KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 19 września, 2024   I   10:10:44 AM EST   I   Januarego, Konstancji, Leopolda
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Zielona Góra jak północna Francja

08 maja, 2011

Krzysztof Fedorowicz, winiarz

Producenci polskiego wina nie będą mogli umieszczać na etykietach informacji, z jakiego szczepu pochodzi wino, które sprzedają. Winiarze twierdzą, że w ten sposób państwo przeszkadza im w promowaniu lokalnego wina.

Krzysztof Fedorowicz: Na całym świecie można napisać na butelce, z jakiego szczepu wino pochodzi, bo to jest ważne. A w Polsce nie wiadomo, dlaczego rzuca się winiarzom kłody pod nogi. Tymczasem polskie wino jest na rynku oczekiwane i pożądane. Wypytują o nie zarówno klienci, jak i restauratorzy. W okolicach Zielonej Góry wino jest taką samą marką jak oscypek w Zakopanem.

Przepisy nie pomagają, ale czy polski klimat jest w ogóle odpowiedni do hodowli winorośli? W ostatnich dniach mieliśmy przymrozki...

Wiosenne przymrozki są wpisane w ryzyko prowadzenia winnicy. Zdarzają się raz na kilka lat. Ja miałem ostatni przymrozek w roku 2006 i ostatnio nocą z wtorku na środę. Nie spałem całą noc, pilnowałem winnicy. Jeździłem nawet ciągnikiem, żeby trochę ocieplić i wymieszać powietrze. Ale myślę, że i tak około 30 proc. moich młodych pędów zostało zniszczonych.

Tylko z tego powodu polskie wino jest gorsze od francuskiego czy włoskiego?

W Polsce nie możemy zostawiać na krzaku tylu owoców, ile zostawiają winiarze we Włoszech. Tam na krzaku zostaje 5 kg owoców. My musimy się ograniczyć do 1,5 kg. Wtedy nasze wina są porównywalne z winami na przykład z północnej Francji, bo im mniej owoców na krzaku, tym wino jest lepsze.

W takim razie dlaczego nie jest cenione?

Istnieje stereotyp dotyczący polskiego wina, z którym musimy walczyć. Wiele osób, mówiąc o polskim winie, ma na myśli to pite pod sklepem za 3 złote. Dlatego winiarze muszą tłumaczyć, że produkujemy wina z samego soku, bez dodatku cukru, nie używamy do tego chemii. Ludzie się wtedy dziwią i kiwają znacząco głowami. Potem próbują i są mile zaskoczeni.

Czy to oznacza, że polskie wina są podobnej jakości jak zagraniczne?

Tak, można je porównywać na przykład do win niemieckich, czeskich oraz pochodzących z północnej Francji. Zielona Góra wpisuje się w tradycję win niemieckich. Na tym terenie niemieckie winnice istniały do 1945 roku. Nawet teraz rosną na tych terenach stare krzewy, pozostałości po dawnych winnicach.

Matylda Młocka
Rzeczpospolita, rp.pl