KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 4 lipca, 2024   I   01:04:30 PM EST   I   Aureli, Malwiny, Zygfryda
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Sto albo nawet dwieście ustaw Donalda Tuska

21 lutego, 2011

Miało być sto ustaw rządowych w ramach ofensywy. Dlaczego sto? Bo sto dobrze brzmiało. A trzeba było przykryć jakąś kolejną wpadkę.

Sto ustaw! Te sto było równie dobre jak kiedyś informacja, że w 2011 wejdziemy do strefy euro – sprostowana potem, że na koniec 2011, a jeszcze później, że na razie nie wejdziemy, bo kryzys przeszkodził.

Teraz miało być sto ustaw, tysiące kilometrów autostrad, dróg ekspresowych, schetynówek i czego tam jeszcze. Ale stu ustaw nie będzie. Ma być dwadzieścia – okazało się w weekend. Hm... o ile będą. Może za miesiąc usłyszymy, że będzie nie dwadzieścia, ale dziesięć. Ale za to jakich! Dziesięć, że ho, ho. Dziesięć specjalnych ustaw rządu Platformy Obywatelskiej. Dziesięć pięknych, wiosennych ustaw.

Ale pewnie coś nie wyjdzie. Zostaną więc trzy. Ale jakie trzy! Trzy, którymi rzutem na taśmę, po wymianie ministrów, rząd Donalda Tuska zmieni polską rzeczywistość. Trzy bardzo ważne ustawy na zakończenie kadencji.

Z tymi trzema też coś może nie wyjść. Nie ma jednak co narzekać i powtarzać, że się nie udało. Zastanówmy się lepiej, dlaczego się nie udało? Bo przeszkodził PiS, który – jak czytaliśmy niedawno w tygodniku "Wprost" – właśnie rozpoczął kampanię nienawiści. I od pięciu lat blokuje przemiany modernizacyjne w Polsce. A jak przyjdzie znowu do władzy, to dopiero będzie.

– Chwytajcie się Polacy za portfele – zagrzmi premier. – Uważajcie, jak wróci Jarosław Kaczyński, benzyna będzie po pięć złotych!.

– Po pięć już jest – syknie minister Graś. – Ale ona jest tylko po pięć złotych dzięki temu, że uratowaliśmy przed kryzysem! Byłaby po sześć, gdyby nie minister Rostowski. A kiedy wygra PiS, jak nic będzie po siedem! – powie Donald Tusk, dodając: – Kochani, nie było łatwo. PiS nam przeszkadzał, kłody pod nogi rzucał, nienawidził i zawłaszczał na potęgę. Ale teraz, kochani, uwierzcie, cud jest możliwy. Zrobimy te sto ustaw! Co ja mówię, nie sto, ale dwieście ustaw! PiS pokonamy, wewnętrznych wrogów przepędzimy, szeregi oczyścimy i jak nic te dwie setki strzelimy. Zaraz po wyborach, po meczu, po mistrzostwach, po nartach, po wakacjach, bierzemy się, zakasujemy rękawy i jedziemy. Codziennie będę w Sejmie, na noc zamontuję sobie tam łóżko i będę pilnował, żeby te dwieście szybko poszło. Wierzycie?!

Igor Janke
Rzeczpospolita, rp.pl