Zbliża się marzec i to jest właśne ten czas kiedy mieliśmy słyszeć coś na temat amnestii.
Niestety, w ubiegłym tygodniu dowiedziałem się, że sen. Schumer dostał ponownie "żółte" światło od Białego Domu. (Na tym etapie, "żółte" światło znaczy praktycznie tyle samo co "czerwone"). Okazuje się, że prezydent Obama, z uporem maniaka, dalej będzie pchał swój projekt "reformy" zdrowotnej i dopóki ustawa zdrowotna nie przejdzie Kongresu, w jakiejkolwiek formie, nie ma mowy o innych ustawach. Odciągały by one uwagę polityków, mediów i społeczeństwa od priorytetu Obamy, jakim jest tzw. reforma służby zdrowia.
To chaotyczne podejście do spraw, (raz jest, raz nie ma, znowu raz jest), przypominające kurczaka, biegającego z obciętą głową, staje się powoli charakterystyczną cechą obecnej Administracji. Wielu ludzi dobrej woli i kwalifikacji, którzy zawierzyli Obamie i podjęli pracę rządową z myślą o prawdziwej zmianie, zaczyna się powoli odsuwać lub zostają celowo odsuwani od sterów. Wielu z nich, (a piszę tu teraz o osobach związanych z systemem imigracyjnym), ciężko pracowało w ubiegłym roku nad projektami pozytywnych zmian w systemie. Projekty są już gotowe. Słyszą jednak z Białego Domu, najbardziej ostatnio popularne stamtąd słowa: "nie teraz". Wielkie to szczęście, że nie zdecydowałem się na kuszące propozycje pracy w Waszyngtonie, zaraz po wyborach. Wyszedł bym dzisiaj na dudka.
Co zatem z reformą prawa imigracyjnego? Sen. Schumer mówi, że jeśli nie w tym roku, to na pewno za rok. Są to wierutne kłamstwa. Szansa, że ktokolwiek przeprowadzi taką całościową ustawę za rok, bez zdecydowanej większości w Senacie i mniejszej liczbie Demokratów w Izbie, czy w 2012, przed wyborami prezydenckimi, jest niewielka. Jeśli nie możemy przeprowadzić reformy teraz, kiedy kilku progresywnych senatorów jest jeszcze nadal z nami, a pewnie nie będzie ich z nami w 2011 i 2012, nie wygląda to różowo. Dalej uważam, że 2010, teraz, jest najlepszym okresem aby przeprowadzić reformę imigracyjną. Nie jest jeszcze za późno! Ale jak zwykle, imigranci dostają ten krótszy koniec kija.
Co zatem z Planem B, czyli tymczasowym programem legalizacyjnym, na wzór TPS, wprowadzonego ostatnio dla Haitańczyków? Ten pomysł jest nadal żywy. USCIS jest przygotowany do wprowadzenia go w każdej chwili, na pierwsze słowo Prezydenta. Wielu ludzi w systemie imigracyjnym wierzy nadal, że prezydent Obama słowo to wypowie, pomimo rad swego Doradcy. Więcej będziemy o tym wiedzieć po marcowej konferencji AILA w Waszyngtonie.
To chaotyczne podejście do spraw, (raz jest, raz nie ma, znowu raz jest), przypominające kurczaka, biegającego z obciętą głową, staje się powoli charakterystyczną cechą obecnej Administracji. Wielu ludzi dobrej woli i kwalifikacji, którzy zawierzyli Obamie i podjęli pracę rządową z myślą o prawdziwej zmianie, zaczyna się powoli odsuwać lub zostają celowo odsuwani od sterów. Wielu z nich, (a piszę tu teraz o osobach związanych z systemem imigracyjnym), ciężko pracowało w ubiegłym roku nad projektami pozytywnych zmian w systemie. Projekty są już gotowe. Słyszą jednak z Białego Domu, najbardziej ostatnio popularne stamtąd słowa: "nie teraz". Wielkie to szczęście, że nie zdecydowałem się na kuszące propozycje pracy w Waszyngtonie, zaraz po wyborach. Wyszedł bym dzisiaj na dudka.
Co zatem z reformą prawa imigracyjnego? Sen. Schumer mówi, że jeśli nie w tym roku, to na pewno za rok. Są to wierutne kłamstwa. Szansa, że ktokolwiek przeprowadzi taką całościową ustawę za rok, bez zdecydowanej większości w Senacie i mniejszej liczbie Demokratów w Izbie, czy w 2012, przed wyborami prezydenckimi, jest niewielka. Jeśli nie możemy przeprowadzić reformy teraz, kiedy kilku progresywnych senatorów jest jeszcze nadal z nami, a pewnie nie będzie ich z nami w 2011 i 2012, nie wygląda to różowo. Dalej uważam, że 2010, teraz, jest najlepszym okresem aby przeprowadzić reformę imigracyjną. Nie jest jeszcze za późno! Ale jak zwykle, imigranci dostają ten krótszy koniec kija.
Co zatem z Planem B, czyli tymczasowym programem legalizacyjnym, na wzór TPS, wprowadzonego ostatnio dla Haitańczyków? Ten pomysł jest nadal żywy. USCIS jest przygotowany do wprowadzenia go w każdej chwili, na pierwsze słowo Prezydenta. Wielu ludzi w systemie imigracyjnym wierzy nadal, że prezydent Obama słowo to wypowie, pomimo rad swego Doradcy. Więcej będziemy o tym wiedzieć po marcowej konferencji AILA w Waszyngtonie.

Przemysław Jan Bloch
zapraszam do dyskusji na mój
BLOGH Internetowy: www.adwokatbloch.com

KATALOG FIRM W INTERNECIE
Ostatnio Dodane
Polski piknik w Kolorado
Patron Dnia: Św. Mateusz - celnik, który został apostołem
Polskie sklepy w NJ. Janosik Polish Slavic Market w Linden i South Amboy, zapraszają
Adwokat na wypadki i sprawy kryminalne w Nowym Jorku. Michael Musa-Obregon, Esq. Mówimy po polsku
Pomoc w szybkim uzyskaniu pożyczki na nieruchomość i przefinansowania w Nowym Jorku. Jolanta Mogilewska
Chcesz wymienić okna w swoim domu na zimę? Polskie okna w USA firmy SAPOR! Tańsze i Lepsze!
Polski dermatolog w NJ. Camila Krysicka-Janniger przyjmuje w Wallington
zobacz wszystkie
Sponsorowane
Polski piknik w Kolorado
The Screening of the Film: Chopin. I Am Not Afraid of Darkness at the KF Washington, DC
Patron Dnia: Św. Mateusz - celnik, który został apostołem
Polskie sklepy w NJ. Janosik Polish Slavic Market w Linden i South Amboy, zapraszają
Adwokat na wypadki i sprawy kryminalne w Nowym Jorku. Michael Musa-Obregon, Esq. Mówimy po polsku
Pomoc w szybkim uzyskaniu pożyczki na nieruchomość i przefinansowania w Nowym Jorku. Jolanta Mogilewska
Chcesz wymienić okna w swoim domu na zimę? Polskie okna w USA firmy SAPOR! Tańsze i Lepsze!
zobacz wszystkie