- Home >
- POLONIA USA >
- Fotoreportaże polonijne
Perła na Greenpoincie
29 lipca, 2022
Zosia Żeleska-Bobrowski
Na ulicy Green na Greenpoincie pod numerem 148 w budynku po chińskiej fabryce butów po wejściu przez nierzucające się w oczy drzwi otwiera się Greenpoincka MOMA. Ogromna Galeria, której tu się nie spodziewamy olśniewa swoją przestrzenią!
W kilku salach mieszczą się prace chińskiego malarza neo-realisty, Liu Xiaodonga urodzonego w 1963 r, którego kariera rozwinęła się w latach 1990s. Jego prace o wielkiej skali można zaliczyć do malarstwa historycznego, dokumentującego ludzi żyjących na marginesie wschodzącego świata i podnoszenie świadomości na temat szerokiego zakresu globalnych problemów, takich jak przesiedlenia ludności, kryzys środowiskowy i wstrząsy gospodarcze.
Wiosną i latem 2017 Liu Xiaodong podróżował do odleglej wyspy Uummannaq na Grenlandii gdzie kultura Inuitów, grupy podobnej do Eskimosów jest nadal ważną częścią codziennego życia. Są to rdzenni mieszkańcy arktycznych i subarktycznych regionów Ameryki Północnej (części Alaski, Kanady i Grenlandii). Tradycyjny styl życia Eskimosów jest dostosowany do ekstremalnych warunków klimatycznych; ich podstawowe umiejętności przetrwania to polowanie i zastawianie pułapek, a także konstruowanie odzieży futrzanej na przetrwanie. Rolnictwo nigdy nie było możliwe na milionach kilometrów kwadratowych tundry i oblodzonych wybrzeży od Syberii po Amerykę Północną, w tym Grenlandię. Dlatego polowanie stało się rdzeniem kultury Eskimosów. Używali harpunów, łuków i strzał do powalania zwierząt wszelkich rozmiarów. Tak więc życie codzienne we współczesnych osadach Eskimosów, założonych zaledwie kilkadziesiąt lat temu, wciąż odzwierciedla 5000-letnią historię kultury łowieckiej, która pozwoliła Eskimosom i ich przodkom zaludnić Arktykę.
Wyprawa ta byla zainicjowana i wspierana przez Faurschou Foundation. Na miejscu artysta stworzył serię prac skupiając się na Domu Dziecka w Uummannaq, najbardziej wysuniętym na północ miejscu na świecie dla dzieci i młodzieży z rozbitych rodzin.
W swoim charakterystycznym, realistycznym stylu Liu Xiaodong oddaje ducha Arktyki, przedstawiając zarówno krajobraz, jak i jego mieszkańców na kilku wielkoformatowych obrazach, licznych portretach, rysunkach i notatkach z dziennika, a także w filmie dokumentalnym przedstawiającym jego podróż, które można oglądać w Faurschou w Nowym Jorku.
Nazwa Uummannaq znaczy „ożywienie” można ją przypisać dramatycznemu krajobrazowi wysp i barwnym tradycjom ludzi, których piękno oddają obrazy Liu Xiaodonga. Jednak artysta obnaża też surowe realia wyspiarzy, skupiając się na codziennym życiu w Domu Dziecka. Pod wpływem historii kolonizacji, konsekwencji ekstremalnego klimatu, gwałtownej urbanizacji i coraz bardziej niszczących skutków globalnego ocieplenia, mieszkańcy Grenlandii cierpią z powodu alkoholizmu, narkomanii, przemocy domowej i samobójstw.
W swojej Grenlandzkiej serii Liu odsłania świat nie sielankowy, ale pełen kontrastów, świat jednocześnie brutalny i malowniczy, żywy i mroczny, nowoczesny i tradycyjny, radosny i smutny. Podczas gdy artysta dokumentuje sposób życia, który jest zarówno podtrzymywany przez tradycję, jak i mocno zmieniony przez industrializację, widzom przypomina się niepewność ludzkiego życia i niestabilność niegdyś nie do pokonania środowiska skazanego na zniknięcie wraz ze wzrostem temperatury.
Kontynuując wątek, który Faurschou Foundation wprowadziła w 2019 roku na inauguracyjnym pokazie, obecna wystawa prezentuje wybór czterech ważnych dzieł z kolekcji, które mówią o niepewnym stanie świata.
„Turbulencja” instalacja Palestyńskiej artystki Mony Hatoum, ze szklanych kulek utrzymywana w miejscu przez nic innego jak żyłkę wędkarską, nadaje ton wystawie poprzez medytację nad globalną kruchością. Ewidentnie delikatna i cienka, żyłka wydaje się, że w każdej chwili może się zerwać, rozsypując wszędzie kulki. Jak „Turbulencja”, wszystkie prace na wystawie dotykają niepewności i globalnych zagrożeń, które na nas wpływają, w tym zmian klimatycznych, pandemii, wojny i innych kryzysów humanitarnych.
Wchodząc na wystawę zwiedzający zostaje skonfrontowany z silnym zapachem mydła, pracy interaktywnej Hinduskiej artystki Shilpa Gupta „Threat” czyli „Groźba”, która składa się z tysięcy kostek mydła z nadrukowanym słowem „threat”. Interaktywność polega na tym że oglądający może podjąć działania, które wpłyną na kształt dzieła, czyli zachęca zwiedzających do zmniejszenia poziomu zagrożenia poprzez fizyczne zabranie ze sobą do domu kostki mydła.
Duży stos brązowych kostek – mydło ma kolor pasujący do odcienia skóry artysty i wygląda jak cegiełki. W zestawieniu z „Turbulencją”, instalacja Gupty potęguje poczucie niepokoju i niepewności.
W następnej sali praca artystki pochodzącej z Wietnamu, Tiffany Chung zatytuowana „Od Gór po Doliny, od Pustyń po Morza; Podróże Historycznej Niepewności”, wypełnia przestrzeń ponad tysiącem małych ręcznie robionych szklanych zwierząt, które migrują do nieznanego życia.
Natomiast Shirin Neshat znana artystka fotograf, kamerzysta i aktywistka pochodząca z Iranu a mieszkająca w USA przedstawia epicką pracę fotograficzną, „Oniemiała”, wpatruje się w publiczność nieubłaganym wzrokiem.
Odpowiadając na to, co postrzega jako umniejszanie godności kobiet w Iranie, tworzy dzieła, które przeciwdziałają takim represjom. Jej sztuka konsekwentnie ma na celu podkreślenie siły i szlachetności kobiet żyjących w tradycyjnych społeczeństwach muzułmańskich.
„Magazyn był tylko jednym wielkim pomieszczeniem”, powiedział Jens Faurschou, „i było w nim pełno chińskich butów”. Opisywał pierwotny stan budynku w dzielnicy Greenpoint na Brooklynie, który po gruntownej renowacji jest teraz oszałamiającą instytucją artystyczną o powierzchni 1114 metrów kwadratowych, prowadzoną przez jego fundację Faurschou z Kopenhagi. Budynek jest parterowy i posiada elegancka, minimalistyczna fasadę.
Jens Faurschou 62-letni Duńczyk od połowy lat 80. prowadził galerię w Kopenhadze, w 2011 r. założył Fundację Faurschou, a w 2015 r. był współzałożycielem Kopenhaskiego Muzeum Współczesnego.
Faurschou i jego fundacja mają już ślady w Kopenhadze i Pekinie, a także tymczasową przestrzeń w Wenecji. Nowy Jork wydawał się oczywistym kolejnym krokiem.
Możemy się cieszyć że Galeria ta została usytuowana w tradycyjnie polskiej dzielnicy Greenpoint. Stąd już tylko krótka przejażdżka rowerem przez most Pułaskiego do MoMA PS1 na Long Island City.
Fundacja Faurschou została założona w 2011 roku, aby promować artystów oraz wspierać dialog międzykulturowy i wymianę międzynarodową, w szczególności między Wschodem a Zachodem. Fundacja ma dwa główne obszary działalności: pozyskiwanie znaczących dzieł sztuki współczesnej do swojej prywatnej kolekcji oraz organizowanie wystaw o jakości muzealnej na całym świecie, które oferują odwiedzającym wyjątkowe doświadczenia i możliwości. Fundacja Faurschou ma siedzibę w Kopenhadze i od 2015 roku rozszerzyła swoje stałe powierzchnie wystawiennicze o Pekin (od 2011 r.) i Nowy Jork (Greenpoint, Brooklyn od 2019 r.), a od 2015 r. organizuje wystawy czasowe w Wenecji. Program składa się zarówno z grupowych pokazów tematycznych, jak i wystaw indywidualnych i koncentruje się w znacznej mierze wokół pokaźnej i powiększającej się kolekcji sztuki Fundacji, ale obejmuje również specjalne zamówienia realizowane we współpracy z artystami, galeriami i innymi instytucjami.
Ponieważ Faurschou Gallery znajduje się w sercu polskiej dzielnicy Greenpoint może w przyszłości znajdą się tu jakieś prace polskich artystów. Osobiście widzę w tej pięknej przestrzeni monumentalne rzeźby Magdy Abakanowicz lub Ursuli von Rydingsvard.
Obecna wystawa czynna będzie do końca lipca, od środy do niedzieli od 12PM -7PM.
Następna wystawa ma być otwarta we wrześniu.
Żeleska–Bobrowski, Zosia
Fotograficy
New York, NY
ARTYKUŁ SPONSOROWANY
W sprawie najbardziej aktualnych informacji prosimy kontaktować się bezpośrednio z firmą.Zdjęcia zawarte w artykule służą jedynie jako ilustracja artykułu.
KATALOG FIRM W INTERNECIE