KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 28 listopada, 2024   I   12:35:02 AM EST   I   Jakuba, Stefana, Romy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Palikot kontra PZPN

02 listopada, 2008

Można słusznie zżymać się na posła Platformy Obywatelskiej Janusza Palikota za jego chamskie zachowania w stosunku do innych polityków, a zwłaszcza za systematyczne obrażanie prezydenta Lecha Kaczyńskiego poprzez imputowanie mu kłopotów z psychiką oraz alkoholem, ale niekiedy jego szokujące występy medialne zjednują mu sympatię większości opinii publicznej.

Zdarza się to głównie wówczas, gdy zabiera głos w kwestiach pozbawionych politycznego kontekstu lub przynajmniej - jako że w Polsce wszystko ma polityczny aspekt - nieznacznie tylko potrącających o partyjne spory.
   
Większość rodaków, kibicujących kolejnym ekipom rządowym w ich próbach zrobienia  wreszcie porządku z przeżartym korupcją i lekceważącym sobie wszelkie interwencje władz państwowych w celu jej ukrócenia Polskim Związku Piłki Nożnej ze zrozumieniem przyjęła więc podjęcie przez Palikota arcypopularnego hasła, jakie od wielu już lat rozbrzmiewa na polskich stadionach podczas wszystkich meczów, zarówno międzypaństwowych, jak ligowych i pucharowych: "j...ć PZPN".
   
Wypowiedział je w mającym niewielką liczbę widzów programie TVN 24 "Fakty po Faktach", ale już tego samego dnia nagłośniły jego słowa portale internetowe, a następnego dnia część gazet. Poseł PO starł się z rzecznikiem Związku Zbigniewem Koźmińskim, który zażądał od niego publicznych przeprosin za liczne słowa krytyki oraz za przyniesiony kilkanaście dni temu do studia tej telewizji łeb świni jako oryginalny i wielce wymowny prezent dla Zarządu PZPN. Palikot hardo odpowiedział:
   
- Tego pan ode mnie nie usłyszy, dopóki nie przekonam się, że jesteście w stanie wycofać się z morza korupcji.
   
I dodał:
   
- Mam nadzieję, że PZPN się pozbiera, oczyści i dokona prawdziwych zmian, a kandydat, który zostanie wybrany na szefa Związku, nie zostanie parę dni później aresztowany. Dokonujecie zmian, tylko wtedy, kiedy się was do tego zmusza.
   
Palikot przyznał wprawdzie, że przyniesienie przezeń do studia TVN 24 świńskiego łba było niezbyt eleganckim gestem sprzeciwu wobec mafijnej atmosfery, panującej jego zdaniem w PZPN, ale swoje emocje tłumaczył butą Michała Listkiewicza, prezesa Związku.
   
- Listkiewicz, Polak, załatwia ze swoimi znajomymi z FIFA i UEFA szantażowanie, a może i odebranie Euro 2012; to rodzaj zdrady narodowej, wtedy mnie szlag trafił - powiedział Palikot.
   
Koźmiński wykazał gotowość do przeprosin za to, że władze PZPN nie zdawały sobie sprawy ze stopnia korupcji. Dodał jednak, że na to samo chorują w Polsce celnicy i lekarze.
   
Wtedy Palikot nie wytrzymał i powiedział:
   
- Rozczarował mnie pan, ale nie pozostaje mi nic innego jak powtórzyć hasło, które krzyczą ludzie na stadionach: "j….ć PZPN".
   
I pociągnął dakej świński wątek:
    
- Świnia świni tyłek ślini. Musimy wyrywać z was wszystkie złe nawyki, w tym korupcję.
   
Na to dictum rzecznik PZPN nie znalazł już żadnej riposty.

Jerzy Bukowski