KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Niedziela, 13 października, 2024   I   03:16:31 AM EST   I   Edwarda, Geraldyny, Teofila
  1. Home
  2. >
  3. BIZNES USA
  4. >
  5. Technologie

Jak \"hakerzy\" walczyli z korupcją w III Rzeczpospolitej

17 lipca, 2014

„Haker” to przestępca, a nawet więcej, internetowy terrorysta, taki wizerunek rozpowszechniają media, które coraz więcej uwagi poświęcają spektakularnym akcjom popełnianych przez informatycznych geniuszy. Jednak pierwotnie „hakerami” nazywano właśnie informatycznych geniuszy, członków ruchu wolnego oprogramowania, którzy swoje umiejętności użyczali - za darmo - społeczeństwu.

Znawca kultury internetowej E. Raymond w swoim „Słowniku hakerów” twierdzi, że ktoś kto łamie zabezpieczenia w celu dotarcia do tajnych informacji, powinien być nazwany „crakerem”. Inny specjalista, Howard Rheingold, w dosadny sposób definiuje różnice między „hakerem” i „crakerem”: „Hakerzy tworzą nowe struktury, a crakerzy je niszczą.”

W III Rzeczpospolitej tylko jeden jedyny raz hakerzy bronili żywotnych interesów społeczeństwa, walcząc z państwem i firmami prywatnymi. Poniżej przedstawimy historie tej batalii.

Od 1998 r. Prokom - firma informatyzująca od 1997 r. ZUS - oddał do użytku oprogramowanie „Płatnik” służące firmom do przesyłania drogą elektroniczną dokumentów do ZUS-u. „Płatnika” - jego pierwszą wersję - używały księgowe, kadrowe, właściciele ponad miliona firm, informatycy itd. i właśnie te osoby zaczęły testować oprogramowanie i wytykać wszystkie wykryte w nim błędy. Prokom znalazł się pod ogromną presją społeczną.

Rozpoczęła się jedna z najbardziej fascynujących batalii społeczeństwa obywatelskiego w III Rzeczpospolitej. Na czym ona polegała i jakie były jej główne linie frontu? Pierwsza i podstawowa to fakt, że program Płatnik wykonany przez firmę PROKOM za państwowe pieniądze działał tylko wtedy, jeżeli komputer posiadał system operacyjny Windows 95/98, jeżeli natomiast mały lub średni przedsiębiorca posiadał komputer z innym systemem operacyjnym np. DOS, Mac OS czy Linux to Płatnika używać już nie mógł. Z tego wynika, że przedsiębiorca, który miał stary komputer i używał np. oprogramowania kadrowo-płacowego na systemie DOS, musiał zakupić nowy komputer i nowy system Windows. Warto pamiętać, że w latach 1998-2003, kiedy to ZUS zmuszał wszystkich przedsiębiorców do używania Płatnika w wersji Windows, większość z nich - szczególnie małych i średnich firm - używały nadal tzw. oprogramowań kadrowo-płacowych działających w systemie DOS. Natomiast wielkie firmy np. kopalnie zatrudniające tysiące pracowników używały oprogramowań unixowych (Linux jest takim systemem). Jakie wyjście z tej sytuacji miały polskie firmy, które musiały przecież - pod groźba kar - przesyłać dane swoich pracowników - ZUS-owi?

Aby używać Programu Płatnika, w pierwszym i w drugim przypadku firmy musiały kupić oddzielny komputer z systemem Windows 95/98, w ten prosty sposób utrwalano monopol firmy Microsoft w dziedzinie systemów operacyjnych na polskim rynki informatycznym oraz napędzano koniunkturę przedsiębiorstwom sprzedającym komputery, a w konsekwencji - co może najważniejsze - uniemożliwiono rozwój gospodarki innowacyjnej. Ta sytuacja była sprzeczna z konstytucyjnym zapisem „neutralności technologicznej” obowiązującej w III Rzeczpospolitej. Zmuszając firmy do używania jednego oprogramowania - Windows - jednej firmy - Microsoft - ZUS łamał Konstytucję.

"Program Płatnika" był rozsyłany firmom za darmo, ale nie miały one dostępu do jego kodów źródłowych, ponieważ były objęte prawem (copyright). Nie można ich było ani kopiować, ani poprawiać czyli dostosowywać do innych systemów operacyjnych niż Windows 95/98. Płatnik nie mógł funkcjonować w systemie DOS, Linux czy OS i dlatego mamy pełne prawo podejrzewać, że albo ZUS albo PROKOM w tej całej aferze egzekwował skrupulatnie strategie biznesowa Microsoftu polegającą na ustanowieniu monopolu swojego głównego produktu jakim był system operacyjny Windows. Może o tym świadczyć spotkanie jakie odbyło się w 1998 w Warszawie między przedstawicielami obu firm. Poniżej publikujemy oświadczenie jakie ukazało się na stronicy internetowej PROKOM-u:

