Rozproszony motorniczy

O jego niewłaściwym postępowaniu poinformował Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne zbulwersowany pasażer, który jechał tym tramwajem z Nowej Huty do centrum.

Kiedy wsiadł do pojazdu, prowadzący go przeglądał już internet i nie reagował na to, co dzieje się wokół niego.

- Żeby było zabawniej motorniczy przeglądał strony z oponami samochodowymi. Zrobiłem mu parę zdjęć. Motorniczy dalej zajmował się telefonem. Dopiero gdy zauważył, że robię mu zdjęcia, zdenerwował się. Zanim wysiadłem, zwróciłem mu uwagę, czy zajmuje się prowadzeniem tramwaju, czy przeglądaniem stron w internecie - opowiedział o tym incydencie na antenie krakowskiej rozgłośni pasażer.

Rzecznik krakowskiego MPK Marek Gancarczyk zapewnił, że motorniczy przyznał się do winy i zostanie ukarany.

- Nie ma tolerancji dla tego typu zachowań, motorniczy poniesie konsekwencje finansowe. To kilkaset złotych kary. Wynagrodzenie motorniczego czy kierowcy składa się z dwóch części: podstawowej oraz premii. To właśnie tę premię potrącono motorniczemu - powiedział Radiu Kraków.

Prowadzący autobusy i tramwaje pracownicy MPK mogą skorzystać z telefonu w czasie pracy tylko w uzasadnionych sytuacjach: awarii bądź konieczności wezwania pomocy medycznej lub policji.

Stanisław Dębicki
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News