KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 4 lipca, 2024   I   12:50:37 PM EST   I   Aureli, Malwiny, Zygfryda
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Prof. Legutko przed sądem

19 lutego, 2011

Sąd Apelacyjny w Krakowie uznał, że immunitet europosła nie chroni profesora Ryszarda Legutki, byłego ministra edukacji narodowej w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, w procesie o naruszenie dóbr osobistych, jaki wytoczyli mu wrocławscy licealiści - poinformował Polską Agencję Prasową rzecznik SA sędzia Wojciech Dziuban.

Sąd Apelacyjny utrzymał w ten sposób w mocy postanowienie sądu pierwszej instancji i oddalił zażalenie złożone przez pełnomocnika pozwanego posła.
   
"W listopadzie 2009 roku ówcześni uczniowie klasy maturalnej XIV Liceum Ogólnokształcącego w Wrocławiu złożyli dyrektorowi szkoły petycję, w której prosili o usunięcie symboli religijnych z terenu szkoły. W szkole odbyła się debata na ten temat, ale symbole religijne pozostały na swoich miejscach. Natomiast były minister edukacji, obecny europoseł z okręgu wrocławskiego prof. Ryszard Legutko w publicznych wypowiedziach nazwał uczniów <rozpuszczonymi smarkaczami>, a ich działania <typową szczeniacką zadymą>. Mówił też o <rozwydrzonych i rozpuszczonych przez rodziców smarkaczach>" - przypomniała tę historię PAP.
   
Dwoje uczniów uznało, że minister naruszył w ten sposób ich dobre imię oraz godność osobistą i pozwało go do sądu, domagając się przeprosin na łamach dwóch gazet, w których wypowiadał się na ich temat, a także wpłaty 5 tysięcy złotych na cele społeczne.
   
Pełnomocnik europosła wniósł o odrzucenie powództwa ze względu na immunitet, który przysługuje prof. Legutce z racji pełnionej przez niego funkcji posła Parlamentu Europejskiego.
   
"Podczas pierwszej rozprawy w listopadzie ub.r. Sąd Okręgowy uznał jednak, że wypowiedzi Legutki nie mieściły się w zakresie sprawowania przez niego funkcji europosła. Stanowisko to podzielił obecnie Sąd Apelacyjny, oddalając zażalenie pozwanego w tej sprawie" - czytamy w depeszy PAP.

Jerzy Bukowski
\"\"