KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 29 listopada, 2024   I   03:28:28 AM EST   I   Błażeja, Margerity, Saturnina

Siła tradycji

Agata Muzyka, Waszyngton     22 lutego, 2017

Po akcie nominacji na stopień generała brygady uroczyście wręczonym rodzinie Jana Karskiego przez prezydenta Andrzeja Dudę, niebawem odbędzie się przekazanie najbliższym bohatera narodowego insygniów - szabli generalskiej, generalskiej czapki-rogatywki i pełnego munduru.

Rodzina Kozielewskich nareszcie może uczestniczyć w tym, co dla pamięci najwybitniejszego jej przedstawiciela ważne i doniosłe.

Przypomnijmy, że jeszcze niedawno z telewizji najbliżsi dowiadywali  się takich oto rzeczy, o który bladego pojęcia nie mieli: LINK >>>

Przytoczmy dwie wypowiedzi. Pierwsza pochodzi z relacji wyżej, druga jest do niej komentarzem.


W naszej tradycji jest, aby pomniki bohaterów wyglądały godniej niż do tej pory, dlatego też bardzo się cieszę, że powstała grupa, która opiekuje się i krzewi znajomość postaci Jana Karskiego i będzie chciała taki pomnik wystawić. To będzie kolejny akt upamiętnienia zasług Jana Karskiego.

Radosław Sikorski


W polskiej i katolickiej tradycji jest, aby pomników nagrobnych nie zdejmować, zwłaszcza jeżeli ci, których upamiętniają sami je sobie postawili za życia, wybierając taką formę, jaką uznali za stosowną. Dlatego, jako rodzina Jana Karskiego i spoczywającej z nim jego małżonki Poli Nireńskiej przyjęliśmy z oburzeniem akcję grupy „krzewicieli znajomości postaci” i jej chciejstwo zdjęcia Bohaterowi nagrobka i postawienia jakiegoś innego pod patronatem i za pieniądze MSZ. To nie jest żaden akt „upamiętniania zasług”, a akt ignorowania woli Jana Karskiego, który sam za życia dokonał wyboru oraz akt lekceważenia jego najbliższej żyjącej rodziny.

dr Wiesława Kozielewska-Trzaska


Gdyby pan minister nie głosił swoich mądrości, bratanica i córka chrzestna bohatera, nie musiałaby na nie reagować.

Rodzina Karskiego do żywego poruszona była dodatkowo opiniami ówczesnego ambasadora w Waszyngtonie, że grób jest  w bardzo złym stanie i również dlatego trzeba go ratować. Była to rzewna bzdura. Granitowy obelisk utrzymany zresztą w stylu podobnej prostoty znanej choćby z narodowej nekropolii arlingtońskiej wyglądał wtedy (i dziś) bardzo podobnie do pomnika nagrobnego np. generała armii Omara Bradleya, jego żony i córki. Który zdecydowanie nie był ruiną.

Ostatecznie, w wyniku determinacji rodziny Jana Karskiego, minister, ambasador i „krzewiciele” dali sobie spokój ze zdejmowaniem Karskiemu nagrobka.

Bratanica i córka chrzestna Bohatera dodaje, że ta sama „naszość tradycji” nakazała wcześniej uniemożliwienie rodzinie Jana Karskiego przyjęcie z rąk Baracka Obamy przyznanego pośmiertnie Janowi Karskiemu – Prezydenckiego Medalu Wolności. Tylko wysłanie jakiejś „rodziny zastępczej”.

Uzupełnia, iż innym elementem „upamiętniania zasług” było udaremnienie pośmiertnej nominacji generalskiej Jana Karskiego w roku stulecia jego urodzin w 2014 roku. Tuż przed terminem nominacyjnym na Święto Wojska Polskiego,  ówczesny szef MON wydał rozporządzenie zawężające możliwość nominacji tylko do tych, którzy padli w walce na wojnie, albo ponieśli śmierć w związku z działanością niepodległościową po wojnie. Karski już się nie kwalifikował. Rodziła się nowa „tradycja”.

- Odnosiliśmy wrażenie, że to, co się dzieje jest jakimś złym snem, albo horrorem filmowym, na który nas siłą zaprowadzono. To nie była nasza „naszość tradycji”. Zdecydowanie obracaliśmy się w kręgach innych wartości niż  ówcześni zawiadowcy pamięci wielkiego przedstawiciela naszej rodziny - mówi  doktor Kozielewska.

Zapytana, co zrobi, kiedy trafi w jej ręce generalska szabla Stryja, odpowiada: „To, co się należy. To, co zrobił by On.  Odpowiem: „Ku chwale ojczyzny”.


Foto: Archiwum

"Niech nikt nie myśli, że Karskiego da się upolitycznić. On nie należy do żadnej partii tylko do Polski” -  podsumowuje.