KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 23 maja, 2024   I   08:40:24 AM EST   I   Leoncjusza, Michała, Renaty
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Zbabrany Sekuła

12 września, 2010

\"Jak się Hindenburg zbabrze, to znów będzie Zabrze\" - takim sugestywym dwuwierszem kwitowali Ślązacy narzuconą im za czasów niemieckiego panowania nazwę Zabrza.

Teraz zbabrał się poseł Platformy Obywatelskiej Mirosław Sekuła, powszechnie znany jako  przewodniczący sejmowej komisji śledczej do sprawa zbadania afery hazardowej, której nb, według niego w ogóle nie było.

Jak poinformowała "Rzeczpospolita", wysłał on kilkanaście tysięcy reklamujących go pocztówek do mieszkańców Zabrza, o których głosy zamierza zabiegać w jesiennej kampanii o prezydenturę tego miasta.

W samym fakcie rozesłania pocztówek nie ma oczywiście nic złego, chociaż można się zastanawiać, czy nie jest to naruszenie ordynacji wyborczej, skoro wybory nie zostały jeszcze ogłoszone. Za o wiele mniej spektakularną autopromocję krakowska młodzieżówka Socjaldemokracji Rzeczypospolitej Polskiej złożyła do prokuratury doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez ubiegającego się o prezydenturę podwawelskiego grodu wojewody małopolskiego Stanisława Kracika.

Zrozumiałe oburzenie zabrzan wywołała treść przesyłki od Sekuły. Umieszczono na niej bowiem rycinę przedstawiającą zdjęcia przedwojennego miasta z jego ówczesną nazwą: Hindenburg, Oberschlesien.

"- To może bulwersować tylko kogoś, kto nie ma świadomości historycznej, nie zna historii Zabrza i Śląska, która jest, jaka jest. To był okres bardzo przyspieszonego rozwoju Zabrza, które z najnowocześniejszej wsi europejskiej stało się miastem. Do tego chcę nawiązać" - tak Sekuła starał się wyjaśnić motywy swego postępowania na łamach "Rz".

Innego zdania jest doktor Bogdan Musiał, niemiecki historyk polskiego pochodzenia, specjalizujący się w badaniu dziejów Niemiec, Polski i Rosji

"- Używanie wobec Zabrza nazwy Hindenburg nie ma żadnego historycznego uzasadnienia, bo Zabrze stało się Hindenburgiem dopiero w 1915 r. Był to moment prowadzonej przez Niemców bardzo silnej kampanii zacierania polskich korzeni na Śląsku. Zabrze było nazwą wspólną dla Polaków i Ślązaków, dlatego postanowiono ją zmienić" - powiedział gazecie.

Zaskoczenia kuriozalnym pomysłem Sekuły nie kryją nawet działacze organizacji nierzadko podważającej związki Śląska z Polską.

"- Przez stulecia używano albo nazwy Zabrze, albo śląskiej Zobrze. Okres, gdy miasto nazywało się Hindenburgiem to tylko kilkunastoletni epizod" - wytłumaczył "Rz" dr Rafał Adamus, szef zabrzańskiego oddziału Ruchu Autonomii Śląska.
    Zdaniem dr. Musiała używanie przez polskiego parlamentarzystę nazwy, którą Zabrzu nadały niemieckie władze dla uczczenia Paula von Hindenburga, pogromcy Rosjan w bitwie pod Tannenbergiem w 1914 roku, można nazwać skandalem, zwłaszcza że zwycięzca sprzed niemal pół wieku nawet w niemieckiej historii nie jest już postacią kojarzoną pozytywnie. To właśnie on umożliwił Adolfowi Hitlerowi dojście do władzy, a jako prezydent kontrasygnował w 1933 roku dekret "o ochronie narodu i państwa", umożliwiając nazistom rozpoczęcie czystek w Niemczech.

"- No cóż, Platforma Obywatelska jest za bardzo europejska, a za mało polska. Oceniam to bardzo źle. Mam wrażenie, że Sekuła w ten sposób próbuje kokietować mniejszości niemieckie. Przy jego spadającym poparciu to jak chwytanie brzytwy przez tonącego" - skomentował zachowanie parlamentarzysty z PO poseł Prawa i Sprawiedliwości Aleksander Chłopek.

Nawet klubowy kolega Sekuły z tego samego okręgu wyborczego Jacek Brzezinka skrytykował jego pomysł, mówiąc "Rzeczypospolitej":

"- Nie widziałem tej pocztówki, ale jeśli rzeczywiście pojawia się tam nazwa Hindenburg, to niedobrze. To spory błąd."

Zachowanie Mirosława Sekuły można zrozumieć tylko tym, że zafascynował się on tezą prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o rosyjsko-niemieckim kondominium w Polsce i postanowił znaleźć dowód na jej słuszność.

Czy inni starający się o prezydentury polskich miast politycy pójdą jego śladem i zaczną w swoich materiałach reklamowych używać rosyjskich i niemieckich nazw miast oraz wychwalać zaborców za to, co zrobili dla ich rozwoju?


Jerzy Bukowski

\"\"
\"Bookmark