Ogromna radość i wieczorne czuwanie

- Mogę powiedzieć jedno: to jest radość, ogromna radość. Rzadko kiedy zwyczajnym ludziom udaje się tak radować. Papież nie potrzebuje się zmieniać, on dzisiaj jest pełen takiej dobroci i miłości, do najwyższego stopnia przekraczającej ludzką wyobraźnię. Natomiast my się powinniśmy zmienić, ale to nie od niego zależy, to od nas zależy. Jeżeli będziemy tylko podskakiwać i cieszyć się, zginie to tak, jak już parę razy minęło po jego wyjazdach z Polski (...). My się musimy zmienić, po to żeby go przyjąć. Cóż pomoże nadajnik, jeżeli nie ma odbiorników, jeżeli nie są one nastawione na tą częstotliwość, na otwartość, ufność (...). To co teraz mnie przede wszystkim zajmuje i o co się modlę, to jest to, żeby każdy się decydował na przyjęcie tej miłości, dobroci, mądrości, szczerości, żeby to zostało przyjęte, ale nie na chwilę (...). Ten, który był przez osiemdziesiąt parę lat z nami, jest teraz dla nas w Domu Ojca. Jest nie tylko dla ludzi, którzy są wierzącymi i praktykującymi katolikami, to jest naprawdę ktoś dla wszystkich.

Stypendyści Fundacji "Dzieło Trzeciego Tysiąclecia" zorganizowali w piątek wieczorem pod oknem papieskim pałacu arcybiskupów krakowskich wspólne czuwanie, podczas którego młodzież modliła się w intencji Jana Pawła II i śpiewała jego ulubione pieśni, m.in. "Barkę". Wzięli w nim udział także uczniowie krakowskich szkół i członkowie duszpasterstw akademickich.

O godz. 21.37 przy ulicy Franciszkańskiej 3 zapłonęły świece i znicze  na znak nadziei i pogodnego oczekiwania  dla Polski i Polaków na historyczny  dla Polski i Polaków dzień beatyfikacji Jana Pawła II.

Jerzy Bukowski