KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Sobota, 28 września, 2024   I   05:27:46 PM EST   I   Libuszy, Wacławy, Wacława
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Prokuratorski i policyjny skandal w Pieniężnie - afera za aferą

22 maja, 2014

Jak nisko trzeba upaść i jak całkowicie być wyzutym z dumy narodowej, aby dopuścić do tego, co stało się ostatnio w Pieniężnie, a o czym poinformował „Nasz Dziennik”.

Policja przesłuchuje tamtejszych radnych, którzy przegłosowali decyzję o demontażu pomnika sowieckiego generała Iwana Czernichowskiego zwanego katem Armii Krajowej (o tej sprawie pisałem tu wielokrotnie). Funkcjonariusze zażądali też protokołu z sesji rady, na której ta uchwała zapadła.

„Samorządowcy są zdezorientowani i zaniepokojeni brakiem informacji na wezwaniu, w jakiej konkretnie sprawie policjanci chcą ich przesłuchiwać”- czytamy w gazecie.

Jak ustalił „ND”, sprawa ma związek z dochodzeniem w sprawie „znieważenia pomnika generała Armii Czerwonej Iwana Daniłowicza Czerniachowskiego” poprzez namalowanie na nim w nocy z 3 na 4 maja napisów, m.in. „Precz z komuną” i kotwicy - symbolu Polski Walczącej, a także uszkodzenie tablic na monumencie. Dochodzenie Komendzie Powiatowej w Braniewie zleciała prokuratura rejonowa w tym mieście.

Burmistrz Pieniężna Kazimierz Kiejdo jest zdziwiony, dlaczego prokuratura i policja akurat po tegorocznej akcji z napisami na pomniku postanowiły wszcząć dochodzenie z urzędu, a po takich samych incydentach, do jakich dochodziło wcześniej, nie czyniły tego.

„- Przecież takiego rodzaju napisy na pomniku gen. Czerniachowskiego nieznani sprawcy wykonywali wiele razy, regularnie od roku 1990. Jednak wówczas żaden organ ścigania tą sprawą z urzędu się nie zajął. Dopiero w maju tego roku, kiedy pod pomnik miała przyjechać grupa 300 motocyklistów z Rosji, pomalowanie pomnika powodowało wszczęcie postępowania z urzędu” - powiedział gazecie.

Burmistrz przyznał, że w sprawie malunków na monumencie policjanci z Braniewa odwiedzili go już 5 maja:

„- Zapytali mnie, czy w związku z dewastacją pomnika nie wnoszę żadnych roszczeń. Powiedziałem, że nie, ponieważ uchwałą przyjętą przez Radę Pieniężna w styczniu br. wniesioną na mój wniosek zdecydowano o jego usunięciu, przez co większość radnych oraz ja wyraziliśmy już dawno swój stosunek do tego monumentu.”

Przesłuchania radnych policja zaplanowała na najbliższe dni. „ND” dotarł do zastępcy przewodniczącego Rady Miasta Krzysztofa Kisiela, który otrzymał takie wezwanie.

„- Jestem zdezorientowany i oburzony, na wezwaniu nie podano w jakiej sprawie policja chce mnie przesłuchać. Podano jedynie enigmatyczną dla mnie sygnaturę sprawy” - stwierdził.

Z informacji, jakie udało się pozyskać gazecie wynika, że takie wezwania otrzymali wszyscy radni Pieniężna, czyli 15 osób. Policja poprosiła również o dostarczenie jej protokołu z sesji, na której podjęto uchwałę wyrażającą wolę usunięcia pomnika gen. Czerniachowskiego.

„- Otrzymaliśmy od policji wniosek o udostępnienie jej protokołu z sesji Rady Miasta ze stycznia 2014 roku. Nie podano, po co prowadzącym postępowanie w sprawie znieważenia pomnika ten protokół jest potrzebny” - powiedział „Naszemu Dziennikowi” burmistrz Pieniężna.

Uważam, że tym skandalem powinni się zająć natychmiast lokalni parlamentarzyści. Oczekuję także wyjaśnień ze strony zwierzchników braniewskich prokuratorów. Ta sprawa nie może „przyschnąć”, bo uwłacza polskiej racji stanu i budzi jak najgorsze skojarzenia z okresem komunistycznego zniewolenia, kiedy ścigano wszystkich, którzy sprzeciwiali się sowieckiemu reżimowi.


Stanisław Dębicki
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News