KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 29 listopada, 2024   I   05:35:06 PM EST   I   Błażeja, Margerity, Saturnina
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Spod pałacu do \"psychuszki\"

27 września, 2010

82-letni Jan Kossakowski został wbrew własnej woli przewieziony sprzed pałacu Prezydenckiego do szpitala psychiatrycznego przy ulicy Nowowiejskiej w Warszawie - poinformował portal internetowy niezalezna.pl.

Karetka, którą wezwała Straż Miejska, zabrała go z Krakowskiego Przedmieścia, ponieważ nie chciał dopuścić do zniszczenia portretu śp. Lecha Kaczyńskiego.
   
Oto relacja, jaką Kossakowski złożył niezaleznej.pl:
   
- Nie byłem leczony psychiatrycznie, nie jestem niebezpieczny dla otoczenia i chcę opuścić szpital. Gdy przyjechała karetka, strażnicy powiedzieli jej obsłudze, że jestem psychicznie chory i należy mnie natychmiast zawieźć do szpitala psychiatrycznego. Obsługa karetki powiedziała w szpitalu, że skierowała mnie policja jako niebezpiecznego dla otoczenia.
   
Dziś pielęgniarka zaprowadziła mnie, jak powiedziała, na badanie. Rozmawiał ze mną jeden profesor i ordynator. Zaczęli od pytania, co tam robiłem na Krakowskim Przedmieściu. Wyjaśniłem, że w papierach, które straż lub policja napisała na mój temat jest nieprawda, bo nie bywam tam od 10 kwietnia, tylko od sierpnia i nigdy nie rozdawałem żadnych ulotek. Powiesiłem tylko zdjęcie Prezydenta na drzwiczkach skrzynki z jakimś urządzeniem elektrycznym i położyłem pod nim kwiaty; byłem oburzony, jak to zdjęcie zaczęto zdzierać i próbowałem to uniemożliwić chwytając za rękę pracownika ministerstwa, który zdzierał to zdjęcie.
   
Rozmowa zeszła na temat Krzyża, katastrofy i ogólnej sytuacji politycznej. Skłonili mnie do tego bym powiedział, co myślę. Miedzy innymi stwierdziłem, że według mnie to nie była katastrofa, ale zamach. Zaczęli to kwestionować oraz wszystkie inne moje wypowiedzi, stwierdzać, że to tylko moje prywatne opinie.
   
Następnie oświadczyli mi, że jeżeli podpiszę trzy dokumenty, to mnie szybko wypuszczą. Te dokumenty to: zgoda na zrobienie encefalografu, zgoda na tomografię mózgu oraz zgoda na badanie psychologiczne.

   
Niezalezna.pl bezskutecznie usiłowała ustalić, kto jest odpowiedzialny za tę bulwersującą akcję. Lekarza dyżurny ze szpitala psychiatrycznego odłożył jednak słuchawkę, także na miejscu nikt nie chciał udzielić informacji. Milczy również Straż Miejska.
   
O bezpodstawnym przetrzymywaniu Jana Kossakowskiego zostały poinformowane organy ścigania.

Jerzy Bukowski
\"\"