KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 3 maja, 2024   I   09:56:13 PM EST   I   Jaropełka, Marii, Niny
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Co mają zerówki do Powstania Warszawskiego?

03 lutego, 2009

Doskonale wiem, że dobry tytuł prasowy, a także internetowy jest dzisiaj bardzo ważny, ponieważ przyciąga uwagę potencjalnego czytelnika artykułu. Przyzwyczaiłem się już więc do tego, że często zapowiadana dużymi literami w tytule sensacja okazuje się nie mieć uzasadnienia w treści zamieszczonego pod nim tekstu.

Denerwuje mnie jednak, jeżeli dla wzbudzenia zainteresowania używa się określeń, które mają tak jednoznaczną historyczną konotację, że pospolitowanie ich w odległym znaczeniowo kontekście wydaje się czymś z gruntu niestosownym.
   
Z takim właśnie przypadkiem mieliśmy do czynienia w jednym z ostatnich numerów bezpłatnego dziennika „Metro”, wydawanego przez Agorę. Artykuł o problemie pozostawienia zerówek w przedszkolach zatytułowano: „Rodziców sześciolatków Powstanie Warszawskie”.
   
Panowie Redaktorzy „Metra”! Czy nie widzicie nic niewłaściwego w tym tytule? Czy nie uważacie, że Powstania Warszawskiego nie należy nadużywać do opisywania spraw nie mających nic wspólnego z heroicznym wysiłkiem żołnierzy Armii Krajowej oraz gehenną mieszkańców stolicy? Nikomu z Was nie przyszło do głowy na kolegium redakcyjnym, że takim tytułem uwłaczacie ich pamięci?
   
Jako filozof często denerwuję się, kiedy ktoś niepotrzebnie stosuje nazwę tej dziedziny nauki do opisywania różnych, nie mających z nią nic żadnego związku zjawisk i problemów. Prawdopodobnie dla dodania powagi swoim wywodom niektórzy dziennikarze i publicyści piszą o filozofii piłki nożnej, uprawiania seksu, wychodzenia z kryzysu ekonomicznego, malowania okien, siania pietruszki, itp.
   
Nie podoba mi się to, ale znacznie gorzej oceniam nadużywanie wielkich wydarzeń historycznych do robienia porównań z nimi, które nie mają najmniejszego uzasadnienia. Rozumiem, że można zestawić Powstanie Warszawskie z jakąś inną militarną batalią, ale z przedszkolnymi zerówkami?
   
Wstydźcie się, Panowie Redaktorzy „Metra”!

Jerzy Bukowski