KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Sobota, 28 września, 2024   I   01:23:20 PM EST   I   Libuszy, Wacławy, Wacława
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Setki ton marnowanego jedzenia ze sklepów i hipermarketów

11 kwietnia, 2014

Właściciele sklepów nadal wyrzucają niesprzedane towary żywnościowe zamiast oddawać je na cel dobroczynny, chociaż od 1 października ubiegłego roku nie trzeba już płacić za tę charytatywną działalność podatku VAT (w zależności od produktu wynosił on od 5 do 23 procentów) - alarmuje „Dziennik Polski”.

Federacji Polskich Banków Żywności przekazują jedzenie tylko dwie duże sieci handlowe: Tesco i Makro. Być może dołączą do nich jeszcze Biedronka i Lidl.

„- Niestety, większość sklepów nie jest zainteresowana współpracą. Dalej wolą wyrzucać żywność do kosza” - powiedziała gazecie Agnieszka Bielska z FPBŻ.
Pomocy ze strony handlowców nie doczekały się do tej pory organizacje charytatywne zajmujące się m.in. dożywianiem ubogich.

„- Cały czas apelujemy o wsparcie. Sklepy się do tego jednak nie garną” - mówiła w rozmowie z „DP” Justyna Borkowska z Dzieła Pomocy Świętego Ojca Pio.

Podobnie uważa kierowniczka działającej w ramach Caritas Archidiecezji Krakowskiej Kuchni Świętego Brata Alberta siostra Leokadia, wedle której nic się nie zmieniło i „wciąż bardzo trudno uzyskać jakąkolwiek pomoc”.

„Taka sytuacja może dziwić, bo przedstawiciele wielkich sieci handlowych zarzekali się, że zaraz po zwolnieniu z podatku od darowizn niesprzedane jedzenie nie będzie już marnotrawione. A chodzi o gigantyczne ilości. Szacuje się, że w Polsce na śmietnik trafia rocznie ok. 300 tys. ton dobrej żywności. To cztery razy więcej niż w ciągu 12 miesięcy Banki Żywności dostarczają potrzebującym” - czytamy w gazecie.

Tej bierności sklepów nie rozumie właściciel krakowskiej sieci piekarni Rafapol Kazimierz Czekaj, który od lat przekazuje nadwyżki pieczywa Caritasowi.

„- Być może małe sklepy są już w tak trudnej sytuacji, że robią wszystko, by nie marnować jedzenia? Po prostu nie mają żadnych nadwyżek, nie mają co przekazać. Skoro jednak dyskonty i hiper¬mar¬kety stać na wyrzucanie ogromnych ilości niesprzedanego towaru, to równie dobrze mogą go oddać dla ubogich” - zastanawiał się na łamach „DP”.

Kierownictwa hipermarketów nie chcą komentować tej sprawy. Dyrektor Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, zrzeszającej największe sieci handlowe działające w Polsce (m.in. Auchan, Carrefour, Kaufland i Biedronka) Andrzej Faliński zapewnia jednak, że sytuacja będzie się zmieniać na lepsze.

„- Coś już ruszyło. Niektóre sklepy uruchomiły programy przekazywania żywności. Myślę, że z czasem dołączą kolejne” - powiedział gazecie.

Liczą na to organizacje charytatywne. Dyrektor Banku Żywności w Krakowie Beata Ciepła przyznała, że dotychczasowa współpraca z Tesco i Makro jest dla jej organizacji nie do przecenienia.

„- Tesco przekazuje nam codziennie warzywa i owoce oraz pieczywo. Ilość zależy od dnia, ale czasami jest to jednorazowo 200, a czasami nawet 600 kilogramów. Od Makro otrzymujemy żywność pakowaną” - wyjaśniła.

„Za pośrednictwem Banku Żywności w Krakowie żywność otrzymuje co miesiąc ok. 45 tys. ubogich osób w całej Małopolsce” - napisał „Dziennik Polski”.

Mogłoby jednak być ich znacznie więcej, gdyby właściciele sklepów wykazywali się większą wrażliwością społeczną, zwłaszcza że nie muszą już płacić kuriozalnego w tych okolicznościach podatku VAT.
 


Stanisław Dębicki
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News