KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 27 września, 2024   I   10:00:42 PM EST   I   Damiana, Mirabeli, Wincentego
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Opuszczony wrak tupolewa

17 września, 2010

Przy wraku polskiego tupolewa na smoleńskim lotnisku nie są prowadzone żadne prace zabezpieczające, o czym przekonał się naocznie korespondent Radia RMF FM Przemysław Marzec.

Rosjanie od połowy sierpnia obiecują, że zbudują płot i brezentowe zadaszenie, by fragmenty samolotu nie niszczały, ale nie idą za tym żadne konkretne działania.
   
"Absolutnie nic się nie zmieniło od czasu, kiedy w maju przy wraku byłem ostatni raz. Nie tylko nie ma żadnych śladów prac zabezpieczających, ale i sam wrak tupolewa nie jest specjalnie chroniony" - napisał Marzec na stronie internetowej RMF.
   
Dziennikarz bez żadnych problemów mógł podejść do ogrodzenia lotniska, z odległości kilkunastu metrów od wraku swobodnie robił zdjęcia. W pobliżu nie było żadnych żołnierzy, którzy powinni ochraniać lotnisko. Nikt też nie zainteresował się jego obecnością w tym miejscu.
   
Podczas telefonicznej rozmowy z rzecznikiem smoleńskiego gubernatora usłyszał zapewnienia, że 10 października powinny rozpocząć się prace zabezpieczające szczątki Tu-154M, leżące pod gołym niebem.
   
Wstrząśnięta tą sytuacją jest wdowa po prezesie Instytutu Pamięci Narodowej Zuzanna Kurtyka, która przyjechała do Smoleńska z grupą młodzieży ze Śląska. Młodzi ludzie odnaleźli małą część samolotu.
   
A oto krótki wywiad, jakiego udzieliła reporterowi RMF:
   
Zuzanna Kurtyka: Miejsce katastrofy nie jest zabezpieczone w ogóle. To przecież widać. Prawda? Zastanawiam się, czy tutaj jest w ogóle nasz polski konsulat w tym kraju. Bo to co jest, to jest w tym momencie zrobione przez ludzi, którzy tu przyjechali, przez grupy, które przyjechały oddać hołd. A gdzie jest praca konsulatu? Ich obowiązkiem jest w jakiś sposób upamiętnić to miejsce. Tego wszystkiego nie ma.
   
Przemysław Marzec: Pani, jak dzisiaj tutaj przyjechała i stanęła w tym miejscu, myśli, że polskie władze nie robią wystarczająco dużo, żeby chronić, zabezpieczyć to miejsce?
   
Zuzanna Kurtyka: Proszę sobie popatrzeć i odpowiedzieć na to pytanie. Tak. Nic nie jest zrobione. W tym momencie nic nie jest zrobione. Oczekiwałabym odpowiedniego upamiętnienia tego miejsca. To jest pole, które w tym momencie jest suche. Za chwilę się zamieni się w błoto i tyle.

   
Jerzy Bukowski