KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Sobota, 5 października, 2024   I   02:43:33 PM EST   I   Flawii, Justyna, Rajmunda
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Katyń - tablica dzieli Polaków i Rosjan

10 kwietnia, 2011

W przeddzień uroczystości smoleńskich władze rosyjskie - bez porozumienia z kimkolwiek w Polsce - zmieniły treść tablicy, umieszczonej na kamieniu, postawionym na miejscu katastrofy tupolewa.

Z pierwotnej treści inskrypcji, głoszącej że prezydent Kaczyński zginął w drodze na uroczystości upamiętnienia sowieckiego ludobójstwa, dokonanego w Katyniu - wypadły słowa "ludobójstwo" i "Katyń". Obecna tablica, po polsku i rosyjsku, lakonicznie czci pamięć prezydenta Kaczyńskiego i innych pasażerów tupolewa, którzy stracili życie w katastrofie lotniczej.

Starą tablicę, wyłącznie w języku polskim, umieścili na Siewiernym członkowie ruchu Katyń 2010. Zdemontowano ją zapewne w piątek późnym wieczorem - polscy dziennikarze, obecni wówczas na dawnym lotnisku, zostali wtedy wyproszeni z niego przez służby rosyjskie.

Andriej Jewsiejenkow, rzecznik administracji obwodu smoleńskiego, do którego formalnie należy pomnik, a więc i tablica, nie widzi w całej sprawie w ogóle nic kontrowersyjnego - ponieważ tablica była jedynie "społeczna" - czyli jej treść nie została uzgodniona między kompetentnymi urzędami Polski i Rosji. Zapowiedział też przekazanie starej tablicy do muzeum katyńskiego.

Zwrotu tablicy zażądał od Rosjan polski MSZ, do którego po otrzymaniu informacji ze Smoleńska wezwano ambasadora rosyjskiego.

- Decyzję o zamianie tablicy uważamy za bardzo złą, psującą atmosferę nie tylko tych obchodów, ale i stosunków wzajemnych. Oczekujemy od Rosjan, by nasza współpraca, nie tylko w tej sprawie była lepsza - mówi rzecznik MSZ Marcin Bosacki, zaznaczając zarazem, że treść usuniętej tablicy istotnie nie była efektem ustaleń polsko-rosyjskich.

Moskwa od dawna nie zgadza się na określanie Katynia mianem ludobójstwa, argumentując że celem Stalina nie było wymordowanie całego narodu polskiego. Nieoficjalnie strona rosyjska twierdzi, że nie może zgodzić się na termin ludobójstwo, gdyż mogłoby to otworzyć drogę do roszczeń materialnych potomków ofiar wobec państwa rosyjskiego, a za Polakami mogliby pójść obywatele republik postradzieckich. Podnosi też obawę, że gdyby Kreml zgodził się na uznanie Katynia za ludobójstwo, mogłoby to być wykorzystane przez siły antyliberalne - wewnątrz władzy i poza nią.

W poniedziałek przed pomnikiem na Siewiernym wieniec ma - wraz z prezydentem Komorowskim - składać prezydent Dmitrij Miedwiediew. Być może z tego powodu Rosjanie zdecydowali się na wymianę tablicy właśnie teraz. Jednak rzecznik Bosacki powiedział, że nie wyobraża sobie, by prezydent Polski składał wieniec pod zmienioną w takim trybie tablicą.

Aleksander, naukowiec z Uniwersytetu Moskiewskiego jest zdanie, że władze lokalne nie mogły same podjąć takiej decyzji.

- To poszło z góry - mówi. - To dzieło tych, którzy utożsamiają się z reżimem, który dokonał zbrodni katyńskiej.

Paweł Deresz, mąż śp.Jolanty Szymanek-Deresz, w rozmowie z PAP określił działanie Rosjan jako skandaliczne.

Wcześniej określenia "skandaliczny" Deresz użył opisując stan wraka tupolewa, do którego przed uroczystościami dopuszczono rodziny smoleńskie. Wezwał władze polskie do energicznego działania w tej sprawie. Zapytany, czy po obejrzeniu wraka spytał kogoś o powód takiego jego stanu, odpowiedział: - Nie było kogo pytać.

Na Siewiernym ziąb

Dzisiejszym uroczystościom na lotnisku Siewiernym towarzyszyło przejmujące zimno. W Smoleńsku od wczesnego poranka padał śnieg na zmianę ze śniegiem z deszczem. A im bliżej było do ceremonii, tym gwałtowniejszy był wiatr. Rodziny smoleńskie - 103 osoby, które przybyły tu wraz z Anną Komorowską, zbliżając się do miejsca katastrofy słaniały się już pod jego uderzeniami. Gdy wiązankę kwiatów składała pani prezydentowa, wiatr uderzył szczególnie mocno.

Przed rozpoczęciem ceremonii pod rozwidloną brzozą, w której utkwił fragment tupolewa, rosyjscy żołnierze łopatami rozgarniali śniegowo-lodową maź.

Maciej Komorowski, syn poległego w katastrofie smoleńskiej wiceministra spraw zagranicznych Stanisława Komorowskiego, mówił w imieniu rodzin smoleńskich, że to wielki honor dokończyć misję tych, którzy zginęli w rozbitym Tupolewie. Zakończył: - Tato, kocham Cię

Tuż przed rozpoczęciem uroczystości operator polskiej telewizji opowiada rosyjskim operatorom o Katyniu, potem o zeszłorocznej katastrofie. Słuchają w milczeniu.

- Tak znaczit, Smolensk dla Polakow - strasznoje miesto? - pyta jeden z nich.

- A wied\' eto normalnyj gorod... - mówi po chwili drugi.

Smoleńsk żyje rocznicą, ale nie jest to rocznica katastrofy smoleńskiej ani Katynia. Ze ścian bloków uśmiecha się Jurij Gagarin, który 50 lat temu,12 kwietnia, wystartował do pierwszego lotu orbitalnego. Gagarin - to syn właśnie ziemi smoleńskiej. A konkretnie pochodził z podsmoleńskiego Kłuszyna. Tego samego Kłuszyna, pod którym polska husaria pokonała znacznie liczniejsze wojska carskie, otwierając hetmanowi Żółkiewskiemu drogę na Moskwę...

Dzisiejsze uroczystości relacjonowały również media rosyjskie. W tym satelitarna anglojęzyczna stacja "Russia Today". Gdy pod pamiątkowym kamieniem rozpoczęło się nabożeństwo ekumeniczne, dziennikarka z tego kanału wchodziła do programu na żywo.

- United in grief (zjednoczone w żałobie) - Russia and Poland... zaczęła głośno, zakłócając modlitwę kapłanów. Dziewczyny z chóru diecezji smoleńskiej patrzą na nią z niesmakiem. Po chwili wokół kamienia rozbrzmiało krystalicznie czyste "Hospodi, pomiłuj."

Potem w czasie katyńskiej części uroczystości Roman Skąpski w imieniu Rodzin Katyńskich powiedział:

- W Smoleńsku, tak jak w Katyniu, zginęła nasza elita. Ale nic więcej tych tragedii nie łączy. Zarówno ofiarom Katynia, jak i Smoleńska nie trzeba krzyku.

Piotr Skwieciński
Rzeczpospolita, rp.pl