Niestety. Stało się. Jak ostrzegałem już kilka miesięcy temu, system sponsorowań pracowniczych PERM stał się kolejną ofiarą recesji w USA.
Nie ma już szybkiej i prostej drogi do uzyskania stałego pobytu w Stanach dla osób z wyższym wykształceniem. Średni czas oczekiwania na rozpatrzenie wniosku PERM wynosi obecnie około roku, a Urząd Pracy "pracuje" teraz nad sprawami z czerwca 2008. I co gorsza rozpatrzenie wniosku nie znaczy, jak to bywało dawniej, automatyczne zatwierdzenie sprawy i natychmiastową wtedy możliwość składania dalszych aplikacji o stały pobyt w USCIS. Coraz częściej, bez żadnego cytowanego powodu, lub ze zmyślonego powodu, PERM-y kierowane są na tzw. "audit" , lub "supervised recruitment", co dodaje kolejny rok albo i więcej do okresu oczekiwana na decyzję.
Podczas ostatniego zebrania pomiędzy adwokatami z AILA a Bill\'em Carlsonem, szefem PERM-u przy federalnym Urzędzie Pracy, ten ostatni nie ukrywał wcale, że Urząd Pracy obserwuje sytuację na amerykańskim rynku pracy bardzo uważnie. Rekordowe bezrobocie ostatnich miesięcy, głównie w zawodach wymagających wyższego wykształcenia, powoduje, że Urząd Pracy niechętnie patrzy na sponsorowania pracownicze, oparte przecież na przesłaniu, że nie ma chętnych Amerykanów na objęcie danego stanowiska. Znane są anegdotyczne historie gdy stanowy Urząd Pracy, na przykład w New Jersey, zamiast zaświadczenia o oficjalnej stawce, przesyła pracodawcom, epatujące pouczenie, że wstydem jest teraz sponsorowanie obcokrajowców, podczas gdy tylu Amerykanów jest na bezrobociu. I tak jak dawniej wszystko odbywało się w dużej mierze na słowie honoru, tak teraz Urząd Pracy nie chce już wierzyć za bardzo ogłoszeniom i całej kampanii rekrutacyjnej, prowadzonej przez pracodawcę-sponsora. Niektóre zawody, jak na przykład nowojorski analityk finansowy, są już na "oficjalnej" liście zawodów "podejrzanych", do "odstrzelenia".
Co prawda, Bill Carlson miał nieco inne wyjaśnienie na ostatnie zastoje PERM-ów, ale jego opowieść wywołała tylko pusty śmiech zgromadzonych adwokatów imigracyjnych. Otóż według pana Carlsona, powodem opóźnień w rozpatrywaniu wniosków, był proces sądowy pomiędzy dwoma podwykonawcami, na tym samym kontrakcie z Urzędem Pracy. "Fachowcy" Billa Carlsona musieli czekać z trenowaniem tych podwykonawców, aż wyjaśniła się sytuacja, aby wiedzieć których mogli trenować. To trwało kilka miesięcy. Podwykonawcy są już ponoć przetrenowani i gotowi do wydajnej pracy, według Billa Carlsona, ale nie należy spodziewać się żadnego przyśpieszenia tempa pracy. Po prostu, Bill Carlson ma za mało federalnych urzędników, którzy mogli by monitorować i sprawdzać pracę najętych ostatnio podwykonawców.
Całej sprawie nie pomaga fakt, że nominacja Hildy Solis na Sekretarza Pracy nie posuwa się wcale w Senacie. Jak zwykle, kiedy nie ma gospodarza w domu, myszy lubią sobie pohulać. Nie mówiąc o tym, że większość tych myszy jest chowu dawnej Administracji, lub jak ją słusznie nazywają, idiotokracji.
