KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 20 września, 2024   I   12:30:06 PM EST   I   Eustachego, Faustyny, Renaty

Jak to jest z tym Guantanamo...?

19 maja, 2013

W wyniku wojny hiszpańsko - amerykańskiej z 1898 roku, Stany Zjednoczone przejęły kontrolę nad Kubą. Waszyngton dzierżawi teren części Zatoki Guantanamo, na którym utworzono Bazę Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych. To właśnie tam znajduje się słynne więzienie.

Po ataku terrorystycznym na World Trade Centem w Nowym Jorku baza w Guantanamo zaczęła odgrywać ważną rolę w prowadzonej przez USA wojnie z terroryzmem. W rok po interwencji w Afganistanie do Guantanamo przewieziono pierwszych więźniów.

Amerykańska baza w Guantanamo od dawna wzbudza kontrowersje. Do zwolenników więzienia zaliczyć można ludzi związanych z Partią Republikańską, natomiast wśród Demokratów odnaleźć możemy głosy sprzeciwu wobec dalszego funkcjonowania Guantanamo. Sam Barack Obama wielokrotnie wypowiadał się na ten temat, obierając stanowisko zwolennika likwidacji więzienia.

Od lutego 2013 na jego terenie trwa strajk głodowy. Strajkujący więźniowie domagają się zamknięcia Guantanamo i zwrócenia im wolności. Apelacje o zwolnienie wszystkich osadzonych są żenujące, a ich ewentualne spełnienie byłoby ogromnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego USA i państw sojuszniczych. Mitt Romney: „Guantanamo pełni ważną rolę w ochronie naszego narodu przed terroryzmem”. Z całą odpowiedzialnością podpisuję się pod tymi słowami. Dużo do myślenia mogą dać nam nazwiska zwolnionych więźniów, którzy powrócili do działań terrorystycznych. Według danych Pentagonu, co 7 wypuszczony powrócił do zabijania. Jak skomentował to Mariusz Max Kolonko: „To jest wystarczający powód, żeby ich tam trzymać”. Listę otwiera 6 osób zwolnionych z Guantanamo w 2006 roku. Następnie rok 2007 i 12 osób, głównie z Afganistanu, Iraku i Rosji. Rok 2008 – zwolnionych zostaje kolejnych 12 więźniów wśród nich Ibrahim Bin Shakaran, który pracował nad stworzeniem komórek Al-Kaidy w Afryce Północnej, wszyscy są „back on the battlefield”. Lista jest dłuższa.

Większość więźniów opuściła już bazę w Guantanamo, należy jednak pamiętać, że wciąż pozostało tam wielu bardzo niebezpiecznych terrorystów i dlatego jedynym kryterium ewentualnego zwalniania osadzonych powinny być decyzje rządu USA w oparciu o opinie amerykańskiego wywiadu, nie zaś naciski niektórych organizacji walczących o prawa człowieka. W tej walce często zamiast o prawa człowieka organizacje te prowadzą batalie o prawa terrorysty. W Gazecie Wyborczej pojawił się niedawno artykuł dotyczący Guantanamo „Rozpacz i wstyd Guantanamo”. Autor tego tekstu przeprowadza wywiad z niejakim Ramzimem Kassemem, prawnikiem z NYC, który niedawno odwiedził Polskę promując antyamerykański film „W służbie mroku”. Prawnik znany jest z antyamerykańskich poglądów. Jak zauważa Max Kolonko: dziennikarz Gazety Wyborczej nie zadał sobie nawet trudu, aby sprawdzić, czy owy Ramzim to nie ten sam Ramzim, który na swoim koncie na Twitterze pisał: „victory to north korea”. Artykuł opublikowany na stronach Gazety Wyborczej to propagandowy tekst, który wprowadza czytelnika w błąd. Tego typu niedopuszczalne praktyki są powodem powstawania licznych mitów na temat więzienia w Guantanamo.

Kolejnym tematem, który budzi sprzeciw środowisk takich jak Amnesty International jest torturowanie niektórych terrorystów. Organizacja ta wezwała rządy krajów afrykańskich, które odwiedzał w 2011 roku Prezydent USA George Bush junior do aresztowania go za przyzwolenie na stosowanie tortur. Działanie Amnesty International w stosunku do byłego Prezydenta USA oceniam, jako skandaliczne.

Tomasz Lis, znany polski dziennikarz i publicysta skomentował sprawę tak: „Jeśli torturowanie zapobiegło chociaż jednemu zamachowi - jestem za”. Ciężko się nie zgodzić. W portalu NaTemat.pl Tomasz Lis pisał: „Ja nie mogę jakoś znaleźć w sobie oburzenia z powodu brutalnego przesłuchiwania w Polsce terrorysty Khalida Szejka Mohammeda i innych bandytów, gotowych wysadzić w powietrze kawałek Nowego Jorku albo Warszawy. Demokratyczne społeczeństwa i demokratyczne narody czasem muszą się bronić przed złem niedemokratycznymi i nieładnymi metodami.” Myślę, że jest to idealne podsumowanie.

Tomasz Winiarski
z Warszawy dla portalu www.Poland.us
Link do blogu autora >>>