KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Sobota, 11 maja, 2024   I   12:47:53 AM EST   I   Igi, Mamerta, Miry
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Ohydny obyczaj

19 listopada, 2008

Nagle przyciśnięty potrzebą fizjologiczną człowiek często przestaje panować nad sobą, podejmując działania pogarszające jego i tak już niezbyt korzystną sytuację.

Taka przygoda przytrafiła się pijanemu mieszkańcowi podkrakowskiego Chrzanowa. Został on zatrzymany przez policję, kiedy sikał na rondzie w centrum miasta. Nie poddał się jednak stróżom prawa bez walki.
   
Mężczyzna musiał być bardzo zdeterminowany do natychmiastowego załatwienia pilnej potrzeby, ponieważ mając w pobliżu ustronne miejsce, jakim jest park, wybrał najbardziej ruchliwe skrzyżowanie w mieście.
  
Miał jednak pecha, ponieważ w kluczowym momencie zjawił się na centralnym rondzie Chrzanowa patrol policji. Gdyby przyłapany na nieobyczajnym wybryku i zanieczyszczaniu miasta winowajca ukorzył się, przeprosił, wyjaśnił swoje zachowanie, prawdopodobnie zostałby jedynie ukarany mandatem.
  
Jednak - jak powiedział Radiu Kraków-Małopolska prokurator Zbigniew Uroda - "policjanci podziałali na niego jak płachta na byka". Rzucił się na nich, zaczął szarpać i ubliżać im, brał się też do bitki.
   
W tej sytuacji drobny incydent zmienił się w poważne przestępstwo, kwalifikowane jako czynna napaść na pełniącego obowiązki służbowe funkcjonariusza państwowego, w dodatku mundurowego. Teraz zajmie się nim sąd, który może skazać go nawet na trzy lata pozbawienia wolności.
   
Chrzanowski przypadek powinien stanowić przestrogę dla wszystkich Polaków, którzy  w ogóle nie uważają załatwiania potrzeb fizjologicznych w miejscach publicznych za czynność podlegającą karze. W ostatnim czasie sikający na oczach przechodniów rodacy stali się nieodłącznym elementem rodzimego krajobrazu, zwłaszcza wieczorową porą w pobliżu dyskotek, klubów, pubów, w których znajdują się przecież toalety. Nierzadko kibicują im w tym towarzysze, a nawet towarzyszki zabawy.
   
Takie obsceniczne zachowania nie zawsze są rejestrowane przez kamery miejskiego monitoringu, nie spotykają się też z powszechnym potępieniem ze strony przypadkowych obserwatorów, a patrole policji nie mogą być przecież obecne wszędzie.

Jerzy Bukowski