KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Środa, 24 kwietnia, 2024   I   12:46:33 AM EST   I   Bony, Horacji, Jerzego

Przemek Saleta znokautował Andrzeja Gołotę i zakończył karierę!

24 lutego, 2013

W starciu prawdziwych bokserskich gigantów, Przemek Saleta w fenomenalnej walce pokonał w 6. rundzie przez nokaut Andrzeja Gołotę. Było to jego pożegnanie z bokserskim ringiem.

Przemek Saleta i Andrzej Gołota stworzyli 23 lutego 2013 roku na gali w gdańskiej Ergo Arenie wspaniałe widowisko. "Wymarzony przebieg, bo było dużo emocji. A na tym mi zależało." - powiedział Przemek. Niezwykle ekscytująca, stojąca na dobrym poziomie walka trzymała w napięciu od pierwszych sekund. Przemek Saleta oficjalnie ogłosił również zakończenie bokserskiej kariery.

Początek pojedynku był lekką przewagą Gołoty, jednak później to Saleta rządził w ringu. W miarę rozwoju walki mocne ciosy Przemka coraz częściej dochodziły do celu i robiły duże wrażenie na rywalu. Dochodziło do ciekawych, efektownych akcji. Gołota coraz gorzej radził sobie przeciwko znakomitemu tego wieczoru Salecie. Pod koniec czwartej rundy będący w opresji Andrzej zaczął tracić grunt pod nogami, ale uratował go gong. W kolejnych dwóch rundach Przemek konsekwentnie kontynuował atak. Były mistrz Europy wagi ciężkiej od początku narzucił mocne tempo, zadawał ciosy i w końcu, w 6. rundzie powalił Andrzeja Gołotę na deski. Obity i zmęczony pretendent do tytułu mistrza świata nie był już w stanie wstać przed zakończeniem liczenia sędziego.

Trudno uwierzyć, że walczyło ze sobą dwóch 45-latków, bo pojedynek był bardzo dynamiczny. Obaj walkę potraktowali bardzo poważnie i przygotowali się do niej solidnie. Przemek Saleta przed walką zrzucił sporo kilogramów, dzięki czemu był w ringu bardzo szybki. W połączeniu z techniką i doświadczeniem utytułowanych bokserów walka prezentowała się na bardzo wysokim poziomie. Widać było doskonałe, wielomiesięczne treningi obu zawodników. Lepiej przygotowany fizycznie był jednak Saleta i to było decydujące.

Przemek Saleta wygrał jednak tej nocy znacznie więcej. Swoim występem oraz komentarzem po pojedynku zaskarbił sobie sympatię kibiców, również tych, którzy nie darzyli go wystarczającym szacunkiem, na jaki zasłużył swoją wieloletnią karierą w sportach walki. "To była wymarzona walka na zakończenie kariery. Andrzej w Polsce jest ciągle numerem jeden." - podsumował Saleta.

Anna Figiel