KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 29 listopada, 2024   I   11:42:23 PM EST   I   Błażeja, Margerity, Saturnina
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Co premierowi nie podoba się w raporcie MAK

03 stycznia, 2011

Pełnomocnik rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej zawnioskował o przesłuchanie premiera Donalda Tuska. Pod koniec grudnia bezskutecznie apelował do premiera by dobrowolnie stawił się w charakterze świadka przed warszawską prokuraturą

Berliński adwokat Stefan Hambura chce by premier wyjaśnił śledczym jakie konkretne informacje w raporcie rosyjskiego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) wzbudziły jego zastrzeżenia i z jakimi znanymi mu faktami mijają się zawarte w nim stwierdzenia.

- Mój wniosek to konsekwencja zmiany stanowiska pana premiera Donalda Tuska co do wyników pracy strony rosyjskiej w sprawie wyjaśnienia przyczyny katastrofy smoleńskiej - wyjaśnia "Rz" mec. Hambura. - Premier Tusk poinformował w Brukseli 17 grudnia 2010 roku, że projekt raportu MAK jest bezdyskusyjnie nie do przyjęcia.

Wtedy to właśnie strona polska odrzuciła projekt rosyjskiego raportu o przyczynach katastrofy 10 kwietnia, w której zginęło 96 osób, w tym prezydent RP z żoną i elita polityków z czołowych polskich partii. Premier Tusk uznał, że raport nie może zostać przyjęty z powodu niedbalstwa, błędów i bezpodstawności niektórych wniosków rosyjskich ekspertów, którzy jednostronnie interpretują fakty. Do 210 stronicowego raportu strona polska zgłosiła aż 148 stron uwag. Obydwa dokumenty są tajne.

 

Ważny świadek Donald Tusk

Berliński adwokat uzasadnia swój wniosek interesem prawnym rodzin ofiar katastrofy. "Przekładanie przesłuchania Premiera Tuska jako świadka w niniejszym postępowaniu na późniejszy termin doprowadziłoby do naruszenia praw pokrzywdzonych, których reprezentuję" - pisze Hambura w uzasadnieniu. - "Europejska Konwencja o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności gwarantuje prawo do rzetelnego procesu. A z jej artykułu 2 (...) wynika proceduralne prawo do efektywnego i skutecznego śledztwa. Efektywne śledztwo jest śledztwem prowadzonym bez zbędnej zwłoki, dotyczy to również przesłuchań ważnych dla śledztwa świadków."

Dlaczego premier Tusk jest dla mecenasa tak ważnym świadkiem?

- Po pracach nad polskimi uwagami do projektu raportu MAK ma on daleko idącą wiedzę na temat przyczyn katastrofy smoleńskiej - wyjaśnia Hambura, który o swym wniosku zawiadomił także Prokuratora Generalnego. Hambura przypomina, że premier zna raport sporządzony w oparciu m.in. o skrzynkę parametrów lotu ATM, która notuje i odzwierciedla najdrobniejszy ruch każdej części mechanizmu TU 154 M i daje pełen obraz wydarzeń.

- Na tej podstawie zrobiono analizę, którą Pan Premier Donald Tusk otrzymał - zauważa adwokat, który dodaje, że premierowi znane są również zapisy z wieży kontrolnej na lotnisku Siewiernyj przed i po katastrofie.

 

Do 3 razy sztuka?

Formalny wniosek o przesłuchanie premiera to kolejna próba zdynamizowania śledztwa przez Hamburę. 21 grudnia wysłał on list do premiera. Prosił w nim szefa polskiego rządu by ze względu na upływ czasu nie czekał na oficjalne wezwanie prowadzącej śledztwo Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Przypominał również, że na ostatnim spotkaniu z rodzinami ofiar katastrofy pod Smoleńskiem premier, zagadnięty przez Hamburę o możliwość dobrowolnego stawienia się w prokuraturze, nie wykluczył takiej możliwości.

"Podczas spotkania w dniu 11.12.2010 r. pozwoliłem sobie zapytać Pana, czy Pan Premier oraz Pana Ministrowie stawią się dobrowolnie w prokuraturze jako świadkowie. " — pisał w liści do premiera Hambura. — "Byłoby to nader wskazane ze względu na bieg czasu i niedoskonałości pamięci ludzkiej. W odpowiedzi usłyszałem, że nie chce Pan wywierać nacisku na prokuraturę i że być może będzie Pan dla niej bardziej apetyczny pod koniec".

Hambura już w czerwcu składał oficjalny wniosek o przesłuchanie premiera w sprawie katastrofy smoleńskiej. Chodziło wtedy o wyjaśnienie czy premierzy Polski i Rosji dokonywali ustaleń co do sposobu prowadzenia śledztwa. Zdaniem adwokata przyjęto niewłaściwy tryb, który skutkuje poważnymi konsekwencjami, skumulowanymi o zakwestionowanym raporcie MAK. To np. dysponowanie dowodami rzeczowymi wyłącznie przez rosyjskich prokuratorów. Do dziś np. nie przekazali oni czarnych skrzynek czy wraku samolotu.

W lecie prokuratura odrzuciła wniosek Hambury. Adwokat spodziewał się, że obecnie, w świetle bardzo krytycznych wypowiedzi premiera o raporcie MAK prokuratura z własnej inicjatywy rozważy ponownie wezwanie Donalda Tuska by wyjaśnić te kwestie. To jednak nie nastąpiło.

 

Graś: mecenas namawia do ingerowania w śledztwo

- Moim zadaniem jest nie tylko składanie wniosków dowodowych czy wyczekiwanie na ruchy prokuratorów ale również nieformalne działania, które przyspieszyłyby śledztwo — tłumaczy adwokat swe działania. — czas ucieka, w pamięci zacierają się niektóre fakty czy ich kolejność. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby premier mógł być ponowne przesłuchany pod koniec postępowania.

- Pan mecenas Hambura doskonale wie, że to prokuratura ustala kolejność przesłuchań — komentował dla "Rz" list do premiera rzecznik rządu Paweł Graś. — Apeluję do mecenasa żeby przestał namawiać urzędników państwowych do ingerowania w prokuratorskie śledztwa.

Zuzanna Kurtyka, wdowa po szefie IPN, uważa że ważniejsze od takiego ewentualnego przesłuchania byłoby upublicznienie zarówno raportu MAK jak i naszych uwag. - Wtedy każdy wyrobiłby sobie własne zdanie - twierdzi Zuzanna Kurtyka. - Ono jest dla mnie ważniejsze niż zastrzeżenia premiera.

rp.pl