KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Sobota, 5 października, 2024   I   02:54:36 PM EST   I   Flawii, Justyna, Rajmunda
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Kompromitacja posła Pięty

19 kwietnia, 2011

Każdemu politykowi może się przytrafić fatalna wypowiedź lub niezbyt mądry gest, których potem szczerze żałuje. Jego klasę lub jej brak poznaje się po tym, w jaki sposób zareaguje, kiedy takie naganne zachowanie zostanie publicznie ujawnione. A ponieważ żyjemy w niezwykle medialnych czasach, wszyscy politycy powinni cały czas mieć się na baczności, nawet jeżeli nie widzą w pobliżu kamer i mikrofonów, bo - zwłaszcza podczas dużych zgromadzeń - jest niemal pewne, że ktoś rejestruje ich działania przy pomocy telefonu komórkowego; nakręcony przez reportera-amatora filmik bardzo szybko trafia zaś później do którejś ze stacji telewizyjnych (zazwyczaj nieprzychylnej ugrupowaniu, do którego należy dany parlamentarzysta czy minister), nie mówiąc o internecie. I wtedy trzeba się mądrze tłumaczyć, a nie jest to powszechna umiejętność.

W takiej sytuacji znalazł się poseł Prawa i Sprawiedliwości Stanisław Pięta. Rozemocjonowany gorącą atmosferą przed pałacem Prezydenckim w rocznicę katastrofy smoleńskiej, pozwolił sobie na niefortunną i zwyczajnie głupią wypowiedź o tym, że przydałby się jakiś pistolet maszynowy, aby wyeliminować kilka osób.

Po kilku dniach nakręcony telefonem komórkowym film z tymi słowami został wyemitowany przez Telewizję TVN, która oczywiście poprosiła posła o komentarz. Spodziewałem się jakiejś błyskotliwej riposty lub przynajmniej inteligentnego przeproszenia za niewątpliwą wpadkę. Niestety, parlamentarzysta PiS "poszedł w zaparte" i nie chciał przyznać się do swojej wypowiedzi, aczkolwiek doskonale wiedział, że została ona nagrana.

Polityk nie musi - chociaż powinien - być ani mądry, ani dowcipny, ani uczciwy, ani przyzwoity. Poseł Pięta udowodnił, że obca może mu być także odwaga. Nie ma się więc co dziwić, że uprawiana przez niego profesja nieodmiennie zamyka rankingi zaufania Polaków do poszczególnych grup społecznych i zawodowych.

Jerzy Bukowski
\"\"