KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 29 listopada, 2024   I   05:53:41 PM EST   I   Błażeja, Margerity, Saturnina
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Ksiądz Fidelus zaprzecza

28 września, 2010

Proboszcz parafii mariackiej w Krakowie ksiądz infułat Bronisław Fidelus zaprzecza, jakoby polecał komukolwiek usługi aresztowanego pełnomocnika wielu instytucji kościelnych - byłego funkcjonariusza peerelowskiej Służby Bezpieczeństwa Marka P (pisałem o tym szerzej przedwczoraj).

Ks. Fidelus stwierdził w cytowanym przez Polską Agencję Prasową oświadczeniu, że powtarzające się insynuacje płynące poprzez media w stosunku do jego osoby są "głęboko krzywdzące".
   
"Uważam je za chęć odebrania mi dobrego imienia i zwykłą niesprawiedliwość. Wydaje się, że te doniesienia są częścią zaplanowanej akcji propagandowej mającej na celu dyskredytowanie roli Kościoła i jego przedstawicieli" - napisał.
   
"Po informacji o zatrzymaniu Marka P. w mediach pojawiły się sugestie, że mocną pozycję w Kościele zdobył on dzięki poparciu właśnie ks. Fidelusa, proboszcza Bazyliki Mariackiej, a wcześniej kanclerza krakowskiej kurii" - czytamy w depeszy PAP.
   
Ks. infułat poinformował, że jego parafia od 1991 roku starała się o odzyskanie części nieruchomości zagrabionych w czasach PRL. Postępowanie toczyło się przed Komisją Majątkową przy Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji w Warszawie, parafia występowała też do ówczesnych władz Krakowa o zawarcie ugody przed Komisją, a ponieważ do tego nie doszło, w 2002 roku powołała pełnomocnika, którym został właśnie Marek P.
   
"W tym czasie prowadził już kilka postępowań przed Komisją Majątkową i wydawał się osobą godną zaufania, a sprawy przez niego załatwiane nie były odkładane. Jako proboszcz parafii powołując pełnomocnika, nic nie wiedziałem o jego pracy w służbach PRL. Dopiero potem pojawiały się w mediach informacje na ten temat" - napisał.
   
Według ks. Fidelusa Marek P. nie prowadził przed Komisją Majątkową spraw Kurii Metropolitalnej w Krakowie i nigdy nie reprezentował Archidiecezji Krakowskiej.    

"Natomiast sprawy prowadzone przez zgromadzenia zakonne przed Komisją Majątkową nie podlegały kompetencji władz diecezji ani tym bardziej mojej osobistej" - podkreślił duchowny w swoim oświadczeniu.
   
Jak pisałem przewdczoraj, całkiem innego zdania jest w tej sprawie ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Być może właśnie wywiady udzielone przez niego mediom w ostatnich dwóch dniach skłoniły mariackiego proboszcza do wydania cytowanego wyżej oświadczenia. Wcześniej był bowiem nieosiągalny dla dziennikarzy. Nie sądzę jednak, aby przekonało ono wszystkich zainteresowanych tą sprawą.
   
A jak skomentował wypowiedż mariackiego proboszcza ks. Zaleski? W notce na swoim blogu uznał, że w zasadzie przyznał się on do współpracy z Markiem P. i wyraził nadzieję, "że ks. kardynał Stanisław Dziwisz - pomimo serdecznej przyjaźni łączącej go od dziesiątków lat z ks. Fidelusem i pomimo wdzięczności dla niego za otrzymywaną pomoc materialną powoła jednak komisję, która wyjaśni całą tą skandaliczną sytuację".

Jerzy Bukowski
\"\"