KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 29 listopada, 2024   I   07:53:18 PM EST   I   Błażeja, Margerity, Saturnina
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Groził spaleniem biur PiS

27 października, 2010

Zarzut publicznego nawoływania do zniszczenia mienia poprzez spalenie biur wyborczych oraz poselskich Prawa i Sprawiedliwości postawiono 30-letniemu Michałowi K. z Krzeszowic koło Krakowa. Mężczyzna przyznał się do zarzutu, wyjaśnił, że był to \"głupi żart\" i przeprosił.

Jak poinformowała media krakowska prokuratura, technik informatyk Michał K. usłyszał zarzut, że "20 października na jednym z portali internetowych publicznie nawoływał do występku zniszczenia mienia poprzez spalenie biur wyborczych i poselskich na szkodę PiS".
   
- Podczas przesłuchania podejrzany przyznał się do winy i wyjaśnił, że to był z jego strony "głupi żart"; nie przypuszczał, iż może on wywołać taki skutek, Zapewnił, że wcześniej nie pisał takich komentarzy, a to, co napisał, jest wynikiem jego głupoty i chciałby za to przeprosić - powiedziała Polskiej Agencji Prasowej rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska.
   
"Mężczyźnie grozi grzywna, ograniczenie wolności lub pozbawienie wolności do lat dwóch. Prokuratura zastosowała wobec niego dozór policyjny" - czytamy w depeszy PAP.
   
Informację w tej sprawie przekazał policji dyrektor biura poselskiego Andrzeja Adamczyka w Krzeszowicach Wojciech Pałka.
   
Jak poinformował PAP, "uzyskał informacje, że na lokalnym forum ukazał się wpis, który mógł wyczerpywać znamiona gróźb karalnych; po uzgodnieniach z posłem Adamczykiem zdecydowaliśmy, że zgłosimy to policji". Wpis na forum zawierał m.in. wezwania, by "spalić biura wyborcze i poselskie PiS, prześladować PiS-iorów wszędzie, teraz i zawsze".
   
- Nasze działanie uważamy za uzasadnione, chociaż nie informowaliśmy o tym opinii publicznej. Po zabójstwie w łódzkim biurze PiS odwiedził nas przedstawiciel policji i poinstruował, by zwracać uwagę na wszystkie sytuacje, które w naszej ocenie mogłyby wpłynąć na bezpieczeństwo obecnych w biurze osób i pracowników. Uznaliśmy, że może to być tego typu sytuacja. W budynku, w którym mieści się nasze biuro, znajduje się jeszcze m.in. szkoła językowa i gabinet lekarski. Nie mogliśmy pozwolić na zagrożenie - wyjaśnił  PAP Pałka.

Jerzy Bukowski
\"\"