KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 29 listopada, 2024   I   12:33:21 AM EST   I   Błażeja, Margerity, Saturnina
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Świat

Telefoniczne starcie Arabów z Żydami w Berlinie

01 września, 2016

Z luksusowego berlińskiego hotelu Kempinski nie można było jeszcze do niedawna zadzwonić do Izraela, ponieważ arabscy goście nie życzą sobie, by w wykazie połączeń kierunkowych znajdowało się to państwo - dowiedział się 90-letni francuski reżyser żydowskiego pochodzenia, autor słynnego filmu pt. „Shoah” Claude Lanzmann, który napisał na ten temat artykuł w niemieckim dzienniku „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, o czym poinformowała „Rzeczpospolita”.

„Jak to możliwe, że w 2016 roku w Berlinie, stolicy nowych Niemiec, eliminuje się Izrael, wyplenia się go, kasuje. Coś podobnego przeżyłem w Gazie, gdy odwiedziłem tam arabską szkołę, pokazano mi mapę, na której nie było Izraela, bo Izrael nie powinien istnieć w głowach Arabów” - czytamy w cytowanym przez „Rz” fragmencie tego tekstu.

Lanzmann zadzwonił do recepcji, w której akurat dyżurował Żyd i dowiedział się od niego, że jest to świadoma decyzja dyrekcji hotelu podjęta z uwagi na to, że większość gości stanowią Arabowie, którzy zażądali, aby usunąć z tej listy Izrael.

„Wybuchła afera, sprawą zainteresowały się inne media, nie tylko niemieckie, a także organizacje żydowskie. Dyrekcja hotelu Kempinski początkowo ignorowała zarzuty, potem jednak przeprosiła i uzupełniła listę numerów telefonicznych o Izrael” - napisała gazeta

Zdziwienie wyraził Światowy Kongres Żydów przypominając, że nazwa hotelu pochodzi od przedsiębiorcy Bertholda Kempinskiego, który był niemieckim Żydem. Wyjaśnień zażądał senator do spraw wewnętrznych Berlina i minister w rządzie tego landu Frank Henkel, a cytowany przez „Rz” portal radia Deutschlandfunk napisał, że członkini zarządu Centralnej Rady Żydów w Niemczech Lala Süsskind zagroziła bojkotem hotelu przez swoich rodaków, jeżeli Izrael nie pojawi się w spisie numerów kierunkowych.

„- Już to raz przerobiliśmy z domem handlowym KaDeWe, który przyłączył się do bojkotu izraelskich towarów i wycofał ze sprzedaży izraelskie wina - przypomniała Süsskind. Następnego dnia po groźbie, że żaden Żyd nie będzie robił tam zakupów, izraelskie wina wróciły do KaDeWe. Tym razem stało się podobnie. Dyrekcja Kempinskiego wydała oświadczenie. Podkreśliła, że wpisała na listę numerów kierunkowych Izrael, którego wcześniejszy brak nie był motywowany politycznie” - czytamy w „Rzeczpospolitej”.
 


Stanisław Dębicki
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News