KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 28 listopada, 2024   I   03:45:11 AM EST   I   Jakuba, Stefana, Romy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Koniec bojkotu TVN przez PiS

21 stycznia, 2009

Mówiąc szczerze myślałem, że zarządzony latem ubiegłego roku przez Jarosława Kaczyńskiego niemądry bojkot stacji telewizyjnych TVN oraz TVN 24 przez polityków Prawa i Sprawiedliwości potrwa o wiele krócej.

Został on jednak odwołany dopiero kilka dni temu, co z pewnością przyniosło ulgę wielu medialnym fighterom głównej partii opozycyjnej z Jarosławem Kurskim i Tadeuszem Cymańskim na czele.
   
Nie pamiętam już, który wybitny amerykański mąż stanu w XX wieku wypowiedział bardzo mądre zdanie: "polityk, który idzie na wojnę z mediami, powinien sobie napisać na wizytówce tylko jedno słowo: idiota".
   
Ponieważ rola dziennikarzy (zwłaszcza telewizyjnych) nie tylko w opisywaniu, lecz także we współkształtowaniu sceny politycznej wzrasta z roku na rok, te znakomite słowa wciąż przybierają na znaczeniu. Niestety, dla Kaczyńskiego ważniejsze było ambicjonalne ukaranie niesprzyjających mu redaktorów, aniżeli przestrzeganie wielokrotnie i w różnych systemach politycznych sprawdzonych zasad w zakresie stosunku do mediów.
   
Jego podwładni starali się oczywiście zachować posłuszeństwo, ale aż nazbyt wyraźnie było widać, jak tęsknią do występów przed kamerami jednej z najpopularniejszych telewizji komercyjnych w Polsce. Niektórzy nie byli w stanie opanować swej przemożnej chęci, uciekając się do bardziej lub mniej sztubackich prób ominięcia dyrektywy swojego wodza.
   
I tak np. podczas pamiętnej awantury na posiedzeniu Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich Sejmu tuż przed wakacjami parlamentarnymi poseł Cymański zakrywał chusteczką mikrofon z logo TVN, do którego z lubością wypowiadali się jego partyjni koledzy. Inni spośród nich udawali na sejmowych korytarzach ogromne zaskoczenie, ale już po udzieleniu wypowiedzi dziennikarzowi, że jest z tej akurat stacji, chociaż doskonale o tym wiedzieli przed rozpoczęciem wywiadu.
   
Zaledwie kilkanaście dni temu poseł Kurski przekomarzał się na sejmowym korytarzu z ekipą TVN 24, wmawiając jej - a przy okazji "sprzedając" pewne opinie - że jest ona na pewno z Telewizji Trwam. Z kolei poseł Zbigniew Ziobro bez żenady posługiwał się w trakcie swojej konferencji prasowej materiałami tejże stacji.
   
Dobrze więc, że kierownictwo PiS (czyli de facto prezes Kaczyński) odwołało ten  bezsensownygbojkot. Kamera i mikrofon są bowiem tak samo niezbędnie potrzebne każdemu politykowi, jak oaza wędrującemu po pustyni. Bez nich obaj jednakowo uschną: pierwszy jako osoba publiczna, drugi dosłownie.

Jerzy Bukowski