KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Sobota, 28 września, 2024   I   01:19:56 PM EST   I   Libuszy, Wacławy, Wacława
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Węgrzy znowu w Krakowie

18 marca, 2014

- Kraków jest dla nas miastem szczególnie bliskim, łączą nas z Waszym miastem liczne więzy historyczne i kulturalne - powiedział ambasador Węgier w Polsce doktor Ivan Gyurcsik podczas uroczystego otwarcia konsulatu swojego kraju pod Wawelem (wszystkie cytaty za „Gościem Niedzielnym”).

Jest to wznowienie działalności tej placówki, która funkcjonowała przed II wojną światową, a potem od 1994 do 2009 roku. Zlikwidowanie jej przez lewicowo-liberalny rząd węgierski wywołało falę protestów, ponieważ krakowianie bardzo lubią Węgrów i nie mogli zrozumieć, dlaczego zamyka się ich konsulat.

Jego nową siedzibą jest pięknie odnowiony pałac Goetzów przy ulicy Lubicz 17 (czyli w centrum miasta, tuż obok dworców PKP i PKS), w którym przez wiele lat mieścił się należący do okocimskiej spółki piwowarskiej browar.
Działalność konsulatu obejmuje województwa małopolskie, podkarpackie i śląskie.

Ceremonia otwarcia miała wyjątkowo podniosły charakter, uczestniczyli w niej - oprócz władz lokalnych - ministrowie spraw zagranicznych obu państw: Janos Martony i Radosław Sikorski.

- Cieszę się, że otwieramy naszą placówkę w przeddzień święta narodowego Węgier, obchodzonego 13 marca, w kolejną rocznicę wybuchu w 1848 roku rewolucji węgierskiej. Historia otwierania i zamykania konsulatu w Krakowie jest odbiciem zmian w polityce wewnętrznej Węgier i ich skutków zewnętrznych. Przypomnę, że kolejne siedziby naszego konsulatu pod Wawelem, przy ulicy Izaaka i Świętego Marka otwierał w 1994 i w 2000 roku obecny tu minister Martonyi. Kontakty Węgier z południem Polski są od wieków czymś naturalnym. Chcielibyśmy, aby sieć tej współpracy była bardzo silna. Rząd premiera Orbana po wygraniu wyborów zadeklarował chęć ponownego otwarcia konsulatu naszego kraju w Krakowie. Zrobię co mogę, aby stało się to jak najszybciej, powiedziałem wówczas - powiedział ambasador Gyurcsik przypominając, że swoją pierwszą wizytę po objęciu stanowiska ambasadora złożył właśnie w Krakowie, deklarując powrót konsulatu.

Minister Martonyi zażartował, że chciałby już po raz ostatni otwierać krakowską placówkę konsularną Węgier w podwawelskim grodzie. Powiedział też, iż jest to dla nich najważniejszy konsulat, ponieważ Kraków stanowi serce Europy Środkowej.
„Konsulem w Krakowie mianowano zaś prof. Adrienne Körmendi. Nowa konsul węgierska jest historykiem, wieloletnim wykładowcą Uniwersytetu Warszawskiego i Akademii Humanistycznej w Pułtusku. W pracy naukowej zajmowała się m. in. rejonem Spisza, związanym zarówno w Węgrami jak i Polską. Współpracowała naukowo z prof. Istvanem Kovacsem, pierwszym powojennym konsulem węgierskim w Krakowie” - czytamy w „GN”.

- Jestem głęboko wzruszona i szczerze zaszczycona, że zostałam powołana do pełnienia obowiązków w Krakowie w przeddzień naszego święta narodowego. Jako obywatelka Węgier pragnę spełniać oczekiwania moich rodaków i mojej Ojczyzny. Opieka nad Węgrami poza granicami, jest jednym z konstytucyjnych obowiązków naszego państwa. Dla dyplomaty węgierskiego nie ma lepszego miejsca służby niż Polska, ponieważ podstawowe interesy naszych krajów są bliskie. Chciałabym zasłużyć na zaufanie Polaków a szczególnie mieszkańców Krakowa. Bo Kraków od chwili powstania państwa węgierskiego odgrywał wyjątkową rolę w naszych dziejach - zadeklarowała prof. Körmendi.

Z okazji otwarcia konsulatu Mszę Świętą w intencji Polaków i Węgrów, a także o wierność dziedzictwu Świętego króla Stefana, Świętej Jadwigi i innych wspólnych świętych oraz błogosławionych odprawił przy ołtarzu pod „czarnym krucyfiksem” w katedrze wawelskiej ksiądz biskup Jan Zając - kustosz Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach, gdzie znajduje się węgierska kaplica Communio Sanctorum.

Radości z powrotu konsulatu nie krył dyrektor Międzynarodowego Centrum Kultury, wykładowca Uniwersytetu Jagiellońskiego i Uniwersytetu Ekonomicznego, najwybitniejszy znawca dziedzictwa kulturowego Europy Środkowej profesor Jacek Purchla.

- Ścisłą współpracę z węgierskimi badaczami oraz intelektualistami prowadzimy w naszym Centrum przez cały czas, niezależnie od zawirowań w węgierskiej polityce wewnętrznej, owocujących otwieraniem i zamykaniem węgierskich placówek konsularnych pod Wawelem. Działalność konsulatu jest jednak niewątpliwie czymś pozytywnym. Pamiętam, że już w 1990 r., gdy byłem wiceprezydentem Krakowa, Akos Engelmeyer, pierwszy ambasador odrodzonych Węgier w Warszawie, zabiegał wraz z prof. Istvanem Kovacsem o możliwość otwarcia placówki konsularnej właśnie w naszym mieście. Było oczywiste, że Kraków, nie tylko ze względów czysto konsularnych lecz także ze względu na jego role pomostu w dialogu kulturalnym naszych narodów, winien mieć węgierskie przedstawicielstwo kulturalne. Warto dodać, że pierwszym konsulem został właśnie wspomniany prof. Kovacs, historyk, postać legendarna w najnowszych dziejach przyjaźni polsko-węgierskiej. W kwietniu przyjedzie znów do Krakowa na kilkumiesięczne stypendium Thesaurus Poloniae, umożliwiające mu dokończenie kolejnego dzieła historycznego - powiedział „Gościowi Niedzielnemu”.

A na zakończenie uroczystości odbył się wspaniały bankiet w Sukiennicach, podczas którego jedzono znakomite potrawy i pito słynne węgrzyny znad Dunaju, przypominając stare powiedzenie o bliskim pokrewieństwie naszych narodów w zakresie dzierżenia szabli i kielicha. Teraz, na szczęście, wspólnie wznosimy do góry ten drugi symbol przyjaźni, życząc konsulatowi Węgier w Krakowie wieku sukcesów oraz niesłabnącej życzliwości mieszkańców duchowej stolicy Polski.


Jerzy Bukowski

Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News