Podczas ostatniego zebrania pomiędzy adwokatami z AILA a Bill\'em Carlsonem, szefem PERM-u przy federalnym Urzędzie Pracy, ten ostatni nie ukrywał wcale, że Urząd Pracy obserwuje sytuację na amerykańskim rynku pracy bardzo uważnie. Rekordowe bezrobocie ostatnich miesięcy, głównie w zawodach wymagających wyższego wykształcenia, powoduje, że Urząd Pracy niechętnie patrzy na sponsorowania pracownicze, oparte przecież na przesłaniu, że nie ma chętnych Amerykanów na objęcie danego stanowiska. Znane są anegdotyczne historie gdy stanowy Urząd Pracy, na przykład w New Jersey, zamiast zaświadczenia o oficjalnej stawce, przesyła pracodawcom, epatujące pouczenie, że wstydem jest teraz sponsorowanie obcokrajowców, podczas gdy tylu Amerykanów jest na bezrobociu. I tak jak dawniej wszystko odbywało się w dużej mierze na słowie honoru, tak teraz Urząd Pracy nie chce już wierzyć za bardzo ogłoszeniom i całej kampanii rekrutacyjnej, prowadzonej przez pracodawcę-sponsora. Niektóre zawody, jak na przykład nowojorski analityk finansowy, są już na "oficjalnej" liście zawodów "podejrzanych", do "odstrzelenia".
Co prawda, Bill Carlson miał nieco inne wyjaśnienie na ostatnie zastoje PERM-ów, ale jego opowieść wywołała tylko pusty śmiech zgromadzonych adwokatów imigracyjnych. Otóż według pana Carlsona, powodem opóźnień w rozpatrywaniu wniosków, był proces sądowy pomiędzy dwoma podwykonawcami, na tym samym kontrakcie z Urzędem Pracy. "Fachowcy" Billa Carlsona musieli czekać z trenowaniem tych podwykonawców, aż wyjaśniła się sytuacja, aby wiedzieć których mogli trenować. To trwało kilka miesięcy. Podwykonawcy są już ponoć przetrenowani i gotowi do wydajnej pracy, według Billa Carlsona, ale nie należy spodziewać się żadnego przyśpieszenia tempa pracy. Po prostu, Bill Carlson ma za mało federalnych urzędników, którzy mogli by monitorować i sprawdzać pracę najętych ostatnio podwykonawców.
Całej sprawie nie pomaga fakt, że nominacja Hildy Solis na Sekretarza Pracy nie posuwa się wcale w Senacie. Jak zwykle, kiedy nie ma gospodarza w domu, myszy lubią sobie pohulać. Nie mówiąc o tym, że większość tych myszy jest chowu dawnej Administracji, lub jak ją słusznie nazywają, idiotokracji.
Przemysław Jan Bloch
zapraszam do dyskusji na mój
BLOGH Internetowy: www.adwokatbloch.com
KATALOG FIRM W INTERNECIE
Ostatnio Dodane
Polska firma remontowa w Nowym Jorku. Oliwa Construction
Polski adwokat na Staten Island. Beata Gadek na sprawy imigracyjne i nieruchomościowe w Nowym Jorku
Polski dentysta, protetyk w Nowym Jorku. Bożena Piekarz-Lesiczka, DDS na Greenpoincie
Propozycja na filmowy małżeński wieczór
Polska agencja na sprawy imigracyjne i proste rozwody w Nowym Jorku. Divorce and Immigration Services na Greenpoincie
Dom pogrzebowy na Greenpoincie. Sparrow-A Contemporary Funeral Home Inc. przy kościele St. Stanislaus Kostka w Nowym Jorku
Polski internista w Nowym Jorku. Danuta Kurstein wykonuje badania imigracyjne w Yonkers i na Greenpoincie
zobacz wszystkie
Sponsorowane
Polska firma remontowa w Nowym Jorku. Oliwa Construction
Polski adwokat na Staten Island. Beata Gadek na sprawy imigracyjne i nieruchomościowe w Nowym Jorku
Polski dentysta, protetyk w Nowym Jorku. Bożena Piekarz-Lesiczka, DDS na Greenpoincie
Propozycja na filmowy małżeński wieczór
Polska agencja na sprawy imigracyjne i proste rozwody w Nowym Jorku. Divorce and Immigration Services na Greenpoincie
Dom pogrzebowy na Greenpoincie. Sparrow-A Contemporary Funeral Home Inc. przy kościele St. Stanislaus Kostka w Nowym Jorku
Polski internista w Nowym Jorku. Danuta Kurstein wykonuje badania imigracyjne w Yonkers i na Greenpoincie
zobacz wszystkie