś widzi w nich fanów Lenina, to żyje w matriksie”. (Gazeta Wyborcza, nr 8. 6226, „Matrix z Leninem”, edycja Trójmiasto, Kraj, kol. 7).

Abstrahując od meritum sporu – autorka pokpiwa z ks. Dariusza Kowalczyka, który w warszawsko-praskim tygodniku Idziemy antykatolickich licealistów z Wrocławia porównał z dziarskimi zetempowcami, występującymi przed laty przeciwko religii katolickiej równie skwapliwie jak czyni to dziś Zuzanna Niemier i jej towarzysze – zajmiemy się tylko błędem ortograficznym, który rodzi jednak całą górę nieprawdy. 

Otóż, Polak-niekatolik może być prawosławnym, protestantem, muzułmaninem, buddystą, krysznaitą, animistą, deistą, agnostykiem, ekologistą, postleninistą (czyli wyznawcą Slavoja Żiżka, jak np. sierakowszczycy) lub walczącym ateistą. Ewentualnie żydem, jeśli akuratnie jest wyznawcą judaizmu, o co zresztą nie tylko w Polsce raczej niełatwo, ale co też Polakom z wielu powodów przychodzi pewnie trudniej niż innym etnikom.

Polak nie może być Żydem (termin „Żyd” pisany wielką literą określa bowiem przynależność do narodu żydowskiego), choć oczywiście są Polacy pochodzenia żydowskiego, a także osoby poczuwające się do podwójnej tożsamości etniczno-kulturowej: polskiej i żydowskiej jednocześnie.

Podobna rozmaitość dotyczy Żydów, także w Polsce, którzy mogą być nie tylko prawowiernymi żydami (zresztą w bardzo wielu odmianach), ale Żydami-mesjanistami, katolikami, chrześcijańskimi konwertytami najróżniejszych obrządków czy protestanckich denominacji, a także wyznawcami religii wschodu, różnych njuejdżowych nowinek, czyli przeważnie starych kultów po liftingu, najróżniejszych odmian rewolucyjnych ideologii, religii holokaustu czy – chyba najczęściej – osobami pozbawionymi łaski wiary. Poza oczywiście pragmatyczną wiarą w dekonstruktywizm, neoliberalizm, neokonserwatyzm, niewidzialną rękę rynku, Gore-ekologizm, pan-owsiakizm etc.   

Pisząc o obywatelach RP wyznających judaizm należy po prostu napisać „żydzi”, oczywiście jeśli chce się pozostać w zgodzie z zasadami ortografii języka polskiego. Wypadałoby tego przestrzegać zwłaszcza na łamach, na których nawet drobne niedoskonałości interpunkcyjne u osób traktowanych jako przeciwnicy polityczni czy ideowi są tropione i podnoszone do rangi błędów ortograficznych.

Czy Katarzyna Wiśniewska nie zna polskiej ortografii? Z pewnością ją zna. Pytanie więc, jaki automatyzm zadziałał w tym przypadku. Czy głupia komputerowa procedura poprawiania błędów, w której wręcz roi się od psujących poprawną polszczyznę korektur? Czy raczej bynajmniej nie mądrzejsza zasada sprawiająca, że w gazecie założonej przez Adama Michnika, a kierowanej przez Helenę Łuczywo nie toleruje się (bez względu na kontekst i reguły ortografii) pisowni słowa „Żyd” małą literą? 

Waldemar Żyszkiewicz
z blogu „na gorąco”
www.waldemar-zyszkiewicz.pl