KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Środa, 24 kwietnia, 2024   I   09:03:30 PM EST   I   Bony, Horacji, Jerzego
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Co ujawniła Wolińska Anglikom?

25 sierpnia, 2008

Bardzo ciekawą hipotezę, wyjaśniającą dlaczego Brytyjczycy nie chcą przekazać Polsce oskarżonej o popełnienie licznych sądowych zbrodni komunistycznych stalinowskiej prokurator Heleny Wolińskiej-Brus alias Fejgi Danielak (mimo wydania przez Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie - na wniosek Instytutu Pamięci Narodowej - Europejskiego Nakazu Aresztowania jej) zarysował w salonie 24.pl internauta, podpisujący się \"Fredd\".

Jego zdaniem odpowiedź na pytanie, dlaczego angielscy sędziowie do tej pory nie zadecydowali o ekstradycji Wolińskiej "jest oczywista i w zasadzie jedyna możliwa: Hela po tym jak prysnęła z komuszego raju (taka to przykrość niektórych spotykała, że z biednej, siermiężnej, gomułkowskiej Polski >byli zmuszani do wyjazdu< na zgniły dostatni Zachód) puściła farbę..."
   
"Fredd" przypomina, że "po traumie związanej z Philbym i jego kompanami, Anglicy bardzo skrupulatnie prześwietlali kandydatów na imigrantów." Mimo to "nie tylko pozwolili osiedlić się wysokiej rangą funkcjonariusz organów bezpieki, ale po dwóch latach przyznali jej obywatelstwo." Dlaczego?  Oto jego koncepcja:
   
"Nie wierząc w przypadki, jestem pewien, że w zamian za możliwość osiedlenia się i obywatelstwo Helena Wolińska podzieliła się swoją obszerna wiedzą z MI-5 i MI-6. Pamietać nalezy przy tym, że Wolińska nie była po prostu prominentną prokurator wojskową. Była w latach 1942-1956 żoną Franciszka Jóźwiaka (członka Biura Politycznego KC PPR/PZPR 1948 - 1956; 1944-1949 komendanta głównego Milicji Obywatelskiej i równolegle od 1945 wiceministra bezpieczeństwa publicznego).  
   
Więc musiała posiadać olbrzymią wiedzę na szereg interesujących wywiad i kontrwywiad tematów. Każdy przyzna, że w tej sytuacji obywatelstwo w zamian za choćby wskazanie kilku komunistycznych agentów (nie musiała znać nazwisk – wystarczyło, że dzięki niej Anglicy dowiedzieli się ile na ich temat wiedzą w bloku wschodnim) to doskonały interes.
   
Z opisanych powyżej powodów wydanie cennego agenta, posiadającego obywatelstwo Zjednoczonego Królestwa, nie wchodzi w rachubę. Niech sobie tam nad Wisłą wydają jakie chcą nakazy aresztowania."
   
Przyznaję, że jest to interesująca koncepcja, zwłaszcza że wszystkie dotychczasowe próby sprowadzenia Wolińskiej z Anglii celem postawienia jej przed obliczem  wymiaru sprawiedliwości niepodległej Rzeczypospolitej spełzały na niczym.
   
Wojskowy Sąd Okręgowy chciał ją aresztować już w 1998 roku, ponieważ nie stawiała się na jego wezwania na przesłuchania w Warszawie. Rok później strona polska rozpoczęła starania o ekstradycję, ale Home Office uznało, że nie ma do tego podstaw z uwagi na poważne przeciwwskazania humanitarne (wiek, stan zdrowia, okoliczności osobiste 88-letniej podpułkownik Wolińskiej.
   
Ona sama konsekwentnie twierdzi, że jest niewinna, a wysuwane wobec niej zarzuty mają charakter polityczny i antysemicki, w związku z czym nie mogłaby liczyć na uczciwy proces w Warszawie. W październiku 2007 roku powiedziała Polskiej Agencji Prasowej, że starania o ekstradycję "nic jej nie obchodzą" i określiła je jako "kretyńską sprawę", którą rozkręcają prokuratorzy IPN.
   
Dalsze zwlekanie przez stronę brytyjską z odpowiedzią na wystosowany przez polski sąd Europejski Nakaz Aresztowania może więc tylko potwierdzać hipotezę wysuniętą przez "Fredda".

Jerzy Bukowski