Na miejscu sztabowców prezydenta Andrzeja Dudy zmieniłbym nieco taktykę wobec Krzysztofa Bosaka i Konfederacji.
Ci dwaj kandydaci rywalizują o podobny elektorat, realistycznie więc patrząc, to właśnie wyborcy Bosaka mogą w drugiej turze poprzeć obecną głowę państwa. Po co w takim razie zrażać ich sobie niepotrzebnymi atakami, zwłaszcza w przyjaznych obozowi władzy mediach?
Jest równie prawdopodobne, że reprezentant Konfederacji uzyska wynik znacznie powyżej 5 procent jak to, iż spora część jego elektoratu może zagłosować 12 lipca na Dudę. Kto wie, czy nawet sam Bosak nie wystąpi przed tą datą z takim apelem do swoich zwolenników.
Lepiej więc złagodzić wyborczą retorykę wobec niego, bo te głosy mogą przesądzić o wyniku drugiej tury.
KATALOG FIRM W INTERNECIE