KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Poniedziałek, 25 listopada, 2024   I   01:22:16 AM EST   I   Elżbiety, Katarzyny, Klemensa
  1. Home
  2. >
  3. POLONIA USA
  4. >
  5. Poradnik Imigranta w USA

Imperatyw amnestii

27 października, 2009

Od czasu do czasu, dostaję komentarze od Czytelników Bloghu, które negują lub przynajmniej kwestionują potrzebę wprowadzenia reformy imigracyjnej w USA. Pomimo iż pisałem już o tym wcześniej, dobrze będzie jeszcze raz przyblizyć racje, dla których wprowadzenie reformy imigracyjnej, (nazywanej umownie \"amnestią\"), czynią tą amnestię imperatywem.

Po pierwsze, wiadomo jest wszystkim, że obecnie w USA przebywa około 10-12 milionów nielegalnych imigrantów. Niezależnie od tego jak bardzo służby imigracyjne by się dwoiły czy troiły, nie jesteśmy w stanie deportować tak wielkiej liczby ludzi. Ludzi, wśród których wielu zapuściło w Ameryce korzenie, wielu ma urodzone tu dzieci, domy, biznesy, wzorowo wykonywaną pracę. Nie trzeba też zapominać o tym, że za każdego deportowanego nielegalnego imigranta, dostajemy dwóch nowych, rekrutowanych wśród dziesiątek tysięcy obcokrajowców, którzy co dzień przekraczają granice USA, z wizami i bez wiz. A pozostają tu nielegalnie, ponieważ obecne prawo imigracyjne nie daje im zbyt wiele opcji, aby pozostać w USA na stałe, legalnie.

Po wtóre, deportacja wszystkich nielegalnych imigrantów, nawet jeśli była by możliwa, jest wbrew istotnym interesom narodowym Stanów Zjednoczonych. Nie jest bowiem żadną tajemnicą, iż autochtoniczne społeczeństwo amerykańskie starzeje się na potęgę i bez radykalnych zmian, wkrótce już, nastąpi katastrofa demograficzna. Nasz system emerytalny, Social Security i Medicare, oparty jest na socjalnym kontrakcie, gdzie osoby zdrowe i młode, płacą składki na utrzymanie osób podeszłych wiekiem i chorych, mając nadzieję, że sami będą mogli się spodziewać "rekompensaty" przez przyszłe pokolenia. W momencie gdy równowaga ta się zachwieje, Social Security i Medicare zbankrutują, pociągając za sobą takie nieprzyjemności, o jakich możemy sobie poczytać z gazet z czasów Wielkiej Depresji. Co niektórzy, światlejsi politycy, dzwonią w tej sprawie na alarm, od lat. Jedynym praktycznym rozwiązaniem tej nadchodzącej klęski demograficznej i socjalnej, jest nie tylko natychmiastowe moratorium na deportacje osób zdrowych i w sile wieku, czyli amnestia, ale i zmiana prawa imigracyjnego, w taki sposób aby zachęcało ono i ułatwiało wjazd nowych rzesz imigrantów, potencjalnych płatników do wspólnego funduszu, a nie zniechęcało czy blokowało imigrację do USA.

Po trzecie, skoro nie jesteśmy w stanie czy nie chcemy deportować milionów nielegalnych imigrantów, nie możemy także dopuścić do tego, aby żyli oni wśród nas, nic o nich nie wiedząc. Bezpieczeństwo narodowe USA, (a wydarzenia z 11 września 2001 roku jasno nam to udowodniły), wprost wymaga od rządu USA, aby zarejestrował wszystkich obcokrajowców, przebywających na stałe w naszym kraju, pobierając od nich odciski palców, zdjęcia i życiorysy. Można to zrobić pod policyjnym przymusem czyli "kijem", jak to się działo z setkami tysięcy muzułmanów w programie NSEERS za Busha, ale bardziej efektywnie jest to przeprowadzić po dobroci, dając obcokrajowcom istotną zachętę do dobrowolnej rejestracji. Amnestia, która w inteligentny sposób karze nielegalność (czytaj: przebacza), dając w zamian uregulowanie statusu, ze ścieżką do stałego pobytu i obywatelstwa w Ameryce, jest jedyną "marchewką", która zadowoli olbrzymią większość tych 12 milionów nielegalnych imigrantów. Ci, którzy pomimo to, pozostaną w podziemiu, będą musieli mieć naprawdę ważne powody aby tak uczynić. I dla tych nielicznych już wtedy, prawdziwie nielegalnych przybyszy, znajdzie się miejsce w aresztach imigracyjnych.

W momencie gdy amnestia obejmie już większość nielegalnych i dostaną oni prawo do legalnej pracy i pobytu w Stanach, nastąpi cud ekonomiczny, czyli kolejny powód dlaczego amnestia jest dobrym pomysłem dla USA. Jeśli ktoś pamięta jak wyglądały takie dzielnice polonijne jak Greenpoint w Nowym Jorku i Jackowo w Chicago, przed amnestią Reagana z 1986 roku, a jak zaczęły wyglądać po 1988 roku, gdy zielone karty z tego programu zostały już sfinalizowane, to nie muszę nic więcej pisać. Dla innych, powiem tylko, że wtedy to nastąpił prawdziwy renesans miast a popalone samochody zniknęły z tych dzielnic. Ci sami ludzie którzy dawniej wkładali swoje pieniądze pod materac, w końcu czując się w Stanach bardziej pewnie i stabilnie, poczęli inwestować w siebie i swoje otoczenie, masowo kupując domy, zakładając biznesy, tworząc nowe miejsca pracy. A było tych ludzi wtedy tylko około miliona. Podobny zastrzyk kapitału dzisiaj, pomnożony przez dziesięć, to dopiero będzie coś. A i nowe, krociowe podatki od dochodu i sprzedaży, też będą mile widziane przez skarb państwa. Pomimo iż wielu nielegalnych imigrantów płaci teraz swoje podatki jak należy, wielu tego nie robi, nie poczuwając się do wspólnoty ze społeczeństwem, pośród którego żyją.

Niemniejszym powodem do wprowadzenia amnestii jest też jej wymiar moralny. Nie chcę za bardzo porównywać nielegalnych imigrantów do niewolników, ale musimy chyba przyznać, że bardzo często są oni wyzyskiwani do maksymum przez różnego rodzaju osobników. Od zwykłych przestępców, żerujących na ich strachu przed jakimikolwiek władzami, po pracodawców-wyzyskiwaczy, płacących nielegalnym niewolnicze pensje, zaniżając w ten sposób zarobki wszystkich Amerykanów. Czas już najwyższy skończyć z systemem, który przynosi hańbę ideałowi i obrazowi Ameryki.

\"\"

Przemysław Jan Bloch
zapraszam do dyskusji na mój
BLOGH Internetowy:
www.adwokatbloch.com