"8 października 1998 roku w Warszawie doszło do spotkania Steve\'a Ballmera - prezesa Microsoft Corporation i Ryszarda Krauze prezesa PROKOM Software SA oraz Waldemara Sielskiego prezesa polskiego oddziału Microsoft. Podczas spotkania omówiono założenia strategicznej współpracy między Microsoft a PROKOM Software SA w Polsce. PROKOM Software SA zamierza wspólnie z Microsoft podejmować budowę dużych systemów informatycznych z wykorzystaniem narzędzi i technologii Microsoft (podkreślenie moje). Obie firmy upatrują w tym szansy na dalszy rozwój swojej obecnej działalności.

Microsoft światowy lider w dziedzinie oprogramowania komputerowego oraz PROKOM, specjalizujący się w tworzeniu największych systemów informatycznych uznały, że powodzenie realizacji przyszłych wspólnych przedsięwzięć informatycznych w Polsce wymaga intensyfikacji współpracy obu partnerów, zwłaszcza w dziedzinie rozwoju i dostarczania oprogramowania informatycznego dla największych podmiotów gospodarczych. Prezesi Microsoft Corporation i PROKOM Software SA zgodzili się z potrzebą powołania zespołu roboczego, którego zadaniem będzie przygotowanie unikalnej umowy określającej warunki przyszłej współpracy, jej cele i zasady udziału we wspólnych przedsięwzięciach. Zespół taki rozpocznie pracę już w najbliższych dniach.”

Czy podkreślone zdanie, cytuje raz jeszcze: „PROKOM Software SA zamierza wspólnie z Microsoft podejmować budowę dużych systemów informatycznych z wykorzystaniem narzędzi i technologii Microsoft.” nie jest przyznaniem się, że porozumienie miało na celu upowszechnienie „Płatnika” w wersji Windows 95/98? Stawiam to pytanie nie po to, by kogoś oskarżyć, tylko zrozumieć procesy ekonomiczne towarzyszące informatyzacji ZUS. Można bowiem - moim zdaniem - wyciągnąć zasadny wniosek, że dystrybucja Płatnika, który mógł funkcjonować tylko na systemie operacyjnym Windows 95/98, służyła interesom Microsoftu, który nie raz i nie dwa był oskarżany o zakusy - nie bez podstawnie - monopolistyczne. Ponieważ „Płatnika” można było używać tylko w systemie Windows, grupa informatyków związanych z ruchem wolnego oprogramowania czyli hakerów - oni sami dzisiaj zaprotestowaliby przeciwko tej nazwie - nie zgodziła się na narzucanie przez firmy standardów, które mogą być niezgodne z standardami domowych komputerów. Internauci się zbuntowali i zorganizowali wokół projektu „Janosik”, który polegał na napisaniu „Płatnika” w języku Python, który dostosowany był do wszystkich funkcjonujących systemów operacyjnych w tym do systemu Linux. Batalia pomiędzy informatykami skupionymi wokół projektu „Janosik” a ZUS-em i PROKOM-em trwała kilka lat i zakończyła się pozornym zwycięstwem internautów, zmusili oni - jedną z najpotężniejszych instytucji w III Rzeczpospolitej - do zainstalowania na swoim portalu urządzeń kompatybilnych z systemem Linux. Czyli zmusili ZUS do otwartości.

Wnioski z procesu informatyzacji ZUS-u są ewidentne: warunkiem podstawowym powodzenia wielkiego projektu informatycznego jest jego wewnętrzna konkurencyjność oraz kontrola społeczna sprawowana nad jego realizacją przez społeczeństwo obywatelskie, w tym przypadku, tzw. ruch wolnego oprogramowania, którego aktywność była w istocie tarczą antykorupcyjną zmuszającą firmę PROKOM oraz kierownictwo ZUS do transparentności. Zwracam też uwagę, że batalia o Płatnika była częścią wielkiej batalii ekonomicznej, w której z jednej strony stał Microsoft, a z drugiej konsumenci, którym Bill Gates chciał ograniczyć wolność wyboru. Ministrowie i wysocy urzędnicy III Rzeczpospolitej natomiast swoimi decyzjami pomagali firmie Microsoft zmonopolizować polski rynek systemów operacyjnych dla komputerów.

Piotr Piętak


Całość artykułu znajdzie czytelnik pod tym adresem: LINK >>>

Jednocześnie autor przypomina, że fascynującej batalii polskich hakerów z firmą Microsoft i PRKOM oraz polskim rządem poświęcił cały rozdział w książce e-korupcja.pl, którą można zakupić pod adresem http://zamow.e-korupcja.pl/index.php.

Na jednym z najciekawszych portali politycznych w Polsce Salon24 - odbyła się świetna dyskusja na ten temat: LINK >>>