Błyskawiczne przybycie dodatkowych sił USA stanowi najlepszą odpowiedź na zagrożenia, które dotyczą wschodniej flanki NATO. Świadczy to też o bardzo poważnym traktowaniu obowiązków sojuszniczych i jest najlepszym dowodem na hasło stronger together – powiedział Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej w niedzielę podczas konferencji prasowej.
6 lutego br. w Rzeszowie wylądowali kolejni żołnierze 82. Dywizji Powietrznodesantowej z Fort Bragg. W najbliższych godzinach do Polski trafi 1 700 amerykańskich żołnierzy. Kilka dni temu Pentagon poinformował o sfinalizowaniu uzgodnień dotyczących wzmocnienia obecności wojskowej USA w Polsce oraz innych częściach wschodniej flanki NATO.
Jak poinformował szef MON żołnierze amerykańscy będą operowali w południowo – wschodniej części naszego kraju.
"Żołnierze wojsk USA i żołnierze polscy niejednokrotnie wspólnie ćwiczyli i brali udział w misjach na całym świecie. Do Polski w ciągu najbliższych godzin przerzuconych zostanie 1700 żołnierzy. Będą operowali w południowo – wschodniej części naszego kraju, na wschodniej flance NATO. To miejsce skupia naszą uwagę, ale też uwagę NATO i USA" - podkreślił szef MON.
Przemieszczone siły wojsk USA stanowić będą istotne wzmocnienie odstraszania i obrony Polski oraz całego Sojuszu z uwagi na narastający kryzys wywołany agresywnymi działaniami Rosji i Białorusi.
Minister Błaszczak przypomniał, że w ramach współpracy wojskowej w formacie eFP w Polsce stacjonują już wojska amerykańskie, brytyjskie, rumuńskie i chorwackie, a żołnierze polscy są na Łotwie i w Rumunii.
Stany Zjednoczone w najbliższych godzinach przemieszczą do Polski elementy Brygadowej Grupy Bojowej z 82. Dywizji Powietrznodesantowej z Fort Bragg. Dodatkowe elementy sztabowe związane z tym rozmieszczeniem w sile 300 żołnierzy zostaną ulokowane przez USA w Niemczech.
KATALOG FIRM W INTERNECIE