KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Poniedziałek, 16 września, 2024   I   02:50:17 PM EST   I   Jagienki, Kamili, Korneliusza
  1. Home
  2. >
  3. POLONIA USA
  4. >
  5. Fotoreportaże polonijne

Anioł Stróż w domostwach, czyli co działo się podczas Polonijnego obozu młodzieży Włochy – Polska 2024

Nowodworski Foundation     23 sierpnia, 2024

Anioł Stróż w domostwach, czyli co działo się podczas Polonijnego obozu młodzieży Włochy – Polska 2024

Stoję z rodziną Andrzeja Pityńskiego: bratem i kuzynkami Grażyną Pityńską-Kumik i Haliną Jaworowską u stóp pomnika, autorstwa Mistrza Andrzeja, w oczekiwaniu na jego uroczyste odsłonięcie. Monumentu poświęconego zbrodniom dokonanych na Polakach i innych narodowościach na terenie Wołynia, Podola i Małopolski. Wymieniamy uwagi na temat znaczenia i wielkości wydarzenia. Grażyna przygotowuje się do oficjalnego wystąpienia u stóp pomnika.

W pewnym momencie widzę ze w moim kierunku przedziera się przez tłum zebranych starszy człowiek niosąc w rękach piękny wieniec w biało-czerwonych barwach i z takimiż wstęgami. Ów człowiek, przebrnąwszy przez grupę rekonstruktorów przygotowujących się do honorowej salwy, zmierza prosto do mnie. Wyciąga ręce z wieńcem i wręcza mi go ze słowami: ”Proszę go złożyć w moim imieniu”. Byłem kompletnie zszokowany tym gestem. Do tego stopnia, że nie zapytałem kto on zacz, jak ma na imię, kogo reprezentuje i dlaczego to ja właśnie otrzymuję ten wspaniały dar wraz z poleceniem polecenie złożenia go u stop pomnika! Panie Grażyna i Halina były równie zszokowane jak ja. Dopiero po chwili, gdy ocknąłem się z zaskoczenia, doszły do mej świadomości skojarzenia, dlaczego ja i kto to mógł być. Nie było wątpliwości: cud albo Anioł Stróż!

Ranek 14 lipca dla 30 osobowej grupy młodzieży, uczestników obozu „Śladami Chwały Oręża Polskiego – żywej lekcji historii” był bardzo wczesny. By zajechać na czas do Domostawy z Sidziny pod Babią Górą w Beskidzie Wysokim pobudka była o 5 rano. Młodzi z niechęcią zbierali się z lóżek i trzeba było ich mocno dobudzać na wszelkie sposoby. Ponieważ autobus był już podstawiony trzeba było się żwawo ruszać. Zbierać prowiant, wodę i wszystko potrzebne na wyjazd na odsłonięcie pomnika (trasa ok 350 km). Wszak wiedzieliśmy, że będziemy reprezentacją młodzieży Polonii Amerykańskiej co było nie lada zobowiązaniem. W ramach przygotowań zamówiliśmy piękny wieniec z biało czerwonych goździków ze wstęgami i napisem „Dzieci Polonii i Nowodworski Foundation”. Dzień wcześniej wieniec został złożony w zimnej piwnicy by kwiaty nie zwiędły do następnego dnia.

Ujechaliśmy już spory kawał drogi, kiedy nagle, jak piorun z jasnego nieba, pada pytanie: gdzie jest wieniec? I tu konsternacja…nie ma! Chyba został w piwnicy. Stres nie miał granic…co my złożymy pod pomnikiem? W następnym momencie zacząłem dzwonić do potencjalnych kwiaciarni przy naszej trasie w stronę Rzeszowa i dalej do Domostawy. Ale niestety to była niedziela, wczesny ranek i wszystkie kwiaciarnie były pozamykane. Nie pozostało mi nic innego jak medytacja i modlitwa do Boga by jakimś cudem przeniósł nasz wieniec pod pomnik w Domostawach. Po pół godziny medytacji i modlitw, oraz staniu godzinę w korku dotarliśmy na miejsce.

Ponieważ całą drogę było potężne oberwanie chmury już myśleliśmy ze uroczystość będzie odwołana. Ale w chwili, gdy dotarliśmy na miejsce deszcz przestał padać i pogoda się wyklarowała. Nasza grupa z Amerykańsko-Polskim pocztem sztandarowym ruszyła dziarskim krokiem w stronę pomnika. Ustawiliśmy się przy głównej trasie na zapleczu pomnika, eksponując nasze sztandary by były widoczne dla przybywających na uroczystość rodaków. Aby widzieli że młodzież Polonijna w pełni się z nimi solidaryzuje.

Niebawem poszedłem na poszukiwania kolegów z delegacji SWAP i przy tej okazji napotkałem Państwa Pityńskich na wzgórzu u podstawy monumentu. I tu wracam do momentu z początku tej zadziwiającej opowieści – nagle jak z niebios podchodzi do mnie starszy pan i wręcza przepiękny wieniec….”Proszę go złożyć w moim imieniu”! Bóg Zapłać! Pomyślałem.

Natychmiast skontaktowałem się z nasza grupą z sensacyjną wiadomością: „Mamy wieniec! Dołączajcie będziemy go uroczyście składali”. Szok i radość była wielka i duma ze szczęśliwie zakończonej misji. Na całe życie zapamiętamy ten moment, nie tylko jako godny hołd dla ofiar okrucieństwa, ale też uświadomienia sobie że Bóg nad nami czuwa w potrzebie! Młodzież Polonijna nie zawiodła.

By dopełnić historii—oryginalny wieniec, który został w Sidzinie, uświetnił pomnik Anny Riedel, łączniczki w oddziale partyzanckim OP Chełm, działającym w Sidzinie i rejonie Babiej Góry. Anna Riedel, torturowana, a później zamordowana przez Niemców, nie wydała ani jednego partyzanta. Polonijna młodzież oczyściła sąsiedztwo pomnika i po chwili modlitwy i zadumy nad losem bohaterki uroczyście złożyła wieniec.

Na pewno zapytacie, skąd ta młodzież Polonijna w Polsce? Otóż był to obóz „śladami Chwały Oręża Polskiego", cześć programu żywej lekcji historii prowadzonego przez Nowodworski Foundation.

Podczas tygodnia we Włoszech młodzież poznała starożytny Rzym oraz tereny Bitwy pod Monte Cassino. Oczywiście nie zabrakło też kąpieli w Morzu Śródziemnym. Następne dwa tygodnie spędziliśmy w Polsce. Przebogaty program obejmował odwiedziny zarówno miejsc ważnych dla naszej historii jak Oświęcim, Kraków z zamkiem królewskim na Wawelu, Katedrą i Kopcem Kościuszki, pomnikiem Pierwszej Kadrowej Piłsudskiego, ale też i Muzeum św. Jana Pawła II w Wadowicach. Nie zabrakło wycieczek turystycznych do Zakopanego, na Halę Malinową, siedzibę Partyzantów Armii Krajowej. Na Hali Krupowej smakowaliśmy pierogi ze świeżymi borówkami prosto z okolicznych lasów. Młodzież i młodsze dzieci „zaliczyły” także kurs górników w kopalni Soli w Wieliczce. Miały lekcję historii w najstarszym Polskim Liceum im. Bartłomieja Nowodworskiego, z którego wywodzi się Fundacja, a które działa już od 1586 roku. Jak i prelekcję w Krakowskich Szkołach Artystycznych, gdzie poznały tajniki projektowania mody i fotografii. Mecze piłkarskie i ogniska ze śpiewami dodatkowo wypełniały czas. Natomiast wystawa w góralskim skansenie w Sidzinie na zakończenie obozu wraz z mianowaniem uczestników na Rycerzy Nowodworski Foundation była niebywałym osiągnięciem artystycznym i towarzyskim.

Zapraszamy czytelników do odwiedzenia strony internetowej Nowodworski Foundation – sitenf.org – gdzie zamieściliśmy wybrane zdjęcia z naszego wyjazdu, oraz na oficjalne podsumowanie i zakończenie programu wraz z wystawa, które odbędzie się 12 października w Konsulacie Generalnym na Manhattanie.

Sponsorami tego jedynego w swoim rodzaju obozu byli: Oddział 2 SWAP, Fundacja SWAP, PSFCU, CPS, Hotel La Quinta, Pulaski Association of Business and Professional Men, AJ Greenwich, Klar Studio, Polonia Technika, oraz indywidualni darczyńcy. Sponsorzy medialni: Nowy Dziennik, Kurier Plus, Dziennik Polonijny. Serdecznie dziękujemy za wsparcie!

Jeżeli masz ochotę do włączenia się w działania Nowodworski Foundation zadzwoń na nr. 914-260-8178. Zapraszamy!

Galeria