KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Poniedziałek, 25 listopada, 2024   I   03:25:47 AM EST   I   Elżbiety, Katarzyny, Klemensa
  1. Home
  2. >
  3. POLONIA USA
  4. >
  5. Poradnik Imigranta w USA

O ofiarach oszustów słów kilka

03 marca, 2009

Czytałem kilka dni temu, w New York Times\' ie, że Ellie Wiesel, laureat pokojowej Nagrody Nobla i znany polakożerca, stał się jedną z ofiar swojego \"bankiera\", Bernarda Madoffa. Stracił podobno kilkanaście milionów dolarów, dorobek ostatnich czterdziestu lat.

Epitety jakimi teraz Ellie Wiesel obrzuca p. Madoffa, zarezerwowane były przez niego do tej pory tylko dla Polaków. Zacytuję tu jedno tylko zdanie z recenzji, skądinąd bardzo płytkiej książki Jana Grossa, "Strach. Antysemityzm w Polsce po Auschwitz.", którą Wiesel opublikował w Washington Post. Wiesel pisze o "Strachu", że "Czyta się go z zapartym tchem. Gorycz, zawiść, mordercza złość: wszystko, co prymitywne, podłe i wstrętne w ludzkim zwierzęciu, zostało obnażone i poddane analizie."

Nie mam jakoś sympatii dla p. Wiesela i jego ostatnie kłopoty finansowe i publiczne apele o wsparcie, ($1, $5, może $20), wprawiają mnie w lepszy nastrój. Nie tyle ze względu na to, że stał się ofiarą oszustwa, bo to potępiam i życzę p. Madoffowi, jak i wszystkim w ogóle oszustom, wiele a długich lat więzienia. Ale ironia tego oszustwa, a zwłaszcza jego podłoże, przyznaję, że mnie bawi. Otóż klientami Bernarda Madoffa mogli być tylko Żydzi, lub osoby przez Żydów polecone. I to nie tylko byle jacy Żydzi, ale sama śmietanka towarzyska z Nowego Jorku, Palm Beach i Beverly Hills. Ludzie, którzy jeszcze do niedawna, mieli się za najmądrzejsze pępki świata. Znam, co prawda, osobiście tylko jedną ofiarę Madoffa, mojego sąsiada z kilku pięter niżej, ale myślę, że jest on całkiem niezłą ilustracją całości. Pan ten, (który stracił u Madoffa, nota bene, ponad 20 milionów dolarów), zbyt długo kiedyś dziwił się, w wielce impertynenckiej rozmowie ze mną, w windzie, że jacykolwiek Polacy mieszkają w tak ekskluzywnym budynku, jak ten nasz. Miał też czelność sądzić, że jedynymi Polakami, których powinien w naszym budynku widzieć, to superintendent i ewentualnie, dochodząca służba.

Pokutuje wśród ciemnych i prymitywnych ludzi mit, że jakaś tajemnicza żydowska kabała, kontroluje cały nasz system bankowy. To że jest to całkowitą bzdurą, nie ma sensu nawet polemizować. Ale co zabawne, mit ten żył sobie całkiem fajnym wariantem wśród wielu, żydowskich ofiar Madoffa. Śledczych z FBI w tej sprawie, dziwi zaślepienie z jakim wykształceni skądinąd ludzie, a przynajmniej kuci na cztery nogi, oddawali bez wahania swe fortuny, w ręce hochsztaplera, który obiecywał im niezwykle, jak na obowiązujące standardy rynkowe, wysokie profity. Ludzie ci nie byli wcale zaślepieni. Oni bardzo dobrze wiedzieli, że profity te nie są "koszerne", ale myśleli, po prostu, że Bernie Madoff, to był "ich człowiek" w tej mitycznej kabale żydowskich bankierów. Uzmysłowienie, że jednak "kabały" nie ma, nie istnieje, nie ma specjalnego "klubu", którego byli członkami, opartego na solidarności rasowej, jest zapewne bardziej bolesne od straty pieniędzy. No, może nie aż tak bolesne.

Co doprowadza mnie do ofiar oszustów imigracyjnych, z którymi mam do czynienia co dzień. Wielu z nich bardzo przypomina mi ofiary Madoffa. Oni też powierzają swe pieniądze i życie w ręce zawodowych przestępców, wiedząc bardzo dobrze, że obiecywane im świadczenia nie są możliwe do uzyskania bez jakiegoś "przekrętu". Ale dla nich, tak jak dla klientów Berniego, liczył się efekt końcowy i cel uświęcał wszystkie środki. Dobrze było jak było "dobrze". Ofiary Madoffa motywowały się chciwością. Ofiary Santosa, Olszewskiego i Janaszka, tylko desperacją. Ale czy chęć zarobienia większych bogactw, aż tak bardzo różni się od chęci życia w Ameryce, za wszelką cenę?

Wszystkim tym ludziom polecam łacińską maksymę, wydrukowaną na odwrocie mojej wizytówki, a którą sciągnąłem z głowni jednej z moich szabel: "Jeśli straciłeś już wszystko, pamiętaj, że pozostała ci jeszcze dusza."

\"\"

Przemysław Jan Bloch
zapraszam do dyskusji na mój
BLOGH Internetowy:
www.adwokatbloch